Trochę odświeżę temat bo z autem sporo się ostatnio działo. Tzn. więcej stał niż jeździł
Okazało się, że nie jest z nim tak dobrze jak mi się na początku wydawało. Oczywiście wiedziałem, że coś tam kapie z przodu silnika ale nie zdawałem sobie sprawy, że to ze skrzyni. Doszło do tego, że na zimnym nie wrzucał biegu, oleju na miarce było prawie nic. No to zawiozłem go do serwisu w Gdyni, sprawdzonego przez znajomych ale stosunkowo drogiego. Diagnoza: wymiana elektrozaworów, uszczelnienie skrzyni, koszt 2700PLN
Zdałem sobie sprawę, że niedługo naprawy mogą przekroczyć wartość auta i zacząłem się zastanawiać co dalej? Sprzedać? Robić? Całe szczęście, że pojawił się z pomocą MichaŁ i polecił dobrego mechanika notabene mieszkającego 2km od serwisu gdzie miałem Dodge'a. Nie było się nad czym zastanawiać, odebrałem auto, zostawiłem 50 za przejrzenie i zawiozłem do Sławka. Po kilku dniach telefon, że uszkodzone są węże nad elektrozaworami, koszt 100PLN. Dodatkowo Sławek okazał się bardzo konkretnym gościem, powiedział co jeszcze jest do zrobienia, żeby auto jeździło jak trzeba. Na razie wszystko jest OK.
Podsumowując: WIELKIE DZIĘKI dla Ciebie MichaŁ i dla Sławka.