Strona 4 z 8

Re: Mój Zły Dzień

: 04 gru 2013, 21:04
autor: RadAg!
Niewesoło... Masz jakichś świadków? Masz prawo do jednej bezpłatnej porady prawnej w ramach legal aid czy jakoś tak. W najbliższym sądzie powiedzą ci jak ją uzyskać. Mogę też polecić adwokata, który prowadził moją sprawę na Man, pewnie specjalnie nie będzie się fatygował do Peterborough ale może kogoś polecić ;)

Masz wgniecone czy tylko zarysowane?

Re: Mój Zły Dzień

: 04 gru 2013, 21:49
autor: jurgen
Wmiana filtrów, świec, kabli w pączku i zero poprawy jak gasnął tak gaśnie, do tego zaczęła szaleć skrzynia OMG.Współczuje Danielu z powodu uszkodzenia gabloty :(

Re: Mój Zły Dzień

: 04 gru 2013, 22:20
autor: KARLone
jadaniel pisze: dziś o 18.00 fiut angol na skrzyżowaniu/rondzie zahaczył mnie przodem z prawej na wysokości moich drzwi i wmawia mi że to moja wina , pały były ale winnych nie orzekli będzie walka przez ubezpieczalnie ;( :( :/ k... twa mac :shoot:
:/ trzymam kciuki za pozytywne wyjaśnienie sprawy :)

Re: Mój Zły Dzień

: 04 gru 2013, 22:24
autor: KARLone
jurgen pisze:Wmiana filtrów, świec, kabli w pączku i zero poprawy jak gasnął tak gaśnie, do tego zaczęła szaleć skrzynia OMG.Współczuje Danielu z powodu uszkodzenia gabloty :(
zapomniałeś o cewce, czujniku podciśnienia, zaworku pcv, szczelności dolotu, generalnie przyczyn może być wiele ale sprawdź to co napisałem. Cewkę możliwe, że napasujesz od Espero czy jakiegoś innego opla, najlepiej wypożycz na podmianę ;).

Re: Mój Zły Dzień

: 04 gru 2013, 23:11
autor: jadaniel
RadAg! pisze:Niewesoło... Masz jakichś świadków? Masz prawo do jednej bezpłatnej porady prawnej w ramach legal aid czy jakoś tak. W najbliższym sądzie powiedzą ci jak ją uzyskać. Mogę też polecić adwokata, który prowadził moją sprawę na Man, pewnie specjalnie nie będzie się fatygował do Peterborough ale może kogoś polecić ;)

Masz wgniecone czy tylko zarysowane?
no niestety ale ja nie mam żadnych świadków (jechałem sam ) i kolejne niestety świadka ma angol bo jechał z zoną , która była jeszcze bardziej stanowcza ze to moja wina niż on ,
co do szkód (czy wgniecenia/czy zarysowania) to jeszcze nie wiem jutro za widnego obadam co i jak , twa mać .

Re: Mój Zły Dzień

: 05 gru 2013, 15:37
autor: obrus
To ty nie masz Fula z ubezpieczeniem znizek,przeciez to 100 wiecej

Re: Mój Zły Dzień

: 05 gru 2013, 20:15
autor: jurgen
KARLone pisze:
jurgen pisze:Wmiana filtrów, świec, kabli w pączku i zero poprawy jak gasnął tak gaśnie, do tego zaczęła szaleć skrzynia OMG.Współczuje Danielu z powodu uszkodzenia gabloty :(
zapomniałeś o cewce, czujniku podciśnienia, zaworku pcv, szczelności dolotu, generalnie przyczyn może być wiele ale sprawdź to co napisałem. Cewkę możliwe, że napasujesz od Espero czy jakiegoś innego opla, najlepiej wypożycz na podmianę ;).
Dzięki Karlone za sugestie :) jest jednym słowem parę opcji :) Umówiłem się dzisiaj na diagnostykę komputerową,jadę w poniedziałek podpiąć i zobaczyć co go boli :)

Re: Mój Zły Dzień

: 06 gru 2013, 14:09
autor: jadaniel
obrus pisze:To ty nie masz Fula z ubezpieczeniem znizek,przeciez to 100 wiecej
na tym aucie nie ubezpieczalem znizek bo 100 wiecej to prawie polowa calej sumy ubezp. ale mam wykupione pelne ubezp. tylko chodzi o to aby nie stracic tego co mam i naprawic fure na koszt sprawcy nie moj .

Re: Mój Zły Dzień

: 07 gru 2013, 21:01
autor: jadaniel
dziś w końcu obejrzałem auta za widoku jest trochę porysowane i sa wgniecenia ale nie ma tragedii oba drzwi działają poprawnie i listwa ozdobna cała , teraz trza rozwiązać sporną sprawę kto był sprawcą i wyrwać kasiorę z ubezpieczalni i naprawić furkę
foto :

Re: Mój Zły Dzień

: 08 gru 2013, 01:42
autor: Polak
Troche sie pomarszczyła :(

Re: Mój Zły Dzień

: 08 gru 2013, 08:29
autor: Darek1987
tylne drzwi to już lepiej wymienić niż kłaść grube ilości szpachli no chyba, że ciężko takie dostać to nie zostaje nic innego jak szpachla :?

Re: Mój Zły Dzień

: 08 gru 2013, 17:23
autor: grusiak
Przednie i tylne drzwi niestety do wymiany :( Tej rysy na przednich drzwiach też bez ostrego szpachlowania się nie da naprawić, bo tam akurat jest belka wzmacniająca i nie będzie jak tego wypchnąć. Walcz z ubezpieczalnią o wymianę drzwi.

Re: Mój Zły Dzień

: 08 gru 2013, 23:12
autor: jadaniel
sprawa jest zgłoszona i czekam na odzew z ubezpieczalni , w prawdzie miałem autokasko ale ale najpierw chcę aby został wskazany winny (czyli angol który walną w moja fure :( ) następnie będę walczyl o wysokość odszkodowania , pewnie wszystko będzie rozciągnięte w czasie wiec trza się uzbroić w cierpliwość ;) i czekać !

Re: Mój Zły Dzień

: 03 lut 2014, 20:47
autor: RadAg!
Oddałem motocykl do serwisu bo nie odpalał. Mechanik zarzekał się że obczai co jest, zadzwoni żeby potwierdzić jeśli będzie trzeba coś wymienić i ile to bedzie kosztować. Po 3 tygodniach zadzwonił że motor gotowy, mozna odebrać, koszt 300 zł. Wymienił świece, akumulator i olej w silniku (oczywiście nie zadzwonił zgodnie z umową, że to zrobi i będzie to kosztować tyle i tyle). Mówi że pali na dotyk. Jeszcze zrobił przegląd i zawołał 427 PLN. Powiedziałem mu że tyle nie zapłacę a on mi wymienia że świeca 25 zł, AKU 114.... robocizna 180. Zszedł z ceną obrażony, że się wykłócam, do 350 zł. Motor odebrany w sobotę, dziś próba odpalenia. Nie odpala. Dzwonie, że nie odpala, kręci rozrusznik, paliwo jest ale jakby iskry nie ma, pytam czy sprawdzał cewkę. Mówi że sprawdzał, i że to wina AKU bo jest w okolicach 0*C i że ma za mały prąd żeby dać iskre. Jasne, na nowym AKU, rozrusznik kręci jak głupi a nie ma mocy żeby iskre dać? Ja pierdole...

Re: Mój Zły Dzień

: 03 lut 2014, 21:28
autor: KARLone
uwielbiam takich fachowców - u mnie ostatnio ustawiali zbieżność i geometrię po wymianie wahaczy. Gościu do mnie, że kiera minimalnie jest przechylona o jakieś dwa stopnie ale auto jedzie prosto, być może nawet nie zauważę tego. No dobra, myślę sobie, już kiedyś miałem auto u takiego mistrza i jakoś jeździło się bez problemu do czasu ogarnięcia brakujących części, zapłaciłem odebrałem. Jadę do domu, auto rzeczywiście jedzie prosto ale jeśli mam zrobić ruch kierą robi się strasznie nerwowe. Na luźnych końcówkach pewniej się prowadził. Ważne by wypchnąć klienta z warsztatu i go skasować. Potem się zniechęci i da sobie spokój bo nie będzie więcej ryzykował kosztów. Jeśli chodzi i informowanie o kosztach to też mi inni mechanicy zrobili podobnie kiedy naprawiałem kolektor wydechowy. Mieli dzwonić kiedy koszty będą rosły. Oczywiście auto stało 2 miechy, mimo telefonów i wizyt wszystko grało aż na odbiorze okazało się kasy wyszło o wiele więcej niż się umawialiśmy. I tak sobie jeżdżę od warsztatu do warsztatu.