Wiśnia

Buick
Awatar użytkownika

RadAg!
Sheriff
Posty: 12238
Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
Skąd:
Kontakt:

Re: Wiśnia

Post autor: RadAg! »

murasik pisze:
Mulder pisze:No sam nie chciałeś:P
Choć problemy zaczęłyby się zimą. RWD plus pagórki...plus brak ESP..:(
Chciałem tylko Ty nie chciałeś zapłacić :P

Zimą RWD jeździ się bardzo dobrze tylko trzeba umieć :D
ESP to system dla ułomnych :P
Pełna zgoda z cytowanym. RWD ze szperą ewentualnie kontrola trakcji i dobre kapcie i się jeździ lepiej niż FWD a na prawdziwe zimowe warunki to tylko AWD najlepiej smetrycznym od Subaru :P
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<


Topic author
Mulder

Re: Wiśnia

Post autor: Mulder »

Śmiem się nie zgodzić, nie jeździ się lepiej..Przynajmniej w tym wypadku. LC Executive 1996 nie ma kontroli trakcji. Była na wyposażeniu Signature. Zimą nie może się jeździć lepiej, bo to przeczy podstawowym prawom fizyki ;)


Topic author
piotrekzet

Re: Wiśnia

Post autor: piotrekzet »

Zamiast ESP z górki korzystam z 1 lub 2. Bardzo dobrze się sprawdza.


murasik
Posty: 46
Rejestracja: 15 sie 2015, 20:35
Samochód: Chevrolet Silverado 2500HD
Skąd: Łódź
Kontakt:

Re: Wiśnia

Post autor: murasik »

a ja korzystam z ręcznego, gazu i kierownicy :D RWD zimą sprawdza się rewelacyjnie jak się umie jeździć. Jak się nie umie to nawet gąsiennice nie pomogą :P
Chevrolet Silverado 2500 HD - 2004
Mercedes-Benz S500 - 1998
Mercedes-Benz 500SL - 1992
Toyota Supra MK III 3,0t, hardtop 1987
Toyota Supra MK III 3,0t, targa 1991
Ducati Multistrada 1200S - 2017
VW Multivan 2,0 BiTDI, 2015


Topic author
Mulder

Re: Wiśnia

Post autor: Mulder »

To ja zapraszam do siebie zimą, jak śnieg napada. Pokażesz jak umiesz jeździć, korzystając z ręcznego, gazu i kierownicy :D hihi
Serio, z olbrzymią, niekłamaną chęcią to sobie obejrzę!
Może z kolegami porobimy zakłady sportowe ;) Już jeden próbował tu sił amerykańcem z RWD w 2012 roku...

Awatar użytkownika

pecha
Posty: 1423
Rejestracja: 25 wrz 2012, 23:06
Samochód: Azul grande, El Bandito
Skąd: Łódź

Re: Wiśnia

Post autor: pecha »

Mulder pisze:To ja zapraszam do siebie zimą, jak śnieg napada. Pokażesz jak umiesz jeździć, korzystając z ręcznego, gazu i kierownicy :D hihi
Serio, z olbrzymią, niekłamaną chęcią to sobie obejrzę!
Może z kolegami porobimy zakłady sportowe ;) Już jeden próbował tu sił amerykańcem z RWD w 2012 roku...
Mieszkasz w Jeleniej?


Topic author
Mulder

Re: Wiśnia

Post autor: Mulder »

W jeleniej zimą problemu nie ma jest płasko :)
Pod jelenią, tam gdzie się wzgórza zaczynają...

Awatar użytkownika

siwrelax
Posty: 518
Rejestracja: 05 lip 2013, 23:21
Samochód: PTS '90
Skąd: Aktualnie: Hoge Hexel, NL

Re: Wiśnia

Post autor: siwrelax »

Panowie, trochę powtórzę po Lucasie. Stare auta bywają kapryśne i tutaj Ci nie pomoże żaden "zwykły" mechanik z 30 czy 60-letnim stażem. Jest takie stare dobre przysłowie mówiące, że jeśli chcesz by było dobrze zrobione to zrób to sam (dodałbym jedynie, że jeśli nie umiesz sam, to nadzoruj pracę kogoś, kto umie to robić). Pierwsza rzecz w autach wyposażonych w czujniki, przekaźniki, soleniody, itp. to diagnostyka. Samochód sam powie Ci gdzie go boli, skąd dostaje lipne wskazania lub który tor nie funkcjonuje jak mu komputer przykazał. Ale mechanik z 30-letnim stażem zazwyczaj nie wie nawet jak to odczytać w amcarze. W Passacie może by i wiedział, ale nie w egzotycznym samochodzie, który widzi drugi raz w życiu...

Ja kupując nie młode amerykańskie wozy podchodzę tak, że to ja mam ZASZCZYT opiekować się takim wspaniałym pojazdem, muszę go dobrze poznać, włożyć sporo pracy i znosić jego kaprysy, odpowiednio na nie reagując (powiedzmy, że jak z żoną). Przy okazji zwykle mam też nie młody samochód nieamerykański, który traktuję zupełnie inaczej - jak dziwkę, która ma zrobić, za co jej płacę (czyli zaleję czasem paliwo)... Powodzenia! Żony bywają kapryśne, ale z jakiegoś powodu są naszymi żonami...

Awatar użytkownika

emilianox
Posty: 428
Rejestracja: 05 mar 2015, 18:08
Samochód: Ford Explorer II '96 4.0 OHV V6
Skąd: Piotrków Trybunalski

Re: Wiśnia

Post autor: emilianox »

siwrelax pisze:Panowie, trochę powtórzę po Lucasie. Stare auta bywają kapryśne i tutaj Ci nie pomoże żaden "zwykły" mechanik z 30 czy 60-letnim stażem. Jest takie stare dobre przysłowie mówiące, że jeśli chcesz by było dobrze zrobione to zrób to sam (dodałbym jedynie, że jeśli nie umiesz sam, to nadzoruj pracę kogoś, kto umie to robić). Pierwsza rzecz w autach wyposażonych w czujniki, przekaźniki, soleniody, itp. to diagnostyka. Samochód sam powie Ci gdzie go boli, skąd dostaje lipne wskazania lub który tor nie funkcjonuje jak mu komputer przykazał. Ale mechanik z 30-letnim stażem zazwyczaj nie wie nawet jak to odczytać w amcarze. W Passacie może by i wiedział, ale nie w egzotycznym samochodzie, który widzi drugi raz w życiu...

Ja kupując nie młode amerykańskie wozy podchodzę tak, że to ja mam ZASZCZYT opiekować się takim wspaniałym pojazdem, muszę go dobrze poznać, włożyć sporo pracy i znosić jego kaprysy, odpowiednio na nie reagując (powiedzmy, że jak z żoną). Przy okazji zwykle mam też nie młody samochód nieamerykański, który traktuję zupełnie inaczej - jak dziwkę, która ma zrobić, za co jej płacę (czyli zaleję czasem paliwo)... Powodzenia! Żony bywają kapryśne, ale z jakiegoś powodu są naszymi żonami...
Sam bym lepiej tego nie ujął ;) Albo dbamy, naprawiamy, znosimy, jeździmy i się cieszymy, albo jeździmy tym co większość i nie psioczymy.
W amcarach nie liczy się spalania, to spalanie liczy pojemność twojego portfela... XD

Obecnie:
Ford Explorer II '96 4.0 V6

Ex:
Cadillac Seville '97 4.6 V8
Jeep Grand Cherokee I '96 5.2 V8


Topic author
Mulder

Re: Wiśnia

Post autor: Mulder »

Drugi raz w życiu??

http://www.markauto.waw.pl/Kontakt.htm

i tyle w temacie. nuży mnie już to. Serio męczące to się robi. Jeżeli macie konkretne zastrzeżenia to proszę o te konkrety.


Topic author
piotrekzet

Re: Wiśnia

Post autor: piotrekzet »

No to konkretnie co było zrobione? Bo oprócz tego, że powiedziałeś mechanikowi o cewkach, za co się obraził, to nie byłeś uprzejmy napisać co było wymienione. W ten sposób możemy zgadywać do uśmiechniętej śmierci i nic z tego nie wyniknie, a dyplom na wróżkę robię dopiero w przyszłym roku. Tajemniczy kabelek od kompa? Może, ale czy po zgaśnięciu masz iskrę? Paliwo dochodzi? Sprawdziłeś złączkę od kompa? Zrobiłeś w ogóle cokolwiek oprócz jęczenia, że "nie działa"? Wrzuciłeś wizytówkę warsztatu - no świetnie, tylko jeśli nie potrafią usunąć problemu, to prosty wniosek jest taki, że... nie potrafią? A jak słyszę, że odnalezienie uszkodzonego przewodu to szukanie igły w stogu siana, to wybacz, ale tego nie kupuję. Owszem, samemu, bez schematu - nie da się. Chyba że fuksem, albo z dyplomem wróżki :) Ale taki tekst w ustach mechanika, który twierdzi, że od 1991 roku zajmuje się amerykańcami, prowadzi diagnostykę i posiada kompletną dokumentację serwisową świadczyć może tylko o dwóch rzeczach - albo jest amatorem i nie umie, albo mu się nie chce.

A czy uważasz, że uszkodzony kabel od kompa w japończyku nie będzie miał żadnego wpływu na działanie samochodu? Takie rzeczy się zdarzają, jedne są bardziej upierdliwe od innych. I miejsce produkcji ma niewiele do rzeczy.

To nie windows, że jak przestanie działać wystarczy wyłączyć i włączyć ponownie. I samo się nie naprawi. Może zacznie działać, ale się nie naprawi. Czyli nie było zepsute. To tak w kontekście Twojego podpisu.


Topic author
Mulder

Re: Wiśnia

Post autor: Mulder »

Czyli co przepraszam? Update ma robić spamując co godzinę? - świece - sprawdzone.Czujnik położenia wału - sprawdzony. Silniczek krokowy - sprawdzony. kable, styki -sprawdzone. potencjometr - sprawdzony...itd. I co z tego? Jak gasł tak gaśnie.

Co mam jeszcze zrobić? ja też dyplomu wróżki nie posiadam. W tej chwili komputer nie wybija żadnego problemu. Nie widzi błędów.
No i? pojęczałem se na początku - potem podszedłem do tematu z uśmiechem. Co mam jeszcze robić? Wysłać samochód do innego warsztatu na lawecie? Zapłacisz? Może zbiórkę zrobimy?

A link wysłałem w jednym celu - męczą mnie już te uwagi typu " mechanik dwa razy widział w życiu BPA".

Zresztą skoro już o tym mowa - zaczynam mieć dość tych ataków w moją stronę.

Awatar użytkownika

emilianox
Posty: 428
Rejestracja: 05 mar 2015, 18:08
Samochód: Ford Explorer II '96 4.0 OHV V6
Skąd: Piotrków Trybunalski

Re: Wiśnia

Post autor: emilianox »

Mi Caddy na początku dwa razy zgasł podczas jazdy od tak po prostu, po przeanalizowaniu błędów okazało się że problem z przepływką w dolocie, myślałem że padnięta, ale wystarczyło tylko wyczyścić i w moim przypadku problem znikł. Co by nie było warto i tam zajrzeć bo przez to parametry mieszanki dziwne bywają i komputer też wariuje.
W amcarach nie liczy się spalania, to spalanie liczy pojemność twojego portfela... XD

Obecnie:
Ford Explorer II '96 4.0 V6

Ex:
Cadillac Seville '97 4.6 V8
Jeep Grand Cherokee I '96 5.2 V8


Topic author
piotrekzet

Re: Wiśnia

Post autor: piotrekzet »

Mulder pisze:Czyli co przepraszam? Update ma robić spamując co godzinę? - świece - sprawdzone.Czujnik położenia wału - sprawdzony. Silniczek krokowy - sprawdzony. kable, styki -sprawdzone. potencjometr - sprawdzony...itd. I co z tego? Jak gasł tak gaśnie.

Co mam jeszcze zrobić? ja też dyplomu wróżki nie posiadam. W tej chwili komputer nie wybija żadnego problemu. Nie widzi błędów.
No i? pojęczałem se na początku - potem podszedłem do tematu z uśmiechem. Co mam jeszcze robić? Wysłać samochód do innego warsztatu na lawecie? Zapłacisz? Może zbiórkę zrobimy?

A link wysłałem w jednym celu - męczą mnie już te uwagi typu " mechanik dwa razy widział w życiu BPA".

Zresztą skoro już o tym mowa - zaczynam mieć dość tych ataków w moją stronę.
Wiesz, rzucając temat i zadając pytanie, a następnie otrzymując odpowiedź, tudzież sugestie, byłoby miło, gdybyś przejawiał aktywność w - bądź co bądź - własnym wątku. Jeśli chcesz to nazywać spamowaniem - niech Ci będzie.
Masz czujnik położenia wałka rozrządu? Sprawny?
Chcesz trzymać samochód u mechanika, który nie potrafi sobie poradzić z tematem - Twoja wola. Tylko nie zachowuj się jak dzieciak, który ma pretensje, że znajomi na forum nie przyszli mu naprawić autka. Zastanów się troszkę. I przestań odbierać nasze wypowiedzi jako atak, to nie jest forum masowania po jajach. Masz problem - podpowiadamy rozwiązania. Mimo tego, że żaden z nas nie widział tego samochodu, poświęcamy swój czas, w zamian za co słyszymy, że "amerykańska motoryzacja to chujnia z grzybnią" - jeśli po takim tekście oczekiwałeś głaskania po główce to pomyśl o stadionie Legii, na którymś ktoś wlazł na murawę i krzyczał "Widzew pany". I o potencjalnych konsekwencjach takiego zachowania.

Podsumowując - sprawdź iskrę na WSZYSTKICH cylindrach. Sprawdź czy dochodzi paliwo. Sprawdź czy masz czujnik wałka rozrządu. NAPISZ o efektach i będziemy myśleć dalej.
A w międzyczasie poszukaj schematu elektrycznego do swojego autka. I przestań się obrażać o byle co.


Topic author
Mulder

Re: Wiśnia

Post autor: Mulder »

a kto ma pretensje że kto komu auta nie naprawił? Omamy jakieś masz? A do kogo ja tu mam pretensję!? ponarzekałem, potem się pośmiałem, a za auto wzięli się zawodowcy. Czekam aż znajdą problem(jeśli znajdą) i miałem zamiar zdać tu sprawozdanie. Auto jest w warszawie bo w dziurze jaką jest karpacz nie ma mechanika który wie jak otworzyć maskę w Buicku!!

nie wiem z kim na co dzień gadasz, ale odzywać się do mnie w ten sposób nie będziesz, używając twojej gwary - na jednym gównie się nie ślizgaliśmy.
Dziwne ze jakoś lawiną rad do tej pory nikt mnie nie zasypał. Iskrę sprawdziłem pierwszego dnia dziękuję, nawet taki amator mechaniki jak ja o tym pomyślał.

temat który poruszyłem wisi od lat(!) na zachodnich forach. Pierwsze wpisy, które znalazłem pochodzą sprzed kilkunastu lat. i są wątki które do dziś nie mają dobrego zakończenia, więc sorry ale nie wiesz o czym mówisz. najpierw poczytaj.

O tym dolocie też czytałem na forum GM, ale to nie jest the case emilianox. Problem jest taki że do komputera w pewnym momencie przestaje ogóle docierać prąc. jakby kto podszedł i pstryk! zgasił światło. Stąd było to myszkowanie po przewodach przez 3 dni...

co nie zmienia faktu, że niech inni robią tłum na Roadrunners.pl
mnie się już nie chceta chcieć. do widzenia

ODPOWIEDZ