Od wczoraj stałem się posiadaczem Caravana. Wybór padł na minivana właściwie z powodów czysto praktycznych, a że przy okazji udało się znaleźć stosunkowo mało zmęczonego w rozsądnych pieniądzach, tym lepiej.
Auto jak w tytule z 1997 roku, najechane nieco ponad 206000 mil. Idealne nie jest ale do zrobienia raczej pierdoły (tylna piasta bo ogłuchnąć idzie, delikatny wyciek spod miski olejowej i trochę gumek w zawieszeniu) Wszystko w przyszłym tygodniu będzie ogarnięte. Z zewnątrz schodzi klar w niektórych miejscach i jest trochę obdrapany ale póki co mi to nie przeszkadza. Trochę trzeba ogarnąć LPG bo przygasa przy zatrzymywaniu, w trasie natomiast nie czuć zbyt dużej różnicy w dynamice. Co dobre to skrzynia, nie szarpie, biegi wrzuca płynnie, kickdown bez zarzutu. W ogóle to ma kilka koni więcej niż Cadi a w porównaniu do niego zbiera się jak odrzutowiec

Na przyszłoroczny Woodstock jest czym jechać

Foty oczywiście z pośpiechu robione fonem, więc nie marudzić

Aż do Rawicza po niego zawędrowałeś ?
W Gdyni jest gość który zęby zjadł na Voyagerach i sam nimi jeździ od lat, jakbyś potrzebował to podam Ci kontakt

Prawdziwy mopar Graty, oby służył bez gorączek

Michał, aż tak daleko nie jechałem, kupiłem go w Słupsku. Namiar do gościa możesz dać.
Radek, dzięki za miłe słowa Postaram się zadbać o niego, żeby jeszcze trochę posłużył.

Ile pali taki grand?

ser-o pisze:
Na przyszłoroczny Woodstock jest czym jechać

Też jeździłem vanem na Woodstock i na Castel Party.

RadAg! pisze:Ile pali taki grand?

W trasie 10, w mieście zależy od miasta i od nogi. Moje paliły w okolicach 13-15, a bywają takie co palą i 22, ale to z reguły te z pseudonapędem na 4 koła

Czyli w sumie tak jak Vic

Arkadi pisze:

ser-o pisze:
Na przyszłoroczny Woodstock jest czym jechać

Też jeździłem vanem na Woodstock i na Castel Party.

Jeździłeś na Castle do Bolkowa?

Grand to jest to gratuluję. Na jednym ze zdjęć wygląda, że jest w różowym kolorze Już po miesiącu dojdziesz do wniosku, że jak to było możliwe, że wcześniej żyłeś bez minivana

Taa, całe życie myślałem że nie będę musiał jeździć vanem, zawsze mi się wydawały takie nijakie, szczególnie Voyagery itp.
Zresztą do dziś tak uważam ale walory użytkowe wzięły górę. Poza tym całkiem przyjemnie się tym jeździ.

Wszystko jest tak jak napisałeś - są nijakie i po czasie meeega nudne. Ale są sytuację, w których minivan góruje nad zwykłym plaskaczem

mvh pisze: Jeździłeś na Castle do Bolkowa?

Tak jeździłem, nawet w 7 osób.
A na Woodstocku spałem w vanie. Trochę niewygodnie bo Villager nie jest aż taki duży.
A jak wyglądało by miejsce do spania w Grandzie po rozłożeniu obu kanap?

W Grandzie jeszcze nie rokładałem kanap, poza tym za trzecim rzędem leży 100 litrowy walec LPG
Ale może Michał się wypowie bo miał, a mnie ciekawi czy w ogóle da się tam zrobić spanie.

Kanapa "trójka" rozkłada się na płasko, ale żeby tam spać to raczej bez szału. Ja wyjmowałem II i III rząd siedzeń i wrzucałem materac na płaską podłogę