Strona 19 z 24

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 25 wrz 2019, 19:48
autor: simon
Kapeć w pudełku :P

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 02 paź 2019, 20:53
autor: Pan Arek
Wyniki sesji zdjęciowej. Zdjęć przytulanych Wam oszczędzę. Przed Państwem: sam caprice :)
wygląda pięknie, jaram się.

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 02 paź 2019, 22:00
autor: Pan Arek
Caprice generalnie jest na bardzo wieku zdjęciach, nie będę wrzucał wszystkich, ale zdecydowanie stanowił świetny rekwizyt :)Obrazek

Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka


Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 03 paź 2019, 19:51
autor: cezar62
Fajne, ciekawe zdjęcia :)

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 04 paź 2019, 20:03
autor: Atropos
Borze Tucholski, ależ ten ogór jest GENIALNY <3

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 04 paź 2019, 20:12
autor: Pan Arek
Atropos pisze:Borze Tucholski, ależ ten ogór jest GENIALNY <3
Jak dobrze/źle pójdzie prawdopodobnie będzie w lutym 2021 do sprzedania bo nie ma ISOFIXu, ale nie obiecuję :D. Lubię go, coraz ciężej mi się myśli o ewentualnej sprzedaży.

Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka


Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 05 paź 2019, 12:59
autor: simon
Że co?
Gdzie on znajdzie lepszego właściciela od Ciebie 😋
Dobrze że masz jeszcze dużo czasu na przemyślenie tego.

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 05 paź 2019, 20:59
autor: Atropos
Pan Arek pisze: 04 paź 2019, 20:12
Atropos pisze:Borze Tucholski, ależ ten ogór jest GENIALNY <3
Jak dobrze/źle pójdzie prawdopodobnie będzie w lutym 2021 do sprzedania bo nie ma ISOFIXu, ale nie obiecuję :D. Lubię go, coraz ciężej mi się myśli o ewentualnej sprzedaży.

Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka
Z tego powodu kupiłem Markiza - jest Isofix ;)

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 05 paź 2019, 21:13
autor: Pan Arek
Generalnie z Kapciem na pewno na spokojnie spędzę przyszły rok. Życie pokaże czy będę musiał/chciał go sprzedać.
W budżecie +- 25 tysięcy czekają mnie albo suvy, z których najbardziej podoba mi się suburban (ciężko w budżecie) albo tahoe (w sumie na styk z budżetem) albo Durango (1-sze ładniejsze lub 2-gie rozsądniejsze) i inne duże sedany jak TC czy MGM.
Wszystko to pieśń przyszłości, na razie z Kapciem stanowimy satysfakcjonującą mnie parę :)

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 25 lut 2020, 12:52
autor: Pan Arek
Po zimowym postoju wpiąłem akumulator i odpalił od strzała. Zakurzony, zniesmaczony postojem ale dał radę. Zaraz ruszamy pokonać pierwsze wiosenne kilometry :).

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 05 mar 2020, 16:48
autor: Pan Arek
Obrazek
Caprice od wtorku jest już pod domem.
Dostał nowy akumulator bo stary (który chwaliłem pod niebiosa) odmówił już posłuszeństwa i trzymał napięcie dwa dni. Służył dzielnie (akumulator) 25 lat wierząc naklejkom producenta nań naklejonym.

Dziś piękny, słoneczny dzień, zaliczyliśmy stację benzynową, myjnię i krótką przejażdżkę po gminie Długołęka :)
A tak ogólnie staram się choć raz dziennie pogonić go po bułki lub inną pierdołę ze sklepu :).

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 06 mar 2020, 18:51
autor: Pan Arek
Dziś wycieczka na obiad, następnie zakupy i powrót zwieńczony szerokim uśmiechem dwóch średnio zadbanych gentleman'ów z VIPami w rękach, jeden nawet pokazał "OK".
To był udany piątek :)Obrazek

Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 15 kwie 2020, 18:52
autor: Pan Arek
Caprice podmyty i zatankowany na full. Piękny widok Obrazek
LPG tankuje kolejnym razem, muszę sobie tę przyjemność dawkować.Obrazek

Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka


Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 24 kwie 2020, 15:41
autor: Pan Arek
Noszę się powoli z zamiarem sprzedania Kapcia. Piszę "powoli" bo cokolwiek w tym kierunku zacznę robić w drugiej połowie maja.
Jeśli ktoś zna kogoś kto na Kapcia choruje i poluje- polecam się. Cena dla kogoś normalnego 21, na otomoto rzucę za 23-24 tysiące, żeby marudy mogły ponegocjować.

Sama sprzedaż nie jest właściwie niczym podyktowana, po prostu chyba nadszedł czas na zmianę dupowozu, pojeździłbym czymś innym. Grunt mi się nie pali pod nogami, więc nie zależy mi żeby sprzedać go tanio i szybko. Jak się nie sprzeda to będę sobie dalej nim śmigał.

Zaraz na dniach jadę na przegląd, wymienić filtry i oleje, więc przyszły kupujący ma to z głowy. Benzyna i LPG zatankowane na full. . OC chyba jest do 19 maja, wiec pewnie w międzyczasie wykupię.
Z bolączek: połamany przycisk od regulacji lusterek i klameczka od schowka, zaklejony jest znaczek z tyłu więc bagażnik otwiera się od środka tylko, trzeba przerobić kable pod oryginalne radio, bo kupiłem i nigdy nie podłączyłem (mogę dorzucić gówniane SONY, bo leży), antena się nie wysuwa (dorzucam drugą antenę) i lakier jest wypłowiały, więc esteta może malować albo jeździć skurwysynkiem takim jakim jest. Więcej grzechów nie pamiętam.

Poza tym, niepognity, niepoobijany jeździ, skręca, hamuje, trąbi, nowe opony, świeża oliwa, nowy akumulator, zregenerowany rozrusznik, nowe klocki hamulcowe , dwa komplety kluczyków, ważne opłaty, zimą w garażu, klima działa.
Przebiegu nie pamiętam, coś koło 270-280 tysięcy km chyba.

Podsumowując, gdyby ktoś chciał auto głośne i zwracające na siebie uwagę to jest właściwy adres.
Na facebookach nic nie będę wrzucał, jak już to ogłoszenie poleci na otomoto w swoim czasie.

Edit. Mogę dorzucić buteleczkę płynu do dezynfekcji z Orlenu gdyby ktoś się bał coronavirusa ;).

Re: 1990 Chevy Caprice - 305 cui

: 07 maja 2020, 12:28
autor: Pan Arek
Przegląd jest.
OC zaraz przeleję. Rok wyszedł 624 zł w Proamie.