Cena kosmiczna jak na dzisiejsze czasy. Trzeba było tyle brać, bo pewnie dawali
w 2009 roku, nie teraz.
Skóry już podniszczone w środku, także traci mocno urok beżowego wnętrza. Niestety.
Wersje sprzed liftu (przed marcem 97) - odradzam. Kopalnia bez dna (dotyczy zarejestrowanych egzemplarzy polskich). Może mały wyjątek (burgund z 96', sprzedawany kiedyś przez Ponti, choć nie wiem, jak dziś...).
Poliftingowe 97 i 98 4 w kraju (zarejestrowane)
Można się przyglądać, ale na spokojnie. Realne kwoty nie powinny przekraczać 10 tys., zakładając przyzwoity stan techniczny. To mało, wiem. Ale..tyle ile da kupujący, za tyle sprzedamy
![:]](./images/smilies/yeah.png)
A ogłoszenie można sobie wystawiać, 'papier' przyjmie wszystko
Jakie wyjście, żeby nie oddać za dychę? Pozostaje jeździć do końca i być tym szlachetnym, ostatnim właścicielem w dowodzie
troche się marnował kilka lat temu, bo stał 'porzucony' przez szwagra u 'mechaników'. W końcu ja go przejąłem i po lekkim dopieszczeniu bujam sie czasami po mieście 
