Strona 28 z 30

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 23 kwie 2010, 22:02
autor: Alexander25
niestety u mnie po zrobieniu kompa w taurusie okazalo sie ze jest on inaczej ustawiony niz byl oryginalnie w stosunku do skrzyni i teraz mi wywala biegi ze skrzyni choc skrzynia jest dobra(brak zuzycia mechanicznego) wiec to tez jest wazne zeby ci podczaas wyprzedzania nie wywalil na luz bo wtedy jest lipa (ja tak mialem jak wyprzedzalem itra iz przeciwka tir wyjezdzal. usuniecie tej usterki na kompie to max 600zl a zestrojenie z skrzynia drugie tyle

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 23 kwie 2010, 22:03
autor: Alexander25
zawsze mozna jezdzic max 80km/h i wedy nic nie wywala

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 08:27
autor: GAZDA
panie i panowie, taurus padł... dwa tygodnie temu chcąc odpalić musiałem czekać półtora godziny by sie komputer załączył. tydzień temu po dobie rozładował sie po prostu akumulator... mechanicy w okolicy wszyscy razem pierwszy raz widzą taurusa (w tej okolicy znają ino renault, citroen i peżota no i opla ewentualnie) no cóż zadupie...
w piątek miałem jechać do domciu... nie mogłem znaleźć transportu za rozsądną cene...
więc niestety musiałem porzucić byczka na belgijsko francuzkim pograniczu i na razie doterłem 400 kilometrów dalej do niemiec, zostało mi jeszcze 1200 km a w piątek przyszłęgo tygodnia musze zaś tutaj wracać...
jechałem pociągami autobusami taksówkami, kilkanaście kilometrów z buta przelazłem...

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 08:51
autor: RadAg!
Szok normalnie. Wez go tam zostaw i tyle...Za to co w niego wsadziles juz bys sobie kupil innego...

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 08:58
autor: GAZDA
tak, właśnie dlatego że wpakowałem w niego ostatnio dużo kasy nie moge go właściwie tak zostawić...
gdybym miał pewność że to naprawde komputer to bym se zamówił na rockauto nowiutki...
na razie zostawiłem na nim tablice, jestem w niemczech i szukam jakiegoś auta którym bym mógł zholować byka do domu...
a kurna nie chciałem kupywać teraz lawety... eeeech

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 09:06
autor: RadAg!
Bo ja wiem? Obserwuje twoje perypetie z bykiem od kilku lat. Laweta to dobra inwestycja. Zwroci sie szybko ;D

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 10:38
autor: GAZDA
ok, wyszukałem w okolicy wszystkie odpowiednie autka z 3 portali, i dupa, wybór mały, a te co są abo nie palą abo coś innego im dolega...
chyba kupie cokolwiek i jak bede w domu to dam do naprawy chryslera, ino najważniejsze rzeczy by mógł jechać... do taurusa kupie komputer i sie zobaczy...
ino jaki kupić bo na rockauto jest wiele różnych wariantów a ja sie nie znam...

jak kupie teraz lawete to wydam wszystkie moje pieniądze, i co dalej? a znając życie też sie spieprzy...

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 17:00
autor: GAZDA
kupiłem se za 4stówki peugeota... może dojade...
hehe zamiast koła zapasowego znalazłem w bagażniku 21 calowy telewizor, ale go wypierniczyłem bo nie potrzebny mi balast, wmontuje jeszcze jakieś radyo, cb, i w droge...

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 17:54
autor: MarDan
Gazda - a nie zastanawiałeś nad pisaniem powieści?

A tak poza tym - współczuje..... ale auta się wtedy nie psują jak się nimi jeździ - coś o tym wiem..

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 20:55
autor: CorradoGl
A przemysl sprawe kupna taurusa... jak pisalem wczesniej za jakies 1000 euro by wyrwal bo jeszcze jest w kolonii...

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 26 kwie 2010, 21:02
autor: RadAg!
CorradoGl pisze:A przemysl sprawe kupna taurusa... jak pisalem wczesniej za jakies 1000 euro by wyrwal bo jeszcze jest w kolonii...
No i co? Ladowac od zera w nowe-uzywane auto?

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 27 kwie 2010, 09:51
autor: GAZDA
no właśnie, nie mam zamiaru pakować sie w następnęgo psujaka hehe, do byka kupie komputer nowy z rockauto, musze ino wiedzieć który...
teraz musze sie zająć chryslerem, bo musi być na chodzie za tydzień bym mógł zaś jechać do belgii...
no i wogóle to dojechałem tym peżotem do domciu, coprawda co jakiś czas przygasały światła na sekunde 8/ musiałem dolać liter oleju w połowie drogi, teraz też trza dolać bo tuż przed rabką zaś sie kontrolka zapaliła czyli zużycie liter na ok 60km, skrzynia przerzucała pięknie chciałem sprawdzić olej ale nie znalazłem bagnetu...
i po co tu kupywać drogie fury na raty, jak i tak sie spierdolