Jak jest naprawdę? Nephilim Kustoms....
-
Topic author
Jak jest naprawdę? Nephilim Kustoms....
.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2018, 16:41 przez seba4x4, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sheriff
- Posty: 12244
- Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
- Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
- Skąd:
- Kontakt:
Re: Jak jest naprawdę? Nephilim Kustoms....
Osobiście uważam, że to w ogóle u nas na forum nie powinno się pojawić. Nie widzę sensu.
Na fb trwa publiczny lincz jegomościa więc igrzyska dla motłochu są, ale motłoch potrzebuje chleba, że się tak wyrażę obrazowo i to forum, wg mnie jest raczej nastawione na wypieki niż branie udziału w spazmach na temat jakiegoś warsztatu...
Na fb trwa publiczny lincz jegomościa więc igrzyska dla motłochu są, ale motłoch potrzebuje chleba, że się tak wyrażę obrazowo i to forum, wg mnie jest raczej nastawione na wypieki niż branie udziału w spazmach na temat jakiegoś warsztatu...
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
-
Topic author
Re: Jak jest naprawdę? Nephilim Kustoms....
.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2018, 16:41 przez seba4x4, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sheriff
- Posty: 12244
- Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
- Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
- Skąd:
- Kontakt:
Re: Jak jest naprawdę? Nephilim Kustoms....
Jak bym chciał wywalać to bym wywalił, pytać się nikogo nie muszę Wyrażam swoją opinię, chociaż jeżeli znajdzie ona poparcie to wywalę
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
-
Topic author
Re: Jak jest naprawdę? Nephilim Kustoms....
.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2018, 16:41 przez seba4x4, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1079
- Rejestracja: 09 lut 2015, 14:07
- Samochód: nope
- Skąd: Kiełczów k. Oleśnicy
Re: Jak jest naprawdę? Nephilim Kustoms....
Wydaje mi się, że cała ta sprawa robi więcej szumu niż to wszystko warte. Oczywiście, podobno ten warsztat jest szemrany, nieprofesjonalny itp. Niemniej cholera 2-3 osoby które utopiły tam pieniądze/samochody w kółko rozdrapują temat na nowo.
Zastanawia mnie fakt jakim cudem warsztat wciąż działa skoro Facebook atakuje ich regularnie, wrzuca zdjęcia, opowieści, dedykowane strony internetowe.
Tak czy siak- rzygam już tym tematem.
Zastanawia mnie fakt jakim cudem warsztat wciąż działa skoro Facebook atakuje ich regularnie, wrzuca zdjęcia, opowieści, dedykowane strony internetowe.
Tak czy siak- rzygam już tym tematem.
był Chevrolet Caprice 1990 r. 5.0 V8
był Lincoln Mark VIII 1993 r. 4.6 V8
był Buick Park Avenue 1992 3.8 V6
był Lincoln Mark VIII 1993 r. 4.6 V8
był Buick Park Avenue 1992 3.8 V6
-
- Posty: 3658
- Rejestracja: 29 sty 2010, 12:07
- Skąd: Górny Śląsk
Re: Jak jest naprawdę? Nephilim Kustoms....
nie siedze na fejsie i mam święty spokój, prawie jak w grobie dlatego właśnie tam nie siedzę
moje doświadczenia są takie same, niezależnie gdzie bym postawił auto. Jak już wielokrotnie pisałem, mógłbym się pokłócić z każdym mechanikiem ale efekt byłby taki, że musiałbym jeździć albo rowerem albo euroboxem. Oni czasami rzeczywiście nie mają motywacji, czasami trzeba zrobić krok w tył z robotą jak klient jest niezadowolony, czasami sytuacja życiowa się zmienia, czasami to czy tamto, a ty zostajesz z autem Bóg wie gdzie i w stanie takim, że nie wiadomo ile jeszcze kasy i czasu trzeba w nie wsadzić, przez co właśnie przechodzę. Większość ludzi z natury jest uczciwa i nie ma zamiaru oszukiwać.
Myślę, że połowa problemów bierze się naszej polskiej biedy - ktoś myśli, że ma wóz i 40 koła, że to wystarczy na PROJEKT, może wystarczy, a może nie - ale jest to jakiś proces twórczy, a nie produkcja, gdzie wszystko jest zaplanowane. Efektu końcowego nie da się przewidzieć, czy będzie sukces czy porażka. Ale jak jest sukces, to jest właśnie ten efekt, na którym każdemu z nas zależy, to co daje szczęście na ulicy - w innym wypadku pozostaje szarobury pasek w tedeiku wyprodukowany w jakieś szopie w Wielkopolsce, wyglądający lepiej niż te z fabryki.
Czasami też się zastanawiam, czy ja dobrze robię, czy mam to kasę, czy oni sobie poradzą, czy ta kasa mi się kiedyś jakoś zwróci. Na żadne z tych pytań nie można odpowiedzieć. Jedno jest pewne, jeśli komuś przychodzi obrzucać z imienia i nazwiska błotem - to znaczy, że powinien dać sobie spokój z amerykanami i swoje żądania zostawić salonie aut nowych.
moje doświadczenia są takie same, niezależnie gdzie bym postawił auto. Jak już wielokrotnie pisałem, mógłbym się pokłócić z każdym mechanikiem ale efekt byłby taki, że musiałbym jeździć albo rowerem albo euroboxem. Oni czasami rzeczywiście nie mają motywacji, czasami trzeba zrobić krok w tył z robotą jak klient jest niezadowolony, czasami sytuacja życiowa się zmienia, czasami to czy tamto, a ty zostajesz z autem Bóg wie gdzie i w stanie takim, że nie wiadomo ile jeszcze kasy i czasu trzeba w nie wsadzić, przez co właśnie przechodzę. Większość ludzi z natury jest uczciwa i nie ma zamiaru oszukiwać.
Myślę, że połowa problemów bierze się naszej polskiej biedy - ktoś myśli, że ma wóz i 40 koła, że to wystarczy na PROJEKT, może wystarczy, a może nie - ale jest to jakiś proces twórczy, a nie produkcja, gdzie wszystko jest zaplanowane. Efektu końcowego nie da się przewidzieć, czy będzie sukces czy porażka. Ale jak jest sukces, to jest właśnie ten efekt, na którym każdemu z nas zależy, to co daje szczęście na ulicy - w innym wypadku pozostaje szarobury pasek w tedeiku wyprodukowany w jakieś szopie w Wielkopolsce, wyglądający lepiej niż te z fabryki.
Czasami też się zastanawiam, czy ja dobrze robię, czy mam to kasę, czy oni sobie poradzą, czy ta kasa mi się kiedyś jakoś zwróci. Na żadne z tych pytań nie można odpowiedzieć. Jedno jest pewne, jeśli komuś przychodzi obrzucać z imienia i nazwiska błotem - to znaczy, że powinien dać sobie spokój z amerykanami i swoje żądania zostawić salonie aut nowych.