II Zlot RoadRunners PODSUMOWANIE

[RadAg!]

Dzięki moim usilnym naciskom moja wspaniała żona przekazała mi dziś wyedytowane zlotowe zdjęcia więc wrzucam. Są bardzo super

[RadAg!]

c.d.

[RadAg!]

raz tak raz tak....

[RadAg!]

c.d.

[RadAg!]

Lecimy dalej

[RadAg!]

[RadAg!]

[71Corvette454]

Są bardzo mocne! To grupowe miecie najbardziej ze wszystkich no i to Hodikowe z Tomaszowa, co jest dwa razy też
Tylko u mnie niektóre się nie wyświetlają jako zdjęcie tylko jako link i dopiero?

[RadAg!]

Hodika dalem 2x bo go lubie podwojnie . W linkach sa fotki ponadwymiarowe.

[71Corvette454]

Ha, dlatego nie mówię wcale, że to źle Mnie też się podoba

[RadAg!]

No to teraz troszkę filmów:

[RadAg!]

Tekst relacji ze zlotu poniżej. Ukaże się on na stronie za kilka dni. Jeżeli chcecie coś dodać piszcie śmiało. Jeżeli ktoś potrafi przypisać auta do pozostałych numerów listy startowej KJS niech pisze, bo nie wszystkie udało mi się ustalić.

II Zlot RoadRunners.pl odbył się w dniach 27 – 29 lipca 2012 w Tomaszowie Mazowieckim. Pierwotnie, jako miejsce zlotu, podawaliśmy ośrodek w Borkach, jednak duża część wydarzeń odbyła się w pobliskim Tomaszowie, dlatego jako miejsce zlotu należy uznać jednak Tomaszów Mazowiecki.
Już w czwartek, 26 lipca do ośrodka „Borki”, oddalonego kilka km od miasta, zaczęły zjeżdżać pierwsze załogi. Większość zlotowiczów na nocleg wybrała domki, byli też tacy, którzy preferowali hotelowe pokoje. Niezależnie od preferencji noclegowych zlotowe centrum umiejscowiło się obok domku nr 40, który zajmował organizator, czyli niżej podpisany.
W czwartek dokonałem też, wraz z żoną, objazdu trasy sobotniego rajdu, aby mieć pewność, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Wieczorem, na naszą prośbę, zarząd ośrodka wydzielił dla nas część parkingu, gdzie zlotowicze mogli poszaleć i popalić gumę. Niestety nawierzchnia parkingu była dość dziurawa i nierówna, co nie pozwalało na w pełni swobodną zabawę.
Następnego dnia, od rana, zjeżdżały do ośrodka kolejne ekipy, choć największy ruch zaczął się pod wieczór. W ośrodku zrobiło się amerykańsko, a pośrodku placu między domkami zaroiło się od bulgoczących, wszelkiej maści amerykańskich aut. W międzyczasie okazało się, że nie mamy jeszcze wszystkich pozwoleń na użytkowanie parkingu w Tomaszowie, na którym to nazajutrz, mieliśmy przeprowadzać pokaz i próby sprawnościowe naszych aut. Dzięki uprzejmości i pomocy okazanej nam przez Starostwo Powiatowe wszystko udało się załatwić od ręki w kilka minut. Piątkowy wieczór upłynął w Borkach pod znakiem wspólnej zabawy, palenia gumy i nadjeżdżających ze wszystkich stron do późnego wieczora kolejnych gości.
Sobota, czyli główny dzień zlotu zaczęła się dla organizatorów bardzo wcześnie. W czwórkę ruszyliśmy o 6 rano do Tomaszowa aby ogrodzić teren pokazów i pilnować, aby nikt z postronnych nie zaparkował tam samochodu. W międzyczasie ruszyłem z powrotem do Borek aby obudzić zlotowiczów i pośród jęku niezadowolenia uformować kolumnę na wspólny przejazd w kierunku miasta. Mimo, że dla większości godzina 9 rano była środkiem nocy, nikt nie zawiódł i nawet ci najbardziej zaspani dołączyli do konwoju. Po drodze wyłapaliśmy jeszcze kilku dojeżdżających na zlot i już ok. 9.30 wszyscy staliśmy gotowi do pokazów na parkingu przy przystani żeglarskiej w Tomaszowie. Ku naszemu zdziwieniu na pokazy zajechała też telewizja TVN24, TV Łódź i TV Tomaszów Mazowiecki, miejscowe radio i prasa. Wszystko było więc gotowe.
Krótko po godzinie 10.00 rozpoczął się konkurs jazdy sprawnościowej, który przygotował dla nas Automobilklub Tomaszowski. Amerykańskie maszyny, w tym sportowe coupe i ciężkie limuzyny, zaczęły się ustawiać w kolejce do startu, a generowany podczas przejazdów hałas ściągał na miejsce coraz większą publiczność. Pierwsza próba sprawnościowa polegała na przejechaniu trasy na wprost, na końcu należało skręcić w prawo, wjechać do „garażu”, wycofać do drugiego „garażu” ustawionego pod kątem prostym do pierwszego i slalomem między pachołkami wrócić do linii start/meta. Liczył się czas przejazdu, a za każdy błąd doliczane były karne sekundy. Druga konkurencja, rozgrywana na tej samej długiej prostej, polegała na przejechaniu od startu do końca parkingu na wprost z kilkukrotną zmianą pasa ruchu, które były wyznaczone przez słupki. Następnie pełen objazd beczki i powrót tą samą trasą. Co ciekawe, wielu uczestników popełniało na trasie mnóstwo błędów i mimo dobrych czasów przejazdu, karne sekundy nie pozwalały cieszyć się zwycięstwem. Na szczęście każdą z prób można było objechać 3-krotnie, co pozwalało na poprawienie błędów i czasu przejazdu.
Po zsumowaniu wyników okazało się, że zwycięzcą został kierowca niebieskiego Mustanga GT – Pavlito, który wyprzedził dwa inne Fordy: Crown Victoria. Na miejscu 4. konkurs zakończył Chrysler 300C 5.7L.
1. numer 49 czas 70,17s Ford Mustang GT 2005
2. numer 4 czas 71,93s Ford Crown Victoria P71 2001
3. numer 33 czas 73,11s Ford Crown Victoria P71 1998
