Strona 1 z 2

Witam :)

: 20 gru 2016, 17:58
autor: KubaWu
Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Mam na imię Jakub mam 23 lata. :papa:
Przygode z amerykanami zacząlem od Chryslera Sebringa Cabrio 2005 2.4, później jakaś Insygnia, Biemdabliu, a aktualnie jestem szczesliwym posiadaczem Dodge Durango 5.7 HEMI. :) :pada:

Lokalizacja : Wielkopolska, Kórnik koło Poznania :)
Fotki z wyjazdu na Słowacje i z synkiem na zimowym spocie w P-ń.

Re: Witam :)

: 20 gru 2016, 17:59
autor: RadAg!
Hej :)

Re: Witam :)

: 20 gru 2016, 18:53
autor: seba4x4
Witam z drugiej strony Poznania ;)

Re: Witam :)

: 20 gru 2016, 19:00
autor: crownvictoriase
Siemanko

Re: Witam :)

: 20 gru 2016, 20:47
autor: LUKAS-MARQUIS
powitać

Re: Witam :)

: 20 gru 2016, 21:18
autor: Pan Arek
Siema :)

Re: Witam :)

: 20 gru 2016, 23:29
autor: jadaniel
Jo.

Re: Witam :)

: 21 gru 2016, 09:31
autor: b182
Hjka. Napisz cos o wozie :D

Re: Witam :)

: 21 gru 2016, 11:17
autor: iwanbezdomny
Cześć! Czy ja mogę kojarzyć ten samochód z konkursu dla młodych kierowców ciężarówek w Międzychodzie? :)

Re: Witam :)

: 21 gru 2016, 12:02
autor: LimuzynaTrojmiasto
Witaj :)

Re: Witam :)

: 21 gru 2016, 12:28
autor: KubaWu
iwanbezdomny pisze:Cześć! Czy ja mogę kojarzyć ten samochód z konkursu dla młodych kierowców ciężarówek w Międzychodzie? :)

Zgadza się ;) Young Best Driver 2016 ;)

Re: Witam :)

: 21 gru 2016, 13:02
autor: KubaWu
b182 pisze:Hjka. Napisz cos o wozie :D
No to parę słow, a w zasadzie historia autka:)
Przed tym oto pojazdem byłem w posiadaniu BMW E65 730D Z 2004 roku. W momencie jak urodził mi sie synek 30.06.15 padła decyzja o zmianie zamochodu ze względu na mały bagażnik i brak mocowań isofix, a że swoją przygodę z motoryzacją zaczynałem od Chryslera i mimo jego wszystkich wad był najlepszym samochodem na świecie postanowiłem nie słuchać reszty rodziny i wrócić do amcarów:)
Tym razem mialo byc to coś dużo większego i wlasnie najlepiej HEMI. Tak też sie stało. 30.09.15 r pojechalem do Wieliczki obejrzeć Dodge. Układ był taki, ze zostawiam w rozliczeniu BMW i zabieram Durango. Wiadomo jak to bywa nie był on też w stanie idealnym, jak sie później okazalo daleko mu do tego bylo... Przejażdżka, dokladniejsze ogledziny i nie wydawał sie taki zly. Fakt, że V8 nie pracowało zbyt równo, ale po rozmowie z gościem ustalilem, że od 5 lat ma go u siebie w komisie aczkolwiek porusza sie nim w miarę możliwości systematycznie. Nie równą prace silnika zwalałem na nie serwisowane LPG ( jakieś włoskie Tattarini czy cuś ), świece, przewody, cewki. A i auto jest 2005 r i od 2006 w kraju. Umowy spisane czas wracać do domu. Wszystko ladnie i przyjemnie do pierwszej wizyty u mechanika. Tam oczywiście wymiana płynów ustrojowych( olej silnik, olej skrzynia, olej w mostach wszystkie filtry, świece ) doszły oczywiscie jeszcze 4 tarcze hamulcowe i wszystkie klocki, gumy na stabilizatorze z tyłu. A no i wydech. Ktoś zalozył mu 2 rury wydechowe pod stopniami z prawej i lewej strony.... Na mój gust kiepsko ( jak corvett c3 bodajże ta coca-cola:) ) więc udalo mi sie kupić używany koncowy magnaflow :pada: :pada: :evil: Teraz to go słychać !! Po zrobieniu tych wszystkich rzeczy dalej nie pracował równo i sygnalizował wypadajacy zapłon na 5 cyl.... I tu stał się dramat. Po sprawdzeniu kompresji okazało sie ze na tym wlasnie tłoku jej praktycznie nie ma ..... W między czasie jeszcze LPG przestało działać.... Koszmar. I teraz decyzja co z nim zrobić... Po kilku kłótniach z moją kochaną małżonką i paru nie przespanych nocach znalazłem kogoś kto podjął sie remontu. O kasie mowic nie będę bo podejrzewam, że miałbym 2 takie Duranga ale cóż.... W skład remontu weszło:
4 nowe tłoki
Wszystkie nowe pierscienie
Wszystko co uszczeka nawzwane tez jest nowe
Regeneracja 2 głowic
Chlodnica klimatyzacji i jeszcze wiele innych mniejszych rzeczy
I oczywiscie nowa kompletna instalacja gazowa BRC.

