Crossclimatki kupiłem, ponieważ:
- kończą mi się jedyne opony jakie posiadam do Voyka, letnie
- zimy ostatnimi laty jak na lekarstwo, drogi są w miarę odśnieżane, Voykiem w zimie jeździł będę okazyjnie
- opinie jakie znalazłem są w większości pozytywne, zwłaszcza w zakresie prowadzenia na mokrej jezdni i hałasu.

Po założeniu na koła jeździłem po nieodśnieżanej drodze. Trzymanie boczne wg. mnie jest słabe, ale nie jeździłem Voykiem na zimówkach, więc nie mam porównania. Warstwa 5 cm mokrego śniegu i jazda na wprost do 50 km/h jest ok, więcej nie próbowałem bo droga wąska a krawężniki wysokie. Przy 30 km/h slalom po jezdni i trzymanie było dobre. Dopiero na minirondzie zaczynał uciekać.

przedłużane wersje jak dobrze pamiętam ważą ok 1900 kg. To jednak sporo. Na pewno trzeba jeździć ostrożniej niż osobówką.

Tak, miałem okazję wjechać na wagę - 1860 kg bez trzeciego rzędu siedzeń, z ćwiartką baku benzyny i gazu na 40 km.

Podliczyłem wydatki na benzynę z całego roku (tak, zapisuję )wyszło tuż ponad 1000 zł. Gazu jeszcze nie podliczałem. A wracając do benzynki - myślę nad wstawieniem w blok silnika grzałki elektrycznej na 230v, np. Defa. Dedykowana grzałka, ładowarka z podtrzymaniem akumulatora i nawiew do kabiny to właśnie roczny koszt benzyny.

Ja wydałem na benzynę na Vicki od początku jej posiadania już ok 30k PLN

Ooo, to byś dużo grzałek Defa już kupił