Czujnik cofania
: 25 lis 2016, 00:44
Tym razem bez fotek, bo i tak każdy wybierze sobie, co zechce, a nie mam ochoty czytać o "chińskim gównie"
Do tbirda zakładałem coś w stylu "składaka". Czyli centralka od jednego, wyświetlacz od innego, czujniki od jeszcze innego. Wszystko do siebie pasowało, co było bardzo miłą niespodzianką. Najsłabsze czujniki były z Lidla - naklejane na zderzak, do tego dość szybko padły. W zestawach, które można kupić w sieci (i w sklepach motoryzacyjnych) na wyposażeniu jest wiertło koronowe, wystarczy rozmierzyć umiejscowienie czujników, wkrętara i minuta wiercenia. Polecam zestawy z wyświetlaczem odległości zamiast piszczka. Przy czym ważne jest, żeby pokazywał dwa miejsca po przecinku (czyli np. 0,32 m). Są takie, które ograniczają się do 0,4; 0,3 itd. Piszczek ma trzy lub cztery poziomy i nie daje takich możliwości. Przy czym do samej centralki można podłączyć piszczek i wyświetlacz jednocześnie. Ceny zaczynają się od 60 PLN. Jeśli chodzi o trwałość - przez 4 lata żadnych problemów. Obecnie mam w chryslerze założone przez poprzedniego właściciela, niestety tylko piszczący, ale też sprawny (u mnie od roku). Można kupić czujniki w kilku kolorach, co ciekawe, można je też polakierować i nadal działają. Trudno mi powiedzieć z jaką prędkością przekazują informacje, przypuszczam że nie są to nanosekundy, ale z racji tego, że zazwyczaj na wstecznym nie parkuję z pierwszą prędkością kosmiczną, jeszcze nie zdarzyło mi się w nic przywalić. Wychwytują metalową siatkę oraz słupki, a także wyższe krawężniki.
Podłączenie elektryczne jest banalne, pod żarówkę wstecznego. Piszczek może leżeć w bagażniku, bo jest wnerwiająco głośny, jedynie trzeba przeciągnąć kabel od wyświetlacza (jeśli ktoś zdecyduje się na taką opcję). Czy się przydają? Zdecydowanie tak. Zwłaszcza przy dużych furach. "Na oko" wydaje się, że już wjeżdżam komuś w maskę, a de facto mam ponad metr luzu. Do manewrów parkowania równoległego rewelacyjnie ułatwiają życie. W skład zestawu zazwyczaj wchodzi centralka, 4 czujniki, wyświetlacz (albo piszczek) oraz wiertło. No i instrukcja Przewody są długie, nie ma obawy, że wyświetlacz wyląduje na tylnej kanapie.
Do tbirda zakładałem coś w stylu "składaka". Czyli centralka od jednego, wyświetlacz od innego, czujniki od jeszcze innego. Wszystko do siebie pasowało, co było bardzo miłą niespodzianką. Najsłabsze czujniki były z Lidla - naklejane na zderzak, do tego dość szybko padły. W zestawach, które można kupić w sieci (i w sklepach motoryzacyjnych) na wyposażeniu jest wiertło koronowe, wystarczy rozmierzyć umiejscowienie czujników, wkrętara i minuta wiercenia. Polecam zestawy z wyświetlaczem odległości zamiast piszczka. Przy czym ważne jest, żeby pokazywał dwa miejsca po przecinku (czyli np. 0,32 m). Są takie, które ograniczają się do 0,4; 0,3 itd. Piszczek ma trzy lub cztery poziomy i nie daje takich możliwości. Przy czym do samej centralki można podłączyć piszczek i wyświetlacz jednocześnie. Ceny zaczynają się od 60 PLN. Jeśli chodzi o trwałość - przez 4 lata żadnych problemów. Obecnie mam w chryslerze założone przez poprzedniego właściciela, niestety tylko piszczący, ale też sprawny (u mnie od roku). Można kupić czujniki w kilku kolorach, co ciekawe, można je też polakierować i nadal działają. Trudno mi powiedzieć z jaką prędkością przekazują informacje, przypuszczam że nie są to nanosekundy, ale z racji tego, że zazwyczaj na wstecznym nie parkuję z pierwszą prędkością kosmiczną, jeszcze nie zdarzyło mi się w nic przywalić. Wychwytują metalową siatkę oraz słupki, a także wyższe krawężniki.
Podłączenie elektryczne jest banalne, pod żarówkę wstecznego. Piszczek może leżeć w bagażniku, bo jest wnerwiająco głośny, jedynie trzeba przeciągnąć kabel od wyświetlacza (jeśli ktoś zdecyduje się na taką opcję). Czy się przydają? Zdecydowanie tak. Zwłaszcza przy dużych furach. "Na oko" wydaje się, że już wjeżdżam komuś w maskę, a de facto mam ponad metr luzu. Do manewrów parkowania równoległego rewelacyjnie ułatwiają życie. W skład zestawu zazwyczaj wchodzi centralka, 4 czujniki, wyświetlacz (albo piszczek) oraz wiertło. No i instrukcja Przewody są długie, nie ma obawy, że wyświetlacz wyląduje na tylnej kanapie.