Mocowania silnika/karoserii do ramy

Dział poświęcony Taurusowi/Sable z lat 1986-1991
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

Topic author
Taurus_GL
nasz człowiek z Chicago
Posty: 468
Rejestracja: 16 paź 2006, 20:51
Skąd: Chicago

Mocowania silnika/karoserii do ramy

Post autor: Taurus_GL »

Chciałbym się zapytać, czy może ktoś ma doświadczenie z tymi śrubami mocującymi silnik/karoserię do ramy trapezówki??? Oczywiście chodzi mi o te cztery wielkie bodajże 12 centymetrowe śruby, na łeb taki jak klucz do koła.
----A dokładniej- gdzie one wchodzą do karoserii, jak wyglądają te mocowania i JAK GRUBA JEST TAM BLACHA???? :o Czy jest to mniej więcej takiej grubości jak kielichy amortyzatorów??? Może ktoś po prostu rozbierał jakiegoś Taurusa to wie?

Jest to dla mnie o tyle ważne, że niedawno pojechałem do jednego mechanika załatać dziurę w podłodze na wysokości mniej więcej pedałów/fotela kierowcy to mnie zaraz zaczęli straszyć, że "niedługo to on będzie ciągał silnik po ziemii, Ford to k...a straszne g... to już Polonez się lepiej trzyma." :o 8/
Srają muchy po prostu im się nie opłaca brać roboty za 60$ kiedy oni od razu chcieliby zainkasować conajmniej 300. Pod spodem rysunek w Paincie gdzie mniej więcej mam dziurę.
Obrazek
Jak narazie staram się utrzymywać Taurusa pod względem mechanicznym i w miarę możliwości hamować dalszy rozwój korozji oraz zastępować zgnite elementy zdrowymi. Najgorsze są zdecydowanie chicagowskie zimy z solą na drogach i to, że nie mam dostępu do garażu niestety jestem tylko studentem to i tak staram się bardzo dużo robić przy samochodzie jak na moje możliwości. Kiedyś chciałbym go profesjonalnie odrestaurować tylko do trzymania w garażu/sporadycznych wyjazdów albo przynajmniej, żeby chociaż został dawcą dla zajebistego Taurusa z Californii. Tak czy inaczej przy takim tępie w jakim się wykruszają liczy się każdy uratowany egzemplarz.
Pozdro
1991 Ford Taurus GL Wagon;
1988 Ford Taurus GL Wagon;
1986 FORD TAURUS LX

Obrazek


piotrekzet

Post autor: piotrekzet »

Nie wiem, jaka jest grubość, ale chyba przesadzają... "Zajebista" śruba wkręcana w cieniutką blachę? ;) Ale powinieneś zabezpieczać podwozie na zimę, bo któregoś dnia zaczniesz hamować stopami po asfalcie :D Kup coś na bazie smoły, bo bitexu raczej tam nie dostaniesz. Tak, wiem, bitex jest ropopochodny a nie smołopochodny :D A baku paliwa Ci nie podżera? Bo to by było przykre:( Powodzenia :)


BoMBowiec
Posty: 151
Rejestracja: 08 lut 2007, 17:34
Skąd: Małopolska

Post autor: BoMBowiec »

Biteksy i tego typu srodki sa o kant dupy rozbic... :(
Maciej Mikler - Van Klub Polska - http://www.van-club.com
'85 Dodge Ram Van 5.2V8 - http://www.salonka.prv.pl
'04 Dodge Ram 1500 5.7V8
'95 Cadillac Eldorado TC 4.6V8 ,
Obrazek


piotrekzet

Post autor: piotrekzet »

Ale lepsze niż goła blacha... I wcale nie są takie złe, kiedyś to faktycznie była kiszka, teraz są już duuużo lepsze, tylko nie pamiętam nazwy :( Kumpel jest na bieżąco, muszę go spytać :)


oicmoh
Posty: 83
Rejestracja: 13 paź 2006, 19:00
Skąd: Warszawa

Re: Mocowania silnika/karoserii do ramy

Post autor: oicmoh »

Taurus_GL pisze:Chciałbym się zapytać, czy może ktoś ma doświadczenie z tymi śrubami mocującymi silnik/karoserię do ramy trapezówki??? Oczywiście chodzi mi o te cztery wielkie bodajże 12 centymetrowe śruby, na łeb taki jak klucz do koła.
----A dokładniej- gdzie one wchodzą do karoserii, jak wyglądają te mocowania i JAK GRUBA JEST TAM BLACHA???? :o Czy jest to mniej więcej takiej grubości jak kielichy amortyzatorów??? Może ktoś po prostu rozbierał jakiegoś Taurusa to wie?

Jest to dla mnie o tyle ważne, że niedawno pojechałem do jednego mechanika załatać dziurę w podłodze na wysokości mniej więcej pedałów/fotela kierowcy to mnie zaraz zaczęli straszyć, że "niedługo to on będzie ciągał silnik po ziemii, Ford to k...a straszne g... to już Polonez się lepiej trzyma." :o 8/
Srają muchy po prostu im się nie opłaca brać roboty za 60$ kiedy oni od razu chcieliby zainkasować conajmniej 300. Pod spodem rysunek w Paincie gdzie mniej więcej mam dziurę.
[
Taurus ma "podwójną podłogę" - dziura o której mówisz została zrobiona w celu wymiany śruby mocującej sanki (nie innego sposobu) - na 100% przy próbie jej odkręcania została zerwana (sam ostatnio to trenowałem, z tym że blacharz rozciął podłogę, dostał się do "dolnej podłogi, wyjął mocowanie/zakrętkę śruby, wykręcił pozostałość, włożył na swoje miejsce, załapał śrubę i zaspawał rozcięcie).
Powiedz temu mechanikowi, że Twoja podłoga przeżyje jego wnuki - blacha jest "zajobista" :)


BoMBowiec
Posty: 151
Rejestracja: 08 lut 2007, 17:34
Skąd: Małopolska

Post autor: BoMBowiec »

Dobrze zrobione podwozie to np. tak:
- dokladne wyczyszczenie - szczotki druciane na katówce i jazda
- miejsca gdzie z jakichs powodow nie udaje nam sie oczyscic z rdzy - srodek do zabezpieczania korozji - np. Cortanin F
- dziury - oczywiscie spawanie
- podklad antykorozyjny - np. Unikor, Corizon itp.
- warstwa baranka
- ew. wierzchnia warstwa lakieru.
- profile wew. np. Fluidol

Sa tez profesjonalne systemy konserwacji Valvoline i to nakladane jakas inna metoda niz natryskowo.

Preparaty bitumiczne zwykle sa lepkie (te ktore nie sa i tworza elastyczna zwiezla strukture OK) i caly syf i sol lepia sie pieknie do nich, penetruja pod spod i tam sie tworzy piekna korozja pod tymi konserwacjami, az w koncu konserwacja odpada razem z blacha :]
Maciej Mikler - Van Klub Polska - http://www.van-club.com
'85 Dodge Ram Van 5.2V8 - http://www.salonka.prv.pl
'04 Dodge Ram 1500 5.7V8
'95 Cadillac Eldorado TC 4.6V8 ,
Obrazek

Awatar użytkownika

Topic author
Taurus_GL
nasz człowiek z Chicago
Posty: 468
Rejestracja: 16 paź 2006, 20:51
Skąd: Chicago

Post autor: Taurus_GL »

BoMBowiec pisze:Dobrze zrobione podwozie to np. tak:
- dokladne wyczyszczenie - szczotki druciane na katówce i jazda
- miejsca gdzie z jakichs powodow nie udaje nam sie oczyscic z rdzy - srodek do zabezpieczania korozji - np. Cortanin F
- dziury - oczywiscie spawanie
- podklad antykorozyjny - np. Unikor, Corizon itp.
- warstwa baranka
- ew. wierzchnia warstwa lakieru.
- profile wew. np. Fluidol

Sa tez profesjonalne systemy konserwacji Valvoline i to nakladane jakas inna metoda niz natryskowo.

Preparaty bitumiczne zwykle sa lepkie (te ktore nie sa i tworza elastyczna zwiezla strukture OK) i caly syf i sol lepia sie pieknie do nich, penetruja pod spod i tam sie tworzy piekna korozja pod tymi konserwacjami, az w koncu konserwacja odpada razem z blacha :]
Dzieki Bombowiec ale to sie w wiekszosci tyczy do samochodow w miare nowych 8/ A moj chyba od nowosci nie byl garazowany i na podlodze byla gola blacha probowalem to chociaz prowizorycznie konserwowac gruba warstwa smaru do lozysk i WD-40. Jesli chodzi o bitexy i inne masy bitumiczne to tylko do samochodow nowych- w starszym, gdzie juz sie sypie rdza beda one jeszcze tylko gromadzily wilgoc. W jaki sposob moglbym oczyscic i czym pozniej pokryc podloge, progi i doly drzwi, zeby zachamowac dalszy rozwoj korozjii????????????????? Prosze o pomoc qrde musze to zrobic jak najlepiej poki jest wzglednie cieplo bo jak przespie wakacje to dupa zbita :razz: :o :roll:
1991 Ford Taurus GL Wagon;
1988 Ford Taurus GL Wagon;
1986 FORD TAURUS LX

Obrazek


BoMBowiec
Posty: 151
Rejestracja: 08 lut 2007, 17:34
Skąd: Małopolska

Post autor: BoMBowiec »

No jezeli masz dziury i duzo rdzy to tylko spawarka i szczotki druciane oraz szlifierka katowa :]
Maciej Mikler - Van Klub Polska - http://www.van-club.com
'85 Dodge Ram Van 5.2V8 - http://www.salonka.prv.pl
'04 Dodge Ram 1500 5.7V8
'95 Cadillac Eldorado TC 4.6V8 ,
Obrazek

Awatar użytkownika

Topic author
Taurus_GL
nasz człowiek z Chicago
Posty: 468
Rejestracja: 16 paź 2006, 20:51
Skąd: Chicago

Post autor: Taurus_GL »

A jeszcze jedno konserwację dołów drzwi od listew w dół powtórzyłem w ciepły dzień takim zajebistym środkiem barankiem do malowania od wewnątrz paki pikapów. 30$ za pół litrową puszkę ;( Podobno odporny na warunki atmosferyczne i reaguje z rdzą- jest nawet na tym specyfiku etykietka, żeby nie potrząsać puszką i otwierać ostrożnie bo pojemnik może być pod ciśnieniem. Wcześniej oczyściłem wszystko wiertarką ze szczotką drucianą i przemyłem rozpuszczalnikiem. Od środka spryskałem całe wnętrza drzwi WD40 z rurką, aż wyciekało przez te dziury na dole ;( no cóż zobaczymy na ile się ta konserwacja sprawdzi po zimie. Wymiana całych drzwi póki nie mam garażu po prostu mi się nie opłaca, jednak jeżdżenie podziurawionym samochodem też nie za bardzo :/ :mad: Rdza to już po prostu przypadłość większości I Gen [i dlatego za wiele ich już niestety nie zostało, a swojego to nie ja tak zapuściłem :shock: ]

Pytanie nr2 czy jeśli mi gniją progi to radzilibyście raczej zdjąć te szare plastikowe listwy, zaspawać to i zakonserwować [np. w Taurusach L listw nie było wcale], czy jeździć z odstającymi listwami????
Dodam tylko, że mam też inne listwy w dobrym stanie, które bym ewentualine zamontował w razie profesjonalnej restauracji samochodu. Po prostu jakie rozwiązanie bardziej się sprawdzi w codziennej eksploatacji???
Dzięki i pozdrawiam
1991 Ford Taurus GL Wagon;
1988 Ford Taurus GL Wagon;
1986 FORD TAURUS LX

Obrazek


piotrekzet

Post autor: piotrekzet »

Uchwyty od tych listew pewnie masz w opłakanym stanie, u mnie nie odchodziły a zostało ich mało co :( Lepiej to zdejmij, zrób porządnie, zabezpiecz nowe uchwyty i załóż nawet stare listwy póki co :) Zdjęcie wszystkich listew zajęło mi może 15 minut, z czego pewnie przez 10 rozgryzałem system montażu :)

Awatar użytkownika

Bogdan
Posty: 131
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:41
Skąd: Mielec

Re: Mocowania silnika/karoserii do ramy

Post autor: Bogdan »

Witam,

Nie zaglądałem prawie w ogóle pod spód samochodu - no i chyba się trochę spóźniłem :) czerwony invader zrobił swoje i muszę wstawić kawałek blachy pod nogi.
Przy okazji gruntownie pooglądałem inne części, a gdy po próbie lekkiego podważenia plastikowej osłony na progu śrubokręt "wpadł" do środka wypada wspawać nowy materiał w tym miejscu. Osłony skutecznie maskują sam profil -nie odkręcałem ich do końca, ale czego można się spodziewać!. Sporo syfiastej mazi błotno-coś tam wydłubałem drewienkiem spod osłony. Niezły klimat dla rdzy.

PYTANIE - ktoś ma za sobą taką wymianę? jakie profile "podpasowały" bo chyba używka nie wchodzi w grę. Zreszta nie wiem, może być karoseria extra zabezpieczona i cześć z takiego pojazdu będzie nadal służyć u nowego właściciela.


Pozdrawiam
Bogdan

Awatar użytkownika

RadAg!
Sheriff
Posty: 12244
Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
Skąd:
Kontakt:

Re: Mocowania silnika/karoserii do ramy

Post autor: RadAg! »

W Taurusie ktorego do konca lipca bylem wlascicielem beda wymieniane progi. Jak dobrze pamietam ty masz chyba 3 generacje wiec nie wiem czy do trojki spasuja te same co do dwojki. Dam ci znac jakie pasuja bo z tego co pamietam to jakies znalezli co pasuja.
U mnie bylo podobnie. Niby ladnie pieknie ale listwa w jednym miejscy mi odstawala, okazalo sie ze jej uchwuty juz nie sa przymocowane do progu bo skorodowaly i zostaly w listwie. Przy grzebaniu e progu zrobila sie dziura...a niby wszystko, lacznie z profilami mialem konserwowane kilka lat wczesniej. Jedyna rada na dorazna walke z blotem i innymi smieciami wlazacymi w zakamarki to wymywanie tego pod cisnieniem. Zawsze jak mylem auto na myjni myjka cisnieniowa jechalem po wszystkich szparach, dolach drzwi, nadkolach od wewnatrz.
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<

Awatar użytkownika

Bogdan
Posty: 131
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:41
Skąd: Mielec

Re: Mocowania silnika/karoserii do ramy

Post autor: Bogdan »

No i cholera wie jak postępować:
- grać cwaniaka co ma "amerykana" z blacha 2 mm i ma w d.. zabezpieczenia anty korozyjne
czy zabezpieczać co się da i jak często się da.
Jeden mądry - drugi cwany.
Jak usłyszysz, że próba wyprostowania czołowych elementów po deformacji /np. kolizja/ to zaskoczenie ! bo jak mechanior walnie młotkiem to o mało "zębów mu nie wybije" - w więc otrzymuje obraz "oddzialywania sprężystego" 100% reakcji! -czyli blacha jak nie z tej bajki! to po co zabezpieczać !
Zanim rdza spożyje na wskroś elementy,to ja, mimo niezwykłego sentymentu do tejże "fury" pewnie otrzymam od prezydenta miasta "żółte tablice"! -zabytkowy egzemplarz.
Bogdan


Alexander25

Re: Mocowania silnika/karoserii do ramy

Post autor: Alexander25 »

Jest stłuczka/wypadek blacha się gnie. Wtedy jest: umocnienie odkształceniowe tzn nagromadzenie dyslokacji które umacniają materiał. Blacha jest tam twardsza ale bardziej odporna na korozję Chodzi chyba o energie wewn materiału. Każdego amerykańca powinno się zabezpieczać dodatkowo jak się jeździ po soli w zimę i błocie cały rok.
Ranty błotników taurusa są kiepskiej jakości przez co łatwo korodują. lakier forda USA jest nakładany elektroforetycznie czyli też nie jest to tak dobre jak stary dobry lakier+ rozpszczalnik. Auta z USA te starsze miały często jedną warstwę uszczelek przy drzwiach i szybach zamiast dwóch jak np w w123 (mercedes)
najlepiej zabezpieczać podwozie+zbiornik paliwa wewnętrzną stronę błotników, progi, spody drzwi ranty po wewnętrznej stronie tylnej klapy i maski oraz rynienki w których zbierają się liście woda itp rzeczy. Cała taka operacja kosztowała mnie 250zł na SHO 175 na mustangu i 175 na taurusie GL 3.0

ODPOWIEDZ