4. numer 15 czas 74,40s Chrysler 300C 5.7HEMI
5. numer 8 czas 74,42s
6. numer 34 czas 77,87s Dodge Aries
7. numer 14 czas 81,23s Chevrolet Astro
8. numer 16 czas 90,41s
Do godziny 13.00 na parkingu zrobiło się bardzo gorąco i to nie tylko za sprawą palącego słońca, ale także dzięki wszechobecnej publiczności i gorącej atmosferze. Uświetnieniem pokazów przy ul. PCK było palenie gumy. Niezastąpiony Maniek, jak co roku pokazał, że jego 300C z potężnym HEMI pod maską utylizuje opony w iście ekspresowym tempie bez żadnego wysiłku.
Po krótkiej przerwie technicznej, zgodnie z harmonogramem ruszyliśmy na rajd po okolicy. Upał i zmęczenie dały się dużej części zlotowiczów we znaki, dlatego do przejazdu stanęli tylko najtwardsi. W długiej kolumnie ok. 20 samochodów ruszyliśmy przez Tomaszów do Konewki, gdzie wspólnie zwiedziliśmy długi na 380m zabytkowy bunkier kolejowy z czasów II wojny światowej. Następnie skierowaliśmy się do Spały. Tam czekał już na nas przewodnik, który oprowadził nas po ogromnym, 23ha obiekcie – Centrum Przygotowań Olimpijskich. Mieliśmy nie lada okazję zobaczyć naszych sportowców przygotowujących się do Igrzysk w Londynie. Ze względu na długi czas zwiedzania ośrodka w Spale, część zlotowiczów postanowiła zrezygnować z dalszej wspólnej jazdy i skierowali się na posiłek. Niewielka grupka ruszyła dalej do Inowłodza aby zobaczyć zabytkowy kościół z XII wieku. Kontynuacja rajdu opłaciła się nie tylko ze względu na możliwość obejrzenia świątyni, ale także dlatego, że do konwoju dołączyły kolejne samochody amerykańskie, którym nie udało się dojechać na czas do Tomaszowa. Pojawił się m.in. Bluesmobile z Warszawy. Po zwiedzeniu kościółka wróciliśmy wspólnie do Tomaszowa, gdzie zjedliśmy pizzę, a potem, po drodze do ośrodka w Borkach zwiedziliśmy zaporę na Zalewie Sulejowskim.
Wieczór w ośrodku zakończył się ogniskiem i zabawą, wcześniej jednak rozdaliśmy nagrody. W tym roku, postanowiliśmy nagrodzić zlotowiczów w 2 kategoriach, najlepszego kierowcy i najlepszego auta zlotu. W kategorii kierowców zwycięzcą został Pavlito z Mustang Klub Polska, który zwyciężył w konkurencji sprawnościowej. Najlepszym autem zlotu jury w składzie, RadAg!, Aga, BartekV8 i Pietia wybrało przepięknego Cadillaca De Ville z 1959 roku. Samochód ten zwracał uwagę nie tylko swoimi rozmiarami i pięknie bulgoczącym silnikiem, ale także dlatego, że razem z Mustangami i policyjnymi cruiserami stanął do startu w konkurencji jazdy sprawnościowej, a nawet w piątkowy wieczór jego właściciel Jacek, postanowił uświetnić nim pokaz palenia gumy.
Nazajutrz w niedzielę, nastąpił smutny moment pakowania bagaży i pożegnań, ale zanim wszyscy rozjechali się do domów zrobiliśmy sobie jeszcze wspólne zdjęcie. Potem trzeba było tylko uregulować rachunek, zdjąć zlotowy baner z ogrodzenia i ruszyć dalej w drogę do domu.
Podsumowując tegoroczny zlot, trzeba przede wszystkim podziękować Jackowi Siudzińskiemu, który przygotował większość zlotowych atrakcji. To dzięki jego pomysłom i zaangażowaniu zlot od początku do końca był bardzo atrakcyjny i pełen wydarzeń. Dzięki Jackowi drugi zlot RoadRunners.pl był dużym krokiem do przodu w porównaniu z pierwszym spotkaniem w 2011 roku.
Dziękujemy też Automobilklubowi Tomaszowskiemu za świetnie przygotowany KJS i super współpracę podczas przeprowadzania zawodów oraz władzom miasta i powiatu za użyczenie parkingu przy ul. PCK i wsparcie przy organizacji imprezy.
Osobne podziękowania należą się telewizjom TVN24, TV Łódź i TV Tomaszów Mazowiecki oraz radiu FaMa za medialną oprawę zlotu, a przez to popularyzację amerykańskiej motoryzacji w Polsce.
Na końcu ogromne podziękowania dla wszystkich uczestników zlotu. Bez Waszej obecności zlot by się nie udał. To Wy sprawiliście, że przygotowana przez nas impreza była pełna pozytywnych emocji i wrażeń i oczywiście wszelkiej maści aut zza oceanu. Liczymy na Was w przyszłym roku. Zdradzę, że już teraz działamy na rzecz zlotu RoadRunners.pl 2013, który będzie jeszcze lepszy niż tegoroczny.

[pietia30]

Tekst relacji ze zlotu poniżej. Ukaże się on na stronie za kilka dni. Jeżeli chcecie coś dodać piszcie śmiało. Jeżeli ktoś potrafi przypisać auta do pozostałych numerów listy startowej KJS niech pisze, bo nie wszystkie udało mi się ustalić.

II Zlot RoadRunners.pl odbył się w dniach 27 – 29 lipca 2012 w Tomaszowie Mazowieckim. Pierwotnie, jako miejsce zlotu, podawaliśmy ośrodek w Borkach, jednak duża część wydarzeń odbyła się w pobliskim Tomaszowie, dlatego jako miejsce zlotu należy uznać jednak Tomaszów Mazowiecki.
Już w czwartek, 26 lipca do ośrodka „Borki”, oddalonego kilka km od miasta, zaczęły zjeżdżać pierwsze załogi. Większość zlotowiczów na nocleg wybrała domki, byli też tacy, którzy preferowali hotelowe pokoje. Niezależnie od preferencji noclegowych zlotowe centrum umiejscowiło się obok domku nr 40, który zajmował organizator, czyli niżej podpisany.
W czwartek dokonałem też, wraz z żoną, objazdu trasy sobotniego rajdu, aby mieć pewność, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Wieczorem, na naszą prośbę, zarząd ośrodka wydzielił dla nas część parkingu, gdzie zlotowicze mogli poszaleć i popalić gumę. Niestety nawierzchnia parkingu była dość dziurawa i nierówna, co nie pozwalało na w pełni swobodną zabawę.
Następnego dnia, od rana, zjeżdżały do ośrodka kolejne ekipy, choć największy ruch zaczął się pod wieczór. W ośrodku zrobiło się amerykańsko, a pośrodku placu między domkami zaroiło się od bulgoczących, wszelkiej maści amerykańskich aut. W międzyczasie okazało się, że nie mamy jeszcze wszystkich pozwoleń na użytkowanie parkingu w Tomaszowie, na którym to nazajutrz, mieliśmy przeprowadzać pokaz i próby sprawnościowe naszych aut. Dzięki uprzejmości i pomocy okazanej nam przez Starostwo Powiatowe wszystko udało się załatwić od ręki w kilka minut. Piątkowy wieczór upłynął w Borkach pod znakiem wspólnej zabawy, palenia gumy i nadjeżdżających ze wszystkich stron do późnego wieczora kolejnych gości.
Sobota, czyli główny dzień zlotu zaczęła się dla organizatorów bardzo wcześnie. W czwórkę ruszyliśmy o 6 rano do Tomaszowa aby ogrodzić teren pokazów i pilnować, aby nikt z postronnych nie zaparkował tam samochodu. W międzyczasie ruszyłem z powrotem do Borek aby obudzić zlotowiczów i pośród jęku niezadowolenia uformować kolumnę na wspólny przejazd w kierunku miasta. Mimo, że dla większości godzina 9 rano była środkiem nocy, nikt nie zawiódł i nawet ci najbardziej zaspani dołączyli do konwoju. Po drodze wyłapaliśmy jeszcze kilku dojeżdżających na zlot i już ok. 9.30 wszyscy staliśmy gotowi do pokazów na parkingu przy przystani żeglarskiej w Tomaszowie. Ku naszemu zdziwieniu na pokazy zajechała też telewizja TVN24, TV Łódź i TV Tomaszów Mazowiecki, miejscowe radio i prasa. Wszystko było więc gotowe.
Krótko po godzinie 10.00 rozpoczął się konkurs jazdy sprawnościowej, który przygotował dla nas Automobilklub Tomaszowski. Amerykańskie maszyny, w tym sportowe coupe i ciężkie limuzyny, zaczęły się ustawiać w kolejce do startu, a generowany podczas przejazdów hałas ściągał na miejsce coraz większą publiczność. Pierwsza próba sprawnościowa polegała na przejechaniu trasy na wprost, na końcu należało skręcić w prawo, wjechać do „garażu”, wycofać do drugiego „garażu” ustawionego pod kątem prostym do pierwszego i slalomem między pachołkami wrócić do linii start/meta. Liczył się czas przejazdu, a za każdy błąd doliczane były karne sekundy. Druga konkurencja, rozgrywana na tej samej długiej prostej, polegała na przejechaniu od startu do końca parkingu na wprost z kilkukrotną zmianą pasa ruchu, które były wyznaczone przez słupki. Następnie pełen objazd beczki i powrót tą samą trasą. Co ciekawe, wielu uczestników popełniało na trasie mnóstwo błędów i mimo dobrych czasów przejazdu, karne sekundy nie pozwalały cieszyć się zwycięstwem. Na szczęście każdą z prób można było objechać 3-krotnie, co pozwalało na poprawienie błędów i czasu przejazdu.
Po zsumowaniu wyników okazało się, że zwycięzcą został kierowca niebieskiego Mustanga GT – Pavlito, który wyprzedził dwa inne Fordy: Crown Victoria. Na miejscu 4. konkurs zakończył Chrysler 300C 5.7L.
1. numer 49 czas 70,17s Ford Mustang GT 2005
2. numer 4 czas 71,93s Ford Crown Victoria P71 2001
3. numer 33 czas 73,11s Ford Crown Victoria P71 1998
4. numer 15 czas 74,40s Chrysler 300C 5.7HEMI
5. numer 8 czas 74,42s Pontiac Firebird 3.1 V6
6. numer 34 czas 77,87s Dodge Aries
7. numer 14 czas 81,23s Chevrolet Astro
8. numer 16 czas 90,41s
Do godziny 13.00 na parkingu zrobiło się bardzo gorąco i to nie tylko za sprawą palącego słońca, ale także dzięki wszechobecnej publiczności i gorącej atmosferze. Uświetnieniem pokazów przy ul. PCK było palenie gumy. Niezastąpiony Maniek, jak co roku pokazał, że jego 300C z potężnym HEMI pod maską utylizuje opony w iście ekspresowym tempie bez żadnego wysiłku.
Po krótkiej przerwie technicznej, zgodnie z harmonogramem ruszyliśmy na rajd po okolicy. Upał i zmęczenie dały się dużej części zlotowiczów we znaki, dlatego do przejazdu stanęli tylko najtwardsi. W długiej kolumnie ok. 20 samochodów ruszyliśmy przez Tomaszów do Konewki, gdzie wspólnie zwiedziliśmy długi na 380m zabytkowy bunkier kolejowy z czasów II wojny światowej. Następnie skierowaliśmy się do Spały. Tam czekał już na nas przewodnik, który oprowadził nas po ogromnym, 23ha obiekcie – Centrum Przygotowań Olimpijskich. Mieliśmy nie lada okazję zobaczyć naszych sportowców przygotowujących się do Igrzysk w Londynie. Ze względu na długi czas zwiedzania ośrodka w Spale, część zlotowiczów postanowiła zrezygnować z dalszej wspólnej jazdy i skierowali się na posiłek. Niewielka grupka ruszyła dalej do Inowłodza aby zobaczyć zabytkowy kościół z XII wieku. Kontynuacja rajdu opłaciła się nie tylko ze względu na możliwość obejrzenia świątyni, ale także dlatego, że do konwoju dołączyły kolejne samochody amerykańskie, którym nie udało się dojechać na czas do Tomaszowa. Pojawił się m.in. Bluesmobile z Warszawy. Po zwiedzeniu kościółka wróciliśmy wspólnie do Tomaszowa, gdzie zjedliśmy pizzę, a potem, po drodze do ośrodka w Borkach zwiedziliśmy zaporę na Zalewie Sulejowskim.
Wieczór w ośrodku zakończył się ogniskiem i zabawą, wcześniej jednak rozdaliśmy nagrody. W tym roku, postanowiliśmy nagrodzić zlotowiczów w 2 kategoriach, najlepszego kierowcy i najlepszego auta zlotu. W kategorii kierowców zwycięzcą został Pavlito z Mustang Klub Polska, który zwyciężył w konkurencji sprawnościowej. Najlepszym autem zlotu jury w składzie, RadAg!, Aga, BartekV8 i Pietia wybrało przepięknego Cadillaca De Ville z 1959 roku. Samochód ten zwracał uwagę nie tylko swoimi rozmiarami i pięknie bulgoczącym silnikiem, ale także dlatego, że razem z Mustangami i policyjnymi cruiserami stanął do startu w konkurencji jazdy sprawnościowej, a nawet w piątkowy wieczór jego właściciel Jacek, postanowił uświetnić nim pokaz palenia gumy.
Nazajutrz w niedzielę, nastąpił smutny moment pakowania bagaży i pożegnań, ale zanim wszyscy rozjechali się do domów zrobiliśmy sobie jeszcze wspólne zdjęcie. Potem trzeba było tylko uregulować rachunek, zdjąć zlotowy baner z ogrodzenia i ruszyć dalej w drogę do domu.
Podsumowując tegoroczny zlot, trzeba przede wszystkim podziękować Jackowi Siudzińskiemu, który przygotował większość zlotowych atrakcji. To dzięki jego pomysłom i zaangażowaniu zlot od początku do końca był bardzo atrakcyjny i pełen wydarzeń. Dzięki Jackowi drugi zlot RoadRunners.pl był dużym krokiem do przodu w porównaniu z pierwszym spotkaniem w 2011 roku.
Dziękujemy też Automobilklubowi Tomaszowskiemu za świetnie przygotowany KJS i super współpracę podczas przeprowadzania zawodów oraz władzom miasta i powiatu za użyczenie parkingu przy ul. PCK i wsparcie przy organizacji imprezy.
Osobne podziękowania należą się telewizjom TVN24, TV Łódź i TV Tomaszów Mazowiecki oraz radiu FaMa za medialną oprawę zlotu, a przez to popularyzację amerykańskiej motoryzacji w Polsce.
Na końcu ogromne podziękowania dla wszystkich uczestników zlotu. Bez Waszej obecności zlot by się nie udał. To Wy sprawiliście, że przygotowana przez nas impreza była pełna pozytywnych emocji i wrażeń i oczywiście wszelkiej maści aut zza oceanu. Liczymy na Was w przyszłym roku. Zdradzę, że już teraz działamy na rzecz zlotu RoadRunners.pl 2013, który będzie jeszcze lepszy niż tegoroczny.

[m4ni3k]

wiecie ile było karnych sekund za jeden błąd?

[RadAg!]

Pięć