Jedzie jak dziki hehe
Jeszcze wyjaśnię, bo nie wiem czy to pisałem, że SLS to jest ta słabsza wersja (275 KM zamiast 305 w STSie, ale 407 Nm zamiast 400
). Jak gadałem z poprzednim właścicielem, to mówił, że "jeszcze przy 60 pali gumę". No to myślałem tak jasne, przy 60...
No ale raz mnie podkusiło i akurat skręcałem w prawo jak w miarę blisko ktoś jechał z lewej, no to przycisnąłem jeszcze zanim porządnie wyprostowałem kierownicę i autentycznie najpierw nieco zapiszczał, a potem chyba ciągle delikatnie musiał jeszcze buksować, bo dokładnie przy 60 znów porządniej zerwał przyczepność. Dalej nie jechałem, bo korek był z przodu.
Ale to dzięki tym skręconym kołom, bo potem zrobiłem podobną akcję na wprost tylko ze startu nieco lotnego (ok 20 km/h), ale po mokrym i się trzymał.
A w ogóle, to jak go za pierwszym razem z Tatą oglądaliśmy to on prowadził i stwierdził, że coś on nie idzie i że Aurora była szybsza. Potem już po kupnie jechałem sobie tak z 70-80 za jakimś Mercedesem, było dużo miejsca, to myślę wyprzedzę. No to jadę i też jakoś mi się wydało, że on nie przyspiesza jak trzeba, ale wtedy spojrzałem na prędkościomierz i zobaczyłem, że to już 150... Nie no ogólnie śmiga super i w ogóle w nim nie czuć prędkości - jeszcze mniej niż w Aurorze, bo one (podobno nie tylko nasza, tylko ogólnie Aurory) mają taką przypadłość, że przy 120 drży im kierownica (powyżej już nie), więc jak przekraczasz te 120, to wiesz, że to zrobiłeś, a tutaj nie bardzo.
Nie będę mówił ile najszybciej nim jechałem, bo to chyba nie było za mądre, mimo że prowadził się pewnie i że to było na autostradzie (bo właśnie koło mnie otworzyli kawałek
). Jak rozmawiałem z panem Mirkiem, czyli jeszcze poprzednim właścicielem, to mówił, że jechał nim 300 - no nie wiem, w to, to chyba jednak nadal nie wierzę, ale nie planuję sprawdzać, bo to nie do tego samochód, a przede wszystkim, to właśnie się zreflektowałem na tej autostradzie - jakby coś wtedy siadło, albo jakby mi ktoś wyjechał albo nie wiem, to nie mam pojęcia czy przy tej prędkości bym np z poślizgu nim wyszedł i prawdę mówiąc nie sądzę, bo dotychczas najgroźniejszy poślizg jaki opanowałem był przy ok 60 i to na śniegu. Jeśli kiedyś się wybiorę na jakiś tor (nie Caddym oczywiście
) i nauczę driftować powyżej 100 km/h, to może zobaczę ile pociągnie, ale na razie nie planuję
We wtorek wziąłem się trochę za czyszczenie go - zdaje się, że jakiś czas stał do jakimś drzewem, bo sporo było igieł pod maską, przy wlotach powietrza, zawiasach przednich drzwi:
DSC00011.JPG
Powymiatałem to - w sensie głównie pensetą, bo to było w tak niedostępnych miejscach, że nie mam pojęcia jak to się tam dostało
- poodkurzałem wnętrze i wziąłem się za czyszczenie skóry. I trochę się zdziwiłem! Jak to możliwe, żeby skóra była tak brudna?! Nie wyglądała
aż tak źle
Używałem tego:
DSC00020.JPG
i muszę powiedzieć, że działa naprawdę spoko, tylko trzeba słuszne ilości tego nakładać, porządnie rozprowadzić i cierpliwie wcierać. Tutaj jeszcze przed czyszczeniem:
DSC00012.JPG
DSC00013.JPG
DSC00014.JPG
DSC00016.JPG
Na zdjęciach nie bardzo widać różnicę, ale na żywo jest spora. Lewe podparcie fotela pasażera na dole wyczyszczone, na górze brudne:
DSC00019.JPG
I całe po:
DSC00022.JPG
Przy okazji zauważyłem, że skóra na dole nie jest gładka, tylko ma taką śmieszną fakturę:
DSC00025.JPG
Tego nie doczyściłem, więc chyba tak ma być
EDIT: Nie wiem jak u was, ale mnie się wyświetla zła kolejność zdjęć. Dziwne, powinno być tak, jak tu:
http://speedy.sh/YcWMG/Edytuj-post-o-Fo ... webarchiveNie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wtedy wszyscy odpalają to:
A z filmów, to pamiętam, że był jeszcze w "Tunelu". Nawet trochę wydechu dali 