Kupilem za 300zł Malara.W sobote (okolo 4 godziny roboty)
wypiaskowalem wyszpachlowalem i pomalowalem.

Mlar przed:

http://www.fotoszok.pl/show.php/1033118 ... 5.jpg.html

http://www.fotoszok.pl/show.php/1033119 ... 1.jpg.html

i Po:
http://www.fotoszok.pl/show.php/1033128_malar1.jpg.html

http://www.fotoszok.pl/show.php/1033139_malar3.jpg.html

http://www.fotoszok.pl/show.php/1033138_malar2.jpg.html


Maluszyna dostal Farbe przemyslowa do malowania konstrukcji stalowych(półPołysk)
Aktualnie Maluszek dostal prace w reklamie i dzielnie dzwiga szyld na jednym z warszawskich bezplatnych parkingow.
Bylem jego wlascicielem przez 50 godzin i sprzedalem za 999 zlotych

hehe dobra inwestycja

Maluszki za niedługo to chyba zaczną zyskiwać na wartości (tak mi się zdaje) nawet te ostatnie modele. Coraz mniej ich widać a więcej ich na uboczach miast jak Poldków.

Gratuluję kupna klimat jadąc nim musi być fajny

87r palony z linki
ale juz nie moj

No Potęga te 24 czy 26 HP i RWD ja jakoś mam uraz do Brystków miałem ze 2 i psuły się na okrągło małe ciasne brzydkie wolne i nie wygodne( i te zabieraki) no ale ikona polskiej motoryzacji w końcu jak by nie patrzał ostatni maluch zjechał z taśmy produkcyjnej w moim rodzimym mieście FSM Bielsko Biała

a ja miło wspominam mojego malacza mialem tylko jednego w swojej "moto-histirii" ale wozil moją dupe wszedzie a że był to okres studiów to bycie mobilnym było bezcenne

a ja maluszkiem pierwszy raz prowadziłem...
ahhh wspomnienia... i ten krzyż na rozdrożu... ciepło było

Moja jedyna jak do tej pory jazda maluchem to wpierw na holu, czyli bez hamulców praktycznie, a później po naprawie i było to jedno z pierwszych aut jakie prowadziłem zaraz świeżo po zrobionym prawku i przyznaje szczerze, że był ubaw, czyli innymi słowy sprawił mi radość z jazdy, a czyż nie o to chodzi w autach, tak obecnie w nowoczesnych tego brakuje?

ARON pisze:Moja jedyna jak do tej pory jazda maluchem to wpierw na holu, czyli bez hamulców praktycznie, a później po naprawie i było to jedno z pierwszych aut jakie prowadziłem zaraz świeżo po zrobionym prawku i przyznaje szczerze, że był ubaw, czyli innymi słowy sprawił mi radość z jazdy, a czyż nie o to chodzi w autach, tak obecnie w nowoczesnych tego brakuje?

Wlasnie o to chodzi:)
Nie ma to jak maluszek w zimie.