Re: 2002 Chevrolet Tahoe 5.3 4x4 LT Autoride
: 02 sty 2017, 15:18
Zrobiłem sobie ostatnio w programie graficznym wizualizację tego, co chciałbym w Tahoe zmienić: wystające koła, minimalnie podniesiony przód, białe klosze dolnych lamp, przyciemnione światła tylne i kierunki w błotnikach, wypolerowane felgi, pięć lampek na dachu i czarne logo na grillu. Efekt na tej wizualizacji tak mi się spodobał, że zabrałem się do pracy.
Na pierwszy rzut poszło czarne logo, powstałe przez oklejenie oryginalne logo czarnym winylem (2 minuty roboty). W bagażniku czeka też już Plastidip Smoke, czyli sprej do przyciemniania lamp tworzący zrywalną powłokę. Lampki na dach czekają w piwnicy na wyższe temperatury, a wczoraj zamówiłem z USA białe klosze dolnych świateł, bez tego pomarańczowego fragmentu. Kolejną rzeczą będą dystanse 45 mm, z pierścieniem centrującym, które planuję kupić jakoś pod koniec miesiąca.
Poza tym Tahoe dostało całe nowe drążki kierownicze oraz zbieżność, więc jeździ jeszcze lepiej. Miałem też w ostatnich dniach okazję sprawdzić je na płycie poślizgowej, pod okiem instruktora. Ten ostatni, podobnie zresztą jak i ja, bardzo się zdziwił. Okazało się bowiem, że Tahoe naprawdę trudno wyprowadzić z równowagi, a nowe opony sprawują się świetnie. Rondo z płytą poślizgową bez problemu robiłem z 40 km/h. Przy szybszej jeździe auto już próbowało uciekać, ale wystarczyła minimalna kontra i posłusznie się prostowało.
"Przed" oraz planowane "po":
I dzisiaj zrobione z czarnym logo:
Na pierwszy rzut poszło czarne logo, powstałe przez oklejenie oryginalne logo czarnym winylem (2 minuty roboty). W bagażniku czeka też już Plastidip Smoke, czyli sprej do przyciemniania lamp tworzący zrywalną powłokę. Lampki na dach czekają w piwnicy na wyższe temperatury, a wczoraj zamówiłem z USA białe klosze dolnych świateł, bez tego pomarańczowego fragmentu. Kolejną rzeczą będą dystanse 45 mm, z pierścieniem centrującym, które planuję kupić jakoś pod koniec miesiąca.
Poza tym Tahoe dostało całe nowe drążki kierownicze oraz zbieżność, więc jeździ jeszcze lepiej. Miałem też w ostatnich dniach okazję sprawdzić je na płycie poślizgowej, pod okiem instruktora. Ten ostatni, podobnie zresztą jak i ja, bardzo się zdziwił. Okazało się bowiem, że Tahoe naprawdę trudno wyprowadzić z równowagi, a nowe opony sprawują się świetnie. Rondo z płytą poślizgową bez problemu robiłem z 40 km/h. Przy szybszej jeździe auto już próbowało uciekać, ale wystarczyła minimalna kontra i posłusznie się prostowało.
"Przed" oraz planowane "po":
I dzisiaj zrobione z czarnym logo: