Reaktywacja reduktora LPG foto-poradnik
: 03 paź 2011, 20:25
Spora część aut AMCAR ma zainstalowaną instalację LPG która po pewnym czasie lubi co nieco nie domagać. Schemat instalacji LPG 1 generacja.
Od jakiegoś czasu w moim PTS nastapiła owa sytuacja. Objawiało się tym że furak bez zająknięcia potrafił na LPG przejechać od 3-4 km po czym pojawiały się niedomagania owego LPG. NIe reagował nawet na regulację czasami nawet tylko pogarszało stan niedomagania. Po 3-4 km auto zdecydowanie zmulało się o ile jałowe były w porządku o tyle żeby ruszyć z miejsca trzeba było mocno wcisnąć pedał gazu po czym w czasie jazdy na byle jakim biegu pojawiało się coś w rodzaju falowania. Wyraźnie dało do zrozumienia że brakuje mu gazu. Żadne z powyżyszch problemów nie występowały przy pracy na benzynie. Więc co by nie tracić
czasu na zastanawianie się co jest GRANE zabrałem się za deinstalacje elementów LPG. NA pierwszy ogien poszedł filtr fazy ciekłej (elektromagnes) który faktycznie często trzeba wymieniać jako że LPG to nic innego jak produkt ropo-pochodny (skrót od ang. Liquefied Petroleum Gas) więc zdecydowanie wcale nie jest czyściutki. Elektromagnes (2) umieszczony jest pomiędzy zbiornikiem a reduktorem. Odpowiada za zamknięcie gazu w fazie ciekłej do reduktora oraz oczyszcza.
Filtr odkręca się śrubą od dołu ważne żeby zakręcić gaz przy butli robiąc co kolwiek.
W moim przypadku filtr był zawalony tlenkiem bromu na pierwszy rzut oka wyglądało to jak bardzo drobny piasek po za tym sam filtr był dosłownie czarny. Więc poszedł do wymiany a sam elektrozawór dokładnie umyty.
Przyszedł czas na sam parownik zwanym potocznie reduktorem (1). Ten z kolei służy do zamiany fazy ciekłej LPG do fazy lotnej no i do całosci trzeba też to wyregulowac czemu równierz służy.
Na pierwszy rzut oka wygląda na skomplikowany ale powiem wam tylko sprawia takie wrażenie. Pierwsze co pomyślałem to że chyba już bardziej nie da się spierdzielić sprawy zawsze pozostaje zestaw naprawczy lub cały reduktor (ten ma 4 lata). Zanim się dobrałem do rozbierania dokładnie go obejrzałem (zasada 10 razy przymierz/obejrzyj/zaglądnij - raz rozbierz) trzeba ustalić kolejność od czego zacząć na czym skończyć.
Na pierwszy ogień poszła pokrywa membrany fazy lotnej odkręca się ją imbusem chyba 4. Nakrętki są zblokowane po drugiej stronie wiec się nie obracają. Pokrywę ściąga się bez kłopotu po prostu sama odchodzi. Naszym oczom ukazuję się membrana dobrze jest ją dokładnie obejrzeć czy nie jest pęknięta i najważniejsze czy nie jest sztywna jak blacha.
żeby ją ściągnąć wystarczy delikatnie unieść samą gumę i zobaczyć jak idzie dzwigienka po czym zsunąć ją z dzwigienki
Moim oczom ukazła się uwalona czarnym mułem po stronie gazowej membrana.
W moim przypadku sama membrana była cała i nie uszkodzona, a najwazniejsze guma była miękka po za tym reszta wyjdzie w czasie mycia. To co było pod membrana wcale nie odbiegało od tego co było na samej membranie.
Komora fazy lotnej to tutaj znajduje się dysza wolnych obrotów (1), zawór dolotu gazu (2), korek spustowy syfu (czytaj asfaltu) 3, pokrywa membrany fazy ciekłej (4), wylot gazu do silnika (5), dźwigienka regulacji czułosci membrany (6).
Od jakiegoś czasu w moim PTS nastapiła owa sytuacja. Objawiało się tym że furak bez zająknięcia potrafił na LPG przejechać od 3-4 km po czym pojawiały się niedomagania owego LPG. NIe reagował nawet na regulację czasami nawet tylko pogarszało stan niedomagania. Po 3-4 km auto zdecydowanie zmulało się o ile jałowe były w porządku o tyle żeby ruszyć z miejsca trzeba było mocno wcisnąć pedał gazu po czym w czasie jazdy na byle jakim biegu pojawiało się coś w rodzaju falowania. Wyraźnie dało do zrozumienia że brakuje mu gazu. Żadne z powyżyszch problemów nie występowały przy pracy na benzynie. Więc co by nie tracić
czasu na zastanawianie się co jest GRANE zabrałem się za deinstalacje elementów LPG. NA pierwszy ogien poszedł filtr fazy ciekłej (elektromagnes) który faktycznie często trzeba wymieniać jako że LPG to nic innego jak produkt ropo-pochodny (skrót od ang. Liquefied Petroleum Gas) więc zdecydowanie wcale nie jest czyściutki. Elektromagnes (2) umieszczony jest pomiędzy zbiornikiem a reduktorem. Odpowiada za zamknięcie gazu w fazie ciekłej do reduktora oraz oczyszcza.
Filtr odkręca się śrubą od dołu ważne żeby zakręcić gaz przy butli robiąc co kolwiek.
W moim przypadku filtr był zawalony tlenkiem bromu na pierwszy rzut oka wyglądało to jak bardzo drobny piasek po za tym sam filtr był dosłownie czarny. Więc poszedł do wymiany a sam elektrozawór dokładnie umyty.
Przyszedł czas na sam parownik zwanym potocznie reduktorem (1). Ten z kolei służy do zamiany fazy ciekłej LPG do fazy lotnej no i do całosci trzeba też to wyregulowac czemu równierz służy.
Na pierwszy rzut oka wygląda na skomplikowany ale powiem wam tylko sprawia takie wrażenie. Pierwsze co pomyślałem to że chyba już bardziej nie da się spierdzielić sprawy zawsze pozostaje zestaw naprawczy lub cały reduktor (ten ma 4 lata). Zanim się dobrałem do rozbierania dokładnie go obejrzałem (zasada 10 razy przymierz/obejrzyj/zaglądnij - raz rozbierz) trzeba ustalić kolejność od czego zacząć na czym skończyć.
Na pierwszy ogień poszła pokrywa membrany fazy lotnej odkręca się ją imbusem chyba 4. Nakrętki są zblokowane po drugiej stronie wiec się nie obracają. Pokrywę ściąga się bez kłopotu po prostu sama odchodzi. Naszym oczom ukazuję się membrana dobrze jest ją dokładnie obejrzeć czy nie jest pęknięta i najważniejsze czy nie jest sztywna jak blacha.
żeby ją ściągnąć wystarczy delikatnie unieść samą gumę i zobaczyć jak idzie dzwigienka po czym zsunąć ją z dzwigienki
Moim oczom ukazła się uwalona czarnym mułem po stronie gazowej membrana.
W moim przypadku sama membrana była cała i nie uszkodzona, a najwazniejsze guma była miękka po za tym reszta wyjdzie w czasie mycia. To co było pod membrana wcale nie odbiegało od tego co było na samej membranie.
Komora fazy lotnej to tutaj znajduje się dysza wolnych obrotów (1), zawór dolotu gazu (2), korek spustowy syfu (czytaj asfaltu) 3, pokrywa membrany fazy ciekłej (4), wylot gazu do silnika (5), dźwigienka regulacji czułosci membrany (6).