Trzeba kontynuować wątek...
Na początek trzeba było spersonalizować radio, bo była jakaś zwykła tapeta i niebieskie podświetlenie. Radio ma na szczęście opcję zmiany kolorów, jak również zgrywania tapet z pendrive'a. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:
Jak nie jestem fanem wymiany radia na nieoryginalne, tak to wygląda (moim zdaniem) jak fabryczne
Następnie, jako że samochód jest użytkowany na co dzień, postanowiłem pokazać problemy parkingowe
Z tyłu już prawie dojechane...
A z przodu jeszcze trochę brakuje
W piątek prosto z pracy miałem jechać z narzeczoną na wycieczkę na weekend
Tak żeby pocieszyć się idealnym okrętem na trasy. Niestety jakiś życzliwy człowiek nie polubił naszego Lincolna...
Akurat w tym dniu wyjątkowo uległa uszkodzeniu kamera i nie można było od razu ustalić sprawcy... Na szczęście później, udało mi się ustalić, że mniej więcej w tym przedziale czasowym jeździł traktorek i sypał solą. Jest świadek który mówił, że słyszał jak sól napieprza po samochodach, więc niewykluczone, że jakaś grudka lub kamień poleciał w szybę. W poniedziałek będę ustalał szczegóły z zarządcą terenu.
Samochód względnie nietypowy, plus jeszcze taki dach, więc już od razu w głowie milion scenariuszy jak to teraz rozwiązać...
W pierwszej kolejności zacząłem szukać szyby. Znalazłem jedyną na allegro, pod Chełmem. Szybki telefon, rezerwacja i zamiast na weekend, prosto z pracy pojechałem po szybę. Zrobiłem ponad 500 km w dwie strony, ale dostałem oryginalną szybę taniej niż kosztowało mnie paliwo w dwie strony.
W sobotę z kolei pojechałem do poleconego warsztatu, gdzie pracują ludzie lubiący wyzwania i zajęliśmy się demontażem dachu i dostaniem się do szyby... co nie było takie proste!
Okazuje się, że dach to wielka skorupa z włókna szklanego, pokryta materiałem. Skorupa jest klejona do dachy na silikon/klej do szyb.
Trzeba było odkręcić kilka listewek:
A później za pomocą linki ciąć placki kleju
Poszło sprawnie i niedługo później dach już zaczął się "otwierać"
Na moje szczęście, nic nie popękało, nic się nie porwało!!!
Następnie nowa "stara" szyba została oczyszczona i zamocowana na swoim miejscu:
Następnie na dach znowu poszedł klej i dach wrócił na swoje miejsce
Przy okazji zweryfikowałem stan blachy - wszystko jest idealnie, żadnych ognisk rdzy
No i po 24h samochód wyglądał jak przed zdarzeniem
I jeszcze nakleiłem naklejkę grupową USA Cars - którą planowałem nakleić w piątek na poprzednią szybę, ale nie zdążyłem...
A dziś już w ramach relaksu byłem wożony przez narzeczoną
Po raz pierwszy, jedzie się równie wygodnie na innym miejscu niż kierowcy