Witam.
Mam następujący problem (opiszę od samego początku).
Pojechałem do gazownika aby zobaczył dlaczego nie chce chodzić na gazie. Okazało się że winien jest czujnik temperatury. Wymiana i po problemie. Już prawie wyjeżdżając z warsztatu poprosiłem majstra o wykasowanie błędu silnika(sonda lambda). Chłopina wykasował i auto przestało odpalać. Nadmienię że świeciła się kontrolka od immobilizera(sprzedający wytłumaczył że coś mu się działo i ktoś to poprzerabiał i chodziło. Wlutował jakąś zworkę czy coś takiego). Samochód stoi już prawie miesiąc mechanicy rozkładają ręce a JA się WK*****M bo nie mam auta. Może ktoś z Was miał podobny problem? Za wszelkie informacje z góry dziękuje.

cześć, pewnie lut puścił, trzeba przejrzeć komputer pod względem przeróbek i ewentualnie poprawić. Nie wiązałbym tego faktu ze skasowaniem błędu. Wtyczkę od OBD też bym przejrzał, może jak wkładał wtyczkę ze skanera to może coś puściło. A co blokuje? Iskrę, paliwo czy ogólnie wszystko?

Auto załapuje na 1s i się wyłącza. Dodam jeszcze że od stacyjki była wyciągnieta wtyczka od imo. Były właściciel kazał mi włożyć tą wtyczkę z powrotem, potem kręcić rozrusznikiem nawet 50 razy i wtedy odpali. Jak odpali kazał z powrotem wyjąć tą wtyczkę. Ja dziś byłem i kręciłem chyba z 300 razy i nic się nie dzieje(mało logiczne rozwiązanie ale próbuje wszystkiego).

Wiesz co, teraz to on moze miec problem z odpaleniem, gdyz jest kompletnie zalany przy tej ilosci krecenia bez zaplonu. Z tego co czytam, to ogolnie problem moze lezec w immobilizerze wlasnie, kumpel mial kiedys podobny problem w audi ale tam wina byla po stronie kluczyka. Skupilbym sie na immo na twoim miejscu, tym bardziej, ze tam bylo cos dlubane.

Też mi to wygląda na winę immo.

Szukam jakiegoś dobrego fachowca od elektroniki w okolicach Poznania lub Jarocina. Znacie kogoś ?

Jak w Poznaniu, to z całego serca polecam ten warsztat:

Guźniczak Paweł. Elektromechanika Pojazdowa
UL. OBORNICKA 92
62-002 Suchy Las
Wielkopolskie

Ogarnął mi tempomat w Tahoe.