Vortec LM7 instalacja BRC - silnik długo kręci po zgaszeniu na LPG
: 26 kwie 2018, 16:59
Witam,
Mam pytanie do użytkowników LPG w V8, generalnie dużych silnikach. LPG załączam na trasy, także poruszam się na tym paliwie od czasu do czasu. Instalacja ma może przejechane z 6000 km. Ostatnio podczas jazdy na LPG zatrzymałem się za potrzebą na stacji, sprawa szybko załatwiona, wsiadam, kręcę i tu zaskoczenie, kręci, kręci, w końcu odpalił. Zastanowiło mnie to trochę, po czym pojechałem dalej, dojechałem do celu. Droga powrotna, trasa, znów LPG, podjechałem dosłownie na 15 minut w jedno miejsce, wchodzę i znów to samo, dłużej kręci, w końcu odpala. Zrobiłem test, przejechałem 100 km, przed wyłączeniem silnika przełączyłem na benzynę, po 5 minutach wsiadam i odpala normalnie. Także jestem pewien, że to z powodu zgaszenia silnika na LPG. Co ciekawe, gdy zimą jechałem w góry, także korzystając z LPG zgasiłem silnik na LPG i nie miałem tego problemu. Gdy to zaobserwowałem to temp. powietrza wynosiła jakieś +12 do +20 stopni Celsjusza.
Specem od LPG nie jestem, nigdy nie miałem pojazdu zasilanego tym paliwem, z tego co doczytałem to jest to spowodowane niespalonym paliwem LPG które dostało się do cylindra, mieszanka jest zbyt bogata przy próbie uruchomienia. Gdy auto trochę postoi LPG się ulotni, problemu po dłuższym postoju nie będzie. Może to być wadliwy wtryskiwacz (choć przebieg instalacji jak i jej wiek raczej nie powinen temu sprzyjać), doczytałem też że jest to cecha niektórych silników i instalacji. Wybieram się do warsztatu, który specjalizuje się w LPG do aut amerykańskich, zobaczymy. Może jednak możecie mi coś doradzić z własnego doświadczenia?
Slink pracuje równo na benzynie jak i LPG, przy przełączaniu żadnych szarpnięć, dławień. Żadnego falowania obrotów, check engine. Na trasie przy prędkości ca. 120 km/h (+ czasem wyprzedzanie 130-140 km/h) na dystansie 380 km zużył 19.6 litra LPG na 100 km.
Mam pytanie do użytkowników LPG w V8, generalnie dużych silnikach. LPG załączam na trasy, także poruszam się na tym paliwie od czasu do czasu. Instalacja ma może przejechane z 6000 km. Ostatnio podczas jazdy na LPG zatrzymałem się za potrzebą na stacji, sprawa szybko załatwiona, wsiadam, kręcę i tu zaskoczenie, kręci, kręci, w końcu odpalił. Zastanowiło mnie to trochę, po czym pojechałem dalej, dojechałem do celu. Droga powrotna, trasa, znów LPG, podjechałem dosłownie na 15 minut w jedno miejsce, wchodzę i znów to samo, dłużej kręci, w końcu odpala. Zrobiłem test, przejechałem 100 km, przed wyłączeniem silnika przełączyłem na benzynę, po 5 minutach wsiadam i odpala normalnie. Także jestem pewien, że to z powodu zgaszenia silnika na LPG. Co ciekawe, gdy zimą jechałem w góry, także korzystając z LPG zgasiłem silnik na LPG i nie miałem tego problemu. Gdy to zaobserwowałem to temp. powietrza wynosiła jakieś +12 do +20 stopni Celsjusza.
Specem od LPG nie jestem, nigdy nie miałem pojazdu zasilanego tym paliwem, z tego co doczytałem to jest to spowodowane niespalonym paliwem LPG które dostało się do cylindra, mieszanka jest zbyt bogata przy próbie uruchomienia. Gdy auto trochę postoi LPG się ulotni, problemu po dłuższym postoju nie będzie. Może to być wadliwy wtryskiwacz (choć przebieg instalacji jak i jej wiek raczej nie powinen temu sprzyjać), doczytałem też że jest to cecha niektórych silników i instalacji. Wybieram się do warsztatu, który specjalizuje się w LPG do aut amerykańskich, zobaczymy. Może jednak możecie mi coś doradzić z własnego doświadczenia?
Slink pracuje równo na benzynie jak i LPG, przy przełączaniu żadnych szarpnięć, dławień. Żadnego falowania obrotów, check engine. Na trasie przy prędkości ca. 120 km/h (+ czasem wyprzedzanie 130-140 km/h) na dystansie 380 km zużył 19.6 litra LPG na 100 km.