Zwyczaje na drodze

O wszystkim i o niczym, tylko nie o samochodach.

BoMBowiec
Posty: 151
Rejestracja: 08 lut 2007, 17:34
Skąd: Małopolska

Post autor: BoMBowiec »

GAZDA pisze:
BoMBowiec pisze: Z innych zwyczajow to prosba o ustapienie miejsca na pasie ruchu lewym kierunkowskazem, a dlugie to w ostatecznosci. Tak samo to dziala na zachodzie. Na poludniu Europy wyprzedzajacy zwykle jada z ciagle wlaczonym kierunkowskazem, a jak ktos blokuje pas do wyprzedzania to wtedy dlugie.
zrób to wniemczech i pożegnasz sie z prawkiem na minimum miesiąc...
[/quote]

tzn. co?
GAZDA pisze: mało jeździłeś widzocznie, na 2 pasmówkach w niemczech czy anglii ten niby szybszy pas idzie wolniej bo na nim sznurek osobówek a na prawym co kilkaset metrów ciężarówka, ja se jade prawym i jade o wiele płynniej
Przy duzym natezeniu ruchu faktycznie blokuje sie takze pas-pasy do wyprzedzania i wtedy na prawym sa luki miedzy np. ciezarowkami. Ale normalnie nikt nie jezdzi pasami do wyprzedzania gdy prawy wolny... W Polsce nagminne :shock:

Co do awaryjek w Anglii i Irlanii - tam tyle Polakow, ze nasz durny zwyczaj sie tam moze upowszechnil. Poza tym to durne kraje, jezdza na opak lewa strona :hah:
Dziekowaniu awaryjnymi mowie stanowcze nie i tyle. Z reszta w Amerykancach ich wlacznik/wylacznik jest umieszczony i skonstuowany malo przyjaznie do czestego ich uzywania, bo nikt nie przewidzial durnego polskiego i ew. angielskiego zwyczaju.
Maciej Mikler - Van Klub Polska - http://www.van-club.com
'85 Dodge Ram Van 5.2V8 - http://www.salonka.prv.pl
'04 Dodge Ram 1500 5.7V8
'95 Cadillac Eldorado TC 4.6V8 ,
Obrazek

Awatar użytkownika

GAZDA
Posty: 2419
Rejestracja: 16 paź 2006, 13:05
Samochód: FORD kurwa!
Skąd:

Post autor: GAZDA »

BoMBowiec pisze:
GAZDA pisze:
BoMBowiec pisze: Z innych zwyczajow to prosba o ustapienie miejsca na pasie ruchu lewym kierunkowskazem, a dlugie to w ostatecznosci. Tak samo to dziala na zachodzie. Na poludniu Europy wyprzedzajacy zwykle jada z ciagle wlaczonym kierunkowskazem, a jak ktos blokuje pas do wyprzedzania to wtedy dlugie.
zrób to wniemczech i pożegnasz sie z prawkiem na minimum miesiąc...
tzn. co?[/quote]
jadąc za kimś puścisz kierunek, że niby ma spierniczać z twojego pasa, miesiąć jeździsz busem, zaświecisz światłami możesz ewentualnie robić prawko od nowa, (zależy od odstępu)
GAZDA pisze: mało jeździłeś widzocznie, na 2 pasmówkach w niemczech czy anglii ten niby szybszy pas idzie wolniej bo na nim sznurek osobówek a na prawym co kilkaset metrów ciężarówka, ja se jade prawym i jade o wiele płynniej
Przy duzym natezeniu ruchu faktycznie blokuje sie takze pas-pasy do wyprzedzania i wtedy na prawym sa luki miedzy np. ciezarowkami. Ale normalnie nikt nie jezdzi pasami do wyprzedzania gdy prawy wolny... W Polsce nagminne :shock:
nie mówie o jakimś wielkim natężeniu, jadą lewym pasem jak te limmingi, czy jak im tam, gorzej niż u nas. jadą lewym ja widzą że w odległości 2 km jedzie na prawym ciężarówka... :roll:

Co do awaryjek w Anglii i Irlanii - tam tyle Polakow, ze nasz durny zwyczaj sie tam moze upowszechnil. Poza tym to durne kraje, jezdza na opak lewa strona :hah:
Dziekowaniu awaryjnymi mowie stanowcze nie i tyle. Z reszta w Amerykancach ich wlacznik/wylacznik jest umieszczony i skonstuowany malo przyjaznie do czestego ich uzywania, bo nikt nie przewidzial durnego polskiego i ew. angielskiego zwyczaju.
angole robili tak już 10 lat temu, więc raczej od naszych sie tego nie nauczyli...


Topic author
piotrekzet

Post autor: piotrekzet »

Angole i dawniej tak robili, byłem tam 14-15 lat temu i przez dwa tygodnie śmigałem, brytyjskim samochodem. Kierownica z prawej i ruch lewostronny przypadł mi do gustu... Bardzo sympatyczni i uprzejmi na drodze :) A na motorwayach lewy pas wolny, środkowym gładko, na prawym "śmigacze". Znajomy Anglik poprosił, żebym do Londynu, ze względu na zamachy IRA, wziął paszport... Nie prawko (zresztą miałem krajowe nie międzynarodowe) tylko paszport... Na pytanie o kontrole radarowe na trasie spytał "a co to" i "dlaczego" :D Fajnie było...

Awatar użytkownika

GAZDA
Posty: 2419
Rejestracja: 16 paź 2006, 13:05
Samochód: FORD kurwa!
Skąd:

Post autor: GAZDA »

teraz na pytanie fotoradary bedzie znał odpowiedź...
w londynie chyba jest ich milion...

Awatar użytkownika

RadAg!
Sheriff
Posty: 12244
Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
Skąd:
Kontakt:

Post autor: RadAg! »

Ze zwyczajow angielskich moge dodac ze: anglicy jezdza bez wyobrazni, polscy kierowcy sa pod tym wzgledem lepsi, bardziej elastyczni, angole nie potrafia zachowac sie w wyjatkowej sytuacji na drodze..
Nie wpuszczaja. Kultura jazdy jest duza, mnostwo angielskiej uprzejmosci na drogach ale zeby cie ktos wypuscil z podporzadkowanej?? Bardzo rzadko.
Jezdza bez swiatel, nawet o zmroku, czasem tylko na postojowych...
Nie umieja parkowac, proste parkowanie tylem pod katem biara na 2-3 razy, o zatoczce to wogle nie maja pojecia...
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<

Awatar użytkownika

GAZDA
Posty: 2419
Rejestracja: 16 paź 2006, 13:05
Samochód: FORD kurwa!
Skąd:

Post autor: GAZDA »

RadAg! pisze:Ze zwyczajow angielskich moge dodac ze: anglicy jezdza bez wyobrazni, polscy kierowcy sa pod tym wzgledem lepsi, bardziej elastyczni, angole nie potrafia zachowac sie w wyjatkowej sytuacji na drodze..
Nie wpuszczaja. Kultura jazdy jest duza, mnostwo angielskiej uprzejmosci na drogach ale zeby cie ktos wypuscil z podporzadkowanej?? Bardzo rzadko.
Jezdza bez swiatel, nawet o zmroku, czasem tylko na postojowych...
Nie umieja parkowac, proste parkowanie tylem pod katem biara na 2-3 razy, o zatoczce to wogle nie maja pojecia...
co do sytuacji wyjątkowych to sie zgadzam, tak samo co do świateł, ale nie mam problemu wjechać z podporządkowanej, może to u ciebie na wyspie takie zwyczaje, mieszanka celtów z wikingami robi może swoje... w "saksońskiej anglii" nie ma problemu natychmiast ktoś cie wpuszcza...

Awatar użytkownika

Taurus_GL
nasz człowiek z Chicago
Posty: 468
Rejestracja: 16 paź 2006, 20:51
Skąd: Chicago

Post autor: Taurus_GL »

W Chicago jako taka kultura panuje. Osobiście większość czasu przejeżdżam samochodem z prędkością około 35-40 mil bo takie też są wszędzie ograniczenia. Poza tym to NIE JEST samochód do szaleństw. Odkąd jestem w stanach to dostałem tylko jeden mandat za skręt w lewo na czerwonym [75$ w plecy] i jeden za parkowanie. W rzeczywistości wjechałem na skrzyżowanie jak jeszcze było żółte, może nie byłoby mandatu gdyby nie to, że zatrzymał mnie murzyn :o Zwykle staram się wpuszczać samochody w lukę z drogi podporzątkowanej, zwykle jeśli kieruje jakaś starsza osoba to niech się babcia pocieszy.
Natomiast zdecydowanie nie trawię chamstwa. A właściciele szczególnie beemek, lexusów czy SUV czują się jakby byli sami na drodze :sad: Nagminne jest np. wpychanie się na skrzyżowaniu na czerwonym na pas do parkowania przy chodniku a później zajeżdżanie drogi innym samochodom, nie włączanie kierunków czy wręcz wpychanie się z drogi podporzątkowanej wprost pod samochody nadjeżdżające z lewej 8/ :o
Poza tym jeszcze te xenonowe światła o sile miliona świec, nieraz jak mi stanie naprzeciwko na stopie taki lexus SUV to normalnie nic nie widzę takim chamom to jeszcze specjalnie świecę długimi. Tak samo jak mi jakiś wjejski rajdowiec próbuje zajechać na chama drogę to jeszcze specjalnie przyśpieszam. Czasami wynikają z tego nawet śmieszne sytuacje. Niedawno jechał za mną taki jeden czarną Maximą aż się gotował, żeby mnie wyprzedzić [w mieście]. W końcu zjechał na pas do parkowania bo był wolny, już mnie wyprzedza a ja wtedy rura :D Trochę dalej stały zaparkowane samochody to kolo musiał się za nimi zatrzymać i niedojeż, że przepuścić mnie to jeszcze wszystkich jadących za mną :/ :hah: :D
1991 Ford Taurus GL Wagon;
1988 Ford Taurus GL Wagon;
1986 FORD TAURUS LX

Obrazek


Topic author
piotrekzet

Post autor: piotrekzet »

Wszędzie trafiają się tacy... Jakiś czas temu miałem toyotę starlet kupioną za gitarę, blacharka była w opłakanym stanie i na trasie siekierkowskiej w Wawie jeden leszczyk nie czekał tak jak cała masa ludzi tylko śmigał do oporu żeby się bezczelnie wcisnąć... No i patrzę, a on mi się normalnie na chama pakuje prawie że w błotnik 8/ To skręciłem w jego stronę, bo mi nie bylo szkoda blachy :D Wymiękł natychmiast :D


wiesia
Posty: 114
Rejestracja: 15 maja 2007, 09:43
Skąd: pomorskie

Post autor: wiesia »

A wiecie, jak ja załatwiam migających długimi za moim ogonem? Zmniejszam prędkość do przepisowej i tak przetrzymuję trochę. Wyobrażam sobie , jakie wtedy epitety , (typu baba za kierownicą , blondynka,nie umiem jeździć i kto mi dał prawko itp) lecą w moją stronę. A ja się wtedy poprostu (jak mnie już w końcu może wyprzedzić) uśmiecham. Zwykle mija mnie wtedy purpurowy i opluty kierowca , który najchętniej wyciągnąłby mnie z auta . On się wścieka , a ja mam zabawę. Czasem tylko myślę , co taki "kierowiec" zrobiłby gdybym jechała zestawem ? ;D :shock: :razz:


Topic author
piotrekzet

Post autor: piotrekzet »

hehe, dobry sposób :D Mój patent na przyspieszających jak ich wyprzedzam: po wyprzedzeniu leciutko na hamulec. Gościu stopuje. Za kilkaset metrów powtórka. Ta sama reakcja. Za kolejne kilkaset hamuję mocniej, ale z wyczuciem, żeby mi w dupkę nie wjechał :D Też muszą pod moim adresem bluzgi lecieć :D


wiesia
Posty: 114
Rejestracja: 15 maja 2007, 09:43
Skąd: pomorskie

Post autor: wiesia »

Przyznam szczerze , że fajnie nieraz jest grać idiotkę na drodze. Szczególnie w stosunku do młodych , ogolonych ,w drogich furkach smarkaczy, którzy oprócz dudniących basów nie słyszą nic.
Ja ze swojej strony staram się być uprzejma , puszczę wyprzedzającego , wpuszczę czekającego , podziękuję zjeżdzającemu na "margines" . Ale jeśli ktos chamsko każe się usunąć , bo on chce wyprzedzić , oooooooooooooo wtedy budzi we mnie złośliwe i wredne babsko.


Topic author
piotrekzet

Post autor: piotrekzet »

"Agresja 10" ? ;) Mam tak samo, po dobroci to można mi na język nadeptać, nic nie powiem, no ale nie to, żeby ja był nowoczesny :D


BoMBowiec
Posty: 151
Rejestracja: 08 lut 2007, 17:34
Skąd: Małopolska

Post autor: BoMBowiec »

piotrekzet pisze:hehe, dobry sposób :D Mój patent na przyspieszających jak ich wyprzedzam: po wyprzedzeniu leciutko na hamulec. Gościu stopuje. Za kilkaset metrów powtórka. Ta sama reakcja. Za kolejne kilkaset hamuję mocniej, ale z wyczuciem, żeby mi w dupkę nie wjechał :D Też muszą pod moim adresem bluzgi lecieć :D
Nie wiem w jakich okolicznosciach to stosujesz, ale to zachowania stosuja tacy co im sie strasznie spieszy, wala dlugimi i wpychaja sie na trzeciego, a jak ktos im nie pozwolil na bezsensowny manewr wyprzedzania, to potem takie numery. Kiedys jeden mi takie numery na dwupasmowce robil - ja wyprzedzam rzad samochodow a ten z daleka wali dlugimi i siada na zderzaku (a ja mialem niby mu uciec z drogi niewazne ze nie mialem w tym momencie gdzie), no to ja zwalniam do przepisowej i sobie wyprzedzam wolniej. Gosc potem jak mnie wyprzedzil wlasnie mi tak zajezdzal droge i hamowal kilkakrotnie = BURAK.

Opisana powyzej metoda jest dobra na takich co siedza na zderzaku. To jest zgroza szczegolnie przy predkosciach powyzej 60km/h... Nalezaloby tak jak w Niemczech ładować za to straszne kary. Odleglosc ma wynosic Predkosc/2.
Maciej Mikler - Van Klub Polska - http://www.van-club.com
'85 Dodge Ram Van 5.2V8 - http://www.salonka.prv.pl
'04 Dodge Ram 1500 5.7V8
'95 Cadillac Eldorado TC 4.6V8 ,
Obrazek


Topic author
piotrekzet

Post autor: piotrekzet »

To co opisałeś, to BURAK, fakt. Ze mną się kiedyś ścigał inny BURAK, na normalnej drodze, zacząłem go wyprzedzać i przyspieszał... A druga częś Twojego postu - jak najbardziej, dzicy lokatorzy na zderzaku też mnie drażnią. Co innego, jak podjedzie i po chwili (nawet dłuższej) wyprzedza, ale czasem telepią się takie ...... kilometrami


Topic author
kecaj73

Re:

Post autor: kecaj73 »

RadAg! pisze:Ja zawsze dziekuje, puszczam, przepuszczam, zjezdzam i wpuszczam i jeszcze sie przed pasami zatrzymuje bez swiatel jak widze ze piesi czekaja...Wkurwia mnie to ze ja sie zatrzymam a jakis czubek z naprzeciwka nie...Wiara nie zna w Polsce tego zwyczaju...Tu w UK niemusisz patrzec w lewo i w prawo jak wchodzisz na jezdnie na pasach....Nie ma kierowcy ktory by sie niezatrzymal zebys mogl przejsc...
dziś napiszę Wam...
życie jest tak kruche ...
uważajcie proszę na pieszych, zwłaszcza na przejściach
„...zginęli na pasach, bo kierowca jechał za szybko. Zwolnij!"
dlaczego? , jak ? nasuwa się tyle pytań ...
smutek ...

ODPOWIEDZ