Od remontu minął juz prawie rok, i jestem mega zadowolony od wymiany do wymiany ( 10 000 km ) nie bierze kropli oleju :) :oops:
Aktualnie kończę teraz jeszcze zawieszenie ( amory blistein ) i sonde lambde muszę wymienić bo nie bylo kiedy po remoncie.

Mimo ogromnej ilosci kasy wpompowanej w niego, nerwów, tego ze się nie prowadzi, jak mocniej wieje to świszczy wszystkimi uszczelkami, czasem jest nie praktyczny w miescie ( żona tak mowi ) to uwielbiam ten samochód i nie zamienilbym go na inny :)

Jeszcze została blacharka do zrobienia ale to dopiero na wiosne bo paskuda gnije jak cholera na blotnikach z tyłu...

To tak chyba wszystko odpowiedziałem ale jeśli ktoś chciałby coś wiedzieć to proszę pytać. Moze uda mi sie pomóc :)

Re: Witam :)

: 21 gru 2016, 14:19
autor: iwanbezdomny
Tak z ciekawości, gdzie robiłeś remont? Musimy się kiedyś umówić i porównać jak Magnaflow brzmi w Hemi i Vortecu. Jak długi masz ten Mangaflow, komorowy czy przelotowy?

Z pozdrowieniami dla małżonki za wytrwałość!

Re: Witam :)

: 21 gru 2016, 14:31
autor: KubaWu
iwanbezdomny pisze:Tak z ciekawości, gdzie robiłeś remont? Musimy się kiedyś umówić i porównać jak Magnaflow brzmi w Hemi i Vortecu. Jak długi masz ten Mangaflow, komorowy czy przelotowy?

Z pozdrowieniami dla małżonki za wytrwałość!

Remont robilem w Mechlinie koło Śremu. Krzysztof Banaszak autoryzowana stacja BRC.
Wydech mam w sumie od samego poczatku bo tamte niemialy walorów akustycznych a po 2 zgniły. Jak bede na kompie bo akurat w trasie to wrzucę fote jak wyglądał z tamtymi. :)
Co do spotkania to bardzo chcetnie w week bo tak jestem w domu. Teraz miedzy swietami a nowym rokiem musze go odstawić do Kalińskiego zeby go trochę wyciszyć. Bo przy przyspieszaniu jest taki hałas, że pogadać nie idzie a co dopiero jak ktoś siedzi w 3 rzędzie siedzeń.... :viva: :medit:

Z tego co sie orientuję, to jest to calkowity przelot a końcowa pucha nie mam pojęcia bo kupiłem używkę za 150 zł :)

Re: Witam :)

: 21 gru 2016, 14:52
autor: iwanbezdomny
No właśnie coś tak mi świta, że z daleka słyszałem jak wyjeżdżasz z parkingu pod konkursem, stąd kojarzę samochód :) Pewnie trzeba by tam dodać katalizator, żeby się uspokoiło. Kaliński na pewno coś ogarnie.

Mnie niestety obecnie nie ma w Poznaniu, ale jakoś po Nowym Roku musimy się zgadać.