problemy taurusa maratonisty...
: 16 paź 2006, 20:31
witam,
nie wiem od czego zacząć czy na każdy problem zrobić osobno czy wszystko naraz opisać...
autko mam od 10 miesięcy, zrobiłem nim 60 tyś kilometrów, jak dotąt to miałem 2 poważne awarie i kilka drobniejszych, kosztowało mie to jakieś 5000 zł , między innymi remont skrzyni, wszystko ine głównie związane jest z elektryką... jak na przykład przetarty kabelek zasilanie cewki, i to musiał sie mi przerwać na najruchliwszej autostradzie w niemczech, na zwężeniu w godzinach szczytu, podczas deszczu, zajebista sprawa powiadam wam, potem czekanie do rana aż otworzą serwis, przemoknięty, spałem w aucie, a żeby sie rozgrzać łaziłem po deszczu przy temperaturach około 0stopni, w niemczec przez kilka godzin ino sie gapili na silnik i nic nie zrobili, a musiałem zapłacić 10 euro, potem zadzwonili do forda i tam dopiero stwierdzili że nie ma zasilania, jak sie dowiedziałem że za jakieś kilka dni naprawią, kazałem im mostek zrobić z akumulatora do cewki, prymitywne ale działało, trza było ino za każdym razem odpalanie i gaszenie silnika rozłanczać kabelki pod maską, za ten kawałek drucika zapłaciłem bagatela 97 euro...
potem miałem przeboje typu zagotowany akumulator, i ciągle luzujące sie kabelki.
ostatnio przestał mi działać tempomat, a jak sie w nocy chłodniej zrobiło też ogrzewanie, poza tym nie miałem świateł cofania, wszyscy mówili że wybierak, więc w warsztacie mi go rozebrali i wyczyścili, nie było to na darmo bo stuki były już powyginane i zanieczyszczone, ale tempomatu nadal nie było, po 3 dniach w warsztatach, powiedzieli że na razie nie znaleźli, a ja musiałem jechać w trase, więc zaczołem sam patrzeć po schematach, (nie żebym sie na tym znał) ale byłem już taki zdesperowany, i przez przypadek zauważyłem, że wszytkie te żeczy mają jeden i ten sam bezpiecznik...
mam zwarcie gdzieś we wtyczce od czujnika ciśnienia od klimy, przez co paliło bezpiecznik i nic nie działało, wtyczke mam wyciągniętą i wszystko działa, nie mam co prawda klimy, ale akuratnie i tak sie zrobiło zimno ;-)
aktualnie nie rozwiązane problemy:
brak 3-ciego stopu, (bo mi po prostu odleciał podczas jazdy na autostradzie gdzieś między katowicami a wrocławiem...jakby ktoś znalazł to to moje... ;-)
centralny zamek ciągle sam otwiera wszystkie dżwi, najpierw odpinałem akumulator, teraz mam wyjęty taki przekaźnik i przez to nie działa centralny...
poza tym, jak jest zimny to wywala mi płyn chłosdniczy ze zbiorniczka wyrównawczego...
temperatura jest ok, nie przegrzewa sie, nie był przegrzany, uszcvzelki podobno według warsztatu ok... czy to tylko korek jest do wymiany?
teraz bedąc w trasie zauważyłem, że jak skręcam w lewo to rozłącza mi napęd, po czym jak pokonam zakręt to znowu mi wrzuca bieg...
w niemczech zawracałem na skrzyżowaniu, i sie mi zatrzyma ło na środku i ino silnik mi wył, ale jak wyprostowałem to zaskoczył i jechałem dalej, tak se na parkingu poeksperymentowałem i wynika że tylko przy skręcie w lewo tak sie dzieje...
omijając fakt że jadąc po naszych pięknych dziurawych drogach, wydaje mi sie że wogóle nie mam amortyzatorów, tarcze mam takie pokiereszowane, że już nawet nie musze naciskać na hamulec, żeby mi kierownica sie telepała, to na dodatek
z czasem coraz ciężej chodzi mi wspomaganie (nie zależnie od prędkości jak powinno być)
potem troche auto stoi, i kierownica chodzi leciutko, jade dwa kilometry i musze już dwoma rękami obracać, niełatwo tak zaparkować, potem znowu cacy...
zwykle jeżdże oczywiście na lpg, ale od czasu do czasu w trasie wyjeżdżam bak benzyny no i teraz jak jechałemto starsznie dziadowsko jechał na benzynie, trudno mu przyspieszyć, chodzi nierówno, i strasznie śmierdzi z wydechu, czuje to nawet podczas jazdy w środku, nie chce wiedzieć co czują jadący za mną, normalnie gorzej niż z dwusuwa...
aha może być to związane z małą nieszczelnością, przy przepustnicy, to spaprali gazownicy, strasznie piszczy jak jest zimny, potem tylko na około 1500 obrotów...
na razie chyba starczy...
nie wiem od czego zacząć czy na każdy problem zrobić osobno czy wszystko naraz opisać...
autko mam od 10 miesięcy, zrobiłem nim 60 tyś kilometrów, jak dotąt to miałem 2 poważne awarie i kilka drobniejszych, kosztowało mie to jakieś 5000 zł , między innymi remont skrzyni, wszystko ine głównie związane jest z elektryką... jak na przykład przetarty kabelek zasilanie cewki, i to musiał sie mi przerwać na najruchliwszej autostradzie w niemczech, na zwężeniu w godzinach szczytu, podczas deszczu, zajebista sprawa powiadam wam, potem czekanie do rana aż otworzą serwis, przemoknięty, spałem w aucie, a żeby sie rozgrzać łaziłem po deszczu przy temperaturach około 0stopni, w niemczec przez kilka godzin ino sie gapili na silnik i nic nie zrobili, a musiałem zapłacić 10 euro, potem zadzwonili do forda i tam dopiero stwierdzili że nie ma zasilania, jak sie dowiedziałem że za jakieś kilka dni naprawią, kazałem im mostek zrobić z akumulatora do cewki, prymitywne ale działało, trza było ino za każdym razem odpalanie i gaszenie silnika rozłanczać kabelki pod maską, za ten kawałek drucika zapłaciłem bagatela 97 euro...
potem miałem przeboje typu zagotowany akumulator, i ciągle luzujące sie kabelki.
ostatnio przestał mi działać tempomat, a jak sie w nocy chłodniej zrobiło też ogrzewanie, poza tym nie miałem świateł cofania, wszyscy mówili że wybierak, więc w warsztacie mi go rozebrali i wyczyścili, nie było to na darmo bo stuki były już powyginane i zanieczyszczone, ale tempomatu nadal nie było, po 3 dniach w warsztatach, powiedzieli że na razie nie znaleźli, a ja musiałem jechać w trase, więc zaczołem sam patrzeć po schematach, (nie żebym sie na tym znał) ale byłem już taki zdesperowany, i przez przypadek zauważyłem, że wszytkie te żeczy mają jeden i ten sam bezpiecznik...
mam zwarcie gdzieś we wtyczce od czujnika ciśnienia od klimy, przez co paliło bezpiecznik i nic nie działało, wtyczke mam wyciągniętą i wszystko działa, nie mam co prawda klimy, ale akuratnie i tak sie zrobiło zimno ;-)
aktualnie nie rozwiązane problemy:
brak 3-ciego stopu, (bo mi po prostu odleciał podczas jazdy na autostradzie gdzieś między katowicami a wrocławiem...jakby ktoś znalazł to to moje... ;-)
centralny zamek ciągle sam otwiera wszystkie dżwi, najpierw odpinałem akumulator, teraz mam wyjęty taki przekaźnik i przez to nie działa centralny...
poza tym, jak jest zimny to wywala mi płyn chłosdniczy ze zbiorniczka wyrównawczego...
temperatura jest ok, nie przegrzewa sie, nie był przegrzany, uszcvzelki podobno według warsztatu ok... czy to tylko korek jest do wymiany?
teraz bedąc w trasie zauważyłem, że jak skręcam w lewo to rozłącza mi napęd, po czym jak pokonam zakręt to znowu mi wrzuca bieg...
w niemczech zawracałem na skrzyżowaniu, i sie mi zatrzyma ło na środku i ino silnik mi wył, ale jak wyprostowałem to zaskoczył i jechałem dalej, tak se na parkingu poeksperymentowałem i wynika że tylko przy skręcie w lewo tak sie dzieje...
omijając fakt że jadąc po naszych pięknych dziurawych drogach, wydaje mi sie że wogóle nie mam amortyzatorów, tarcze mam takie pokiereszowane, że już nawet nie musze naciskać na hamulec, żeby mi kierownica sie telepała, to na dodatek
z czasem coraz ciężej chodzi mi wspomaganie (nie zależnie od prędkości jak powinno być)
potem troche auto stoi, i kierownica chodzi leciutko, jade dwa kilometry i musze już dwoma rękami obracać, niełatwo tak zaparkować, potem znowu cacy...
zwykle jeżdże oczywiście na lpg, ale od czasu do czasu w trasie wyjeżdżam bak benzyny no i teraz jak jechałemto starsznie dziadowsko jechał na benzynie, trudno mu przyspieszyć, chodzi nierówno, i strasznie śmierdzi z wydechu, czuje to nawet podczas jazdy w środku, nie chce wiedzieć co czują jadący za mną, normalnie gorzej niż z dwusuwa...
aha może być to związane z małą nieszczelnością, przy przepustnicy, to spaprali gazownicy, strasznie piszczy jak jest zimny, potem tylko na około 1500 obrotów...
na razie chyba starczy...