Generalnie, pierwsze 30 litrów benzyny zostało już spalone, to mogę powiedzieć coś o pierwszych odczuciach.
Samochód jest kompletnie inny w prowadzeniu, skręcaniu, przyspieszaniu i komforcie.
Prowadzi się bardzo pewnie, idealnie reaguje na ruchy kierownicą, nie ma tak wyczuwalnego luzu, że kierownica swoje ,a auto po kilku sekundach postanawia leniwie skręcić w daną stronę (takim leniwcem był Buick na przykład
)
Wchodzenie w zakręty z większą prędkością również nie stanowi problemu, chociaż ciasne miejsca parkingowe są niemile widziane.
Przyspieszenie to jest poezja. To auto zapierdala jak diabeł. Nie jedzie szybko, przy mocniejszym wciśnięciu pedału gazu to auto zapierdala. Nie mierzyłem dokładnie czasu 0-100 km/h ,ale wydaje mi się, że nieco ponad 7 sekund jak mówi fabryka powinno być. Na testach pokazowych goniłem go do 140 i bardzo chciał więcej, ale za bardzo nie było gdzie. Jeśli ktoś szuka amerykańskiego poganiacza lewego pasa to to jest auto dla niego
.
Komfort jest tutaj zdecydowanie inny. Lincoln jest dużo sztywniejszy niż Buick, bardziej czuć tam każdą dziurę, jednak przy równej nawierzchni jest naprawdę nieźle, plastiki nie trzeszczą. To jest jednak sportowe coupe i wsiadając, po pierwszych metrach można się o tym przekonać. Muszę znaleźć jeszcze idealną pozycję za kierownicą, bo siedzę trochę za leżąco. Jutro się pobawię.
Dziś wrzuciłem do niefabrycznego radia płytę RHCP- fabryczne nagłośnienie JBL spisuje się na szóstkę, grają pięknie, czysto i mocno.
Bardzo mnie niefabryczne radio wkurwia, bo nie współgra z anteną- ta w rezultacie się nie wysuwa.
Co do dynamiki- warto podkreślić, że auto pali kapcia bez większego problemu i robi to chętnie.
Co do spalania- wracając z Oleśnicy do Wrocławia przy prędkościach 110-120 km/h średnie spalanie spadło do 10,9 L/100 km. Przy dłuższej niż te 40 km trasie podejrzewam, że spokojnie zejdzie w okolice 9,5 L przy takich normalnych prędkościach.
Ogółem- jeszcze się do niego nie przyzwyczaiłem, ale pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. Jednym z jego plusów jest to, że aparat kocha ten samochód, nawet na przypadkowej fotce to auto prezentuje się zajebiście, cykam mu zdjęcia prawie masowo jak na moją skalę.
Moja rodzina zakochała się w tym samochodzie od pierwszego spojrzenia. Linia samochodu, przyspieszenie, wyposażenie wprawiły wszystkich w osłupienie
Znalazłem mu również przytulny kącik na zimowe miesiące, o ile w tym roku spadnie jakiś śnieg
Tyle emocji po dniu dzisiejszym.