Studia - bezpieczeństwo narodowe

[RadAg!]

Piotrek ale ty mówisz o sobie a ja mówię o perspektywach całej rzeszy młodych ludzi. Zaczęło się od studiów jeśli pamiętasz. Ale widzę że jesteś jak reszta urzedasow w zupełnie innym świecie i nie masz zamiaru dostrzec problemu bo przecież Ty masz pocztę po drugiej stronie ulicy

Wysłane z komóry

[GAZDA]

Calgary kusi.
Gazda, skąd taka wiedza?

Tapaltak

byłem ze trzy razy na etapie wyjazdu, raz już miałem nawet zielone światło od firmy z edmonton, ale wyszło inaczej...
aktualnie znalazłem se miejsca w których mi bardziej warunki odpowiadają i w tym kierunku planuje przyszłość
w europie nie widze jakoś perspektyw... a tym bardziej w polsce... nie mam juz nawet do czego tam wracać zbytnio, organizacja przestępcza zwana aktualnie"rzeczpospolita polska" wszystko mi odebrała, poza gołym życiem w sumie i tym co dałem rade wpakować do plecaka

[RadAg!]

Coś w tym jest co piszesz. Na "zasraną" się obrażają ale na organizację przestępczą już nie

Wysłane z komóry

[piotrekzet]

Piotrek ale ty mówisz o sobie a ja mówię o perspektywach całej rzeszy młodych ludzi. Zaczęło się od studiów jeśli pamiętasz. Ale widzę że jesteś jak reszta urzedasow w zupełnie innym świecie i nie masz zamiaru dostrzec problemu bo przecież Ty masz pocztę po drugiej stronie ulicy

Wysłane z komóry

Jeśli wybierzesz debilny kierunek studiów to nie zrobisz kariery ani w Polsce, ani gdziekolwiek indziej. Nie szkodzi, że na polibude ktoś był za głupi, ambicja nie pozwoliła mu odpuścić studiowania, tylko po to, żeby mieć papier, a nie wiedzę. Moim zdaniem pogrzane kierunki są specjalnie tworzone dla ludzi, którzy nigdy nie ukończyliby "normalnej" wyższej uczelni.
Przypomnę, że to dla Ciebie argumentem była możliwość rejestracji samochodu na poczcie. W związku z tym nie bardzo rozumiem co chciałeś powiedzieć.
Taka mała dygresja - stosujesz ciekawą formę prowadzenia dyskusji, jeśli ktoś ma inne zdanie niż Ty. Może teraz odniesiesz się do puszczalstwa mojej matki, bo niemożliwe, żeby ktoś, kto twierdzi, że w Polsce można uczciwie zrobić karierę nie miał w rodzinie zwierząt domowych? Po fanatyku i urzędasie to dość oczywiste stwierdzenie Mam jeszcze żonę i dwoje dzieci, be my guest
Ale, właśnie, wyobraź sobie, moja córka ma pracę! I jej chlopak też! I nawet palcem nie kiwałem w tej sprawie. Ale może w przeciwieństwie do "rzeszy młodych ludzi", nad którymi tak się pochylasz, oni CHCIELI znaleźć pracę i pracować? Czy o tym w ogóle pomyślałeś? A może te "rzesze" po dziwacznych kierunkach oczekują kosmicznych warunków finansowych na wejściu i stąd jest problem z ich bezrobociem? Co prawda nie potrafią bez błędów napisać życiorysu czy listu motywacyjnego, ale co to ma za znaczenie, nie? Tylko proszę Cię, nie wyjedź teraz z tekstem, że za głodową stawkę to tylko idioci pracują itp. Dzieciakowi prosto po studiach tylko idiota da na dzień dobry średnią krajową.

[piotrekzet]

Coś w tym jest co piszesz. Na "zasraną" się obrażają ale na organizację przestępczą już nie

Wysłane z komóry

Po pierwsze - musiałbyś się dużo bardziej postarać, żebym się obraził.
Po drugie - jeśli Gazda ma problem z uszanowaniem czyjejś prostej prośby - to świadczy tylko o nim. Nie ja tu jestem szeryfem, żeby się tym przejmować, a powtarzać się nie mam ochoty.

A przy okazji - w jednym zdaniu mówisz o zasranym kraju, a w drugim martwisz się o rzesze młodych ludzi. To hipokryzja.

[cezar62]

Panowie, może dość już tego?... Bo zaraz będę rzygał... tęczą, albo po angielsku...

[GAZDA]

jeśli Gazda ma problem z uszanowaniem czyjejś prostej prośby - to świadczy tylko o nim.

a czyjej prośby nie szanuje???

[piotrekzet]

Panowie, może dość już tego?... Bo zaraz będę rzygał... tęczą, albo po angielsku...

OK, zostawiam to, tylko ostatnie słowo do Gazdy - prosiłem Radka, żeby nie pisał o Polsce per "zasrany kraj". Ty wyjechałeś z "organizacją przestępczą" - co zasadniczo też mi się nie podoba, ale już nie drążyłem tematu.
Podsumowując - dla mnie temat zakończony, każdy z nas pozostaje przy swoim zdaniu i musimy z tym żyć

[GAZDA]

hmm nie odróżniasz kraju od państwa? to dwie różne rzeczy, do kraju nic nie mam, ładne krajobrazy itd, bardzo mi brakuje mojej wiochy i gór i lasów...
państwo to przymusowa organizacja, a ta konkretnie jest odpowiedzialna ze utrudnianie mi życia po swojemu a ostatecznie zniszczenie wszystkiego co miałem...
mam prawo nazywać rzeczy po imieniu... i jak prosisz bym nie nazywał bandyty bandytą to faktycznie mam problem z uszanowaniem takich próśb

[RadAg!]

Ja uszanuję prośbę Cezarego i się tym wątku już nie wypowiadam.

[KARLone]

żeby nie dziadować po studiach wystarczy wybrać zawód pierwszej potrzeby, a nie stosunki międzynarodowe, czy socjologię. Przez zawód pierwszej potrzeby rozumiem: piekarz, lekarz, policjant, elektryk, instalator wodkangaz, prawnik, tirowiec, specjalista od czyszczenia powierzchni płaskich, czyli rozumiem, że wszystkich, do których lecisz, kiedy zdarzy się coś z czym sobie poradzić nie umiesz lub nie chcesz. Mój kumpel, który w podstawówce był niezłym chuliganem, został kowalem i żyje teraz o wiele lepiej od wszystkich którzy studiowali.

kiedy próbujesz zostać wynalazcą, urzędnikiem, biofizykiem, specjalistą od wizerunku, markentingowcem, specjalistą od zarządzania, to nie dziw się, że nikt cię nie che, że jest duża konkurencja i ciężko wyżyć. Jasne, to wina systemu, że kształci w kierunku, w którym popyt na pracownika jest mały.To wina Państwa Polskiego i naszych własnych wyborów, że mamy to co mamy. Osobiście przyjąłem zasadę "pierwszej potrzeby" i nikt z tego grona który przyuczał się do zawodu zgodnie z tą zasadą nie ma problemu z pracą w tym czy innym kraju. Do tego właśnie zachęcam wybór jest prosty, a nawet szeroki i nie zawsze trzeba kończyć studia.

Co do kraju... to kraj ogromnych możliwości. Pole do działania jest praktycznie w każdej dziedzinie. Wkurzająca jest biurokracja i polowania na czarownice. Ale skoro statystycznie głupich jest więcej niż mądrych, to niby jak ma być w demokracji? Może nie jest kolorowo ale przypominam, że tylko 8% populacji ludzi na świecie ma pieniądze w banku i trochę drobnych w portfelu. Trudno dyskutować z tym argumentem.

[iwanbezdomny]

Dostać się do wojska i mieć tam sensowną pozycję nie jest dzisiaj wbrew pozorom tak łatwo (bez znajomości). Jeśli ktoś ma w planach Bezpieczeństwo Narodowe, a następnie planowałby iść do służb państwowych, to polecam skorzystanie z wakacyjnego szkolenia wojskowego dla studentów. Wygląda to tak, że przez całe wakacje jest się na szkoleniu ogólnym, następnie drugie wakacje spędza się na szkoleniu specjalistycznym i z takim papierem po studiach z marszu możemy stać się podoficerem. To zaś daje już całkiem znośne pieniądze i perspektywy rozwoju.

Co do tego, że jakieś 80 proc. studentów nigdy nie powinno trafić na uczelnię, a 80 proc. miejsc na uczelniach i szkołach wyższych to strata pieniędzy, to w zupełności się zgadzam. Po prostu panuje (kompletnie błędne) przekonanie, że jeśli ktoś nie robi wyższego wykształcenia to jest jakiś głupszy, czym tam gorszy. A później fachowca trudniej znaleźć niż europeistę...

[pecha]

U mnie na uczelni wielu studentów BN to już zawodowo aktywni strażacy, policjanci. Najpierw praca, potem studia i awanse. Zresztą ja jestem zdania, że taka ścieżka jest właściwsza.

Tapaltak

[RadAg!]

Najlepsza ścieżka to zawodówka najlepiej lakiernik i w wieku 35 lat masz własną chatę z basenem i nie pracujesz tylko zarządzasz

[Charon]

Gdzieś trafiłem na informację, że w tym roku wśród młodzieży kończącej gimnazjum zmieniły się preferencje. Po raz pierwszy więcej absolwentów (50%) wybrało technikum, LO wybrało 46% (ależ mamy zdolną młodzież) a 4% wybrało szkoły zawodowe(niedługo będą się nazywały branżowe, a wtedy już będzie wg rządzących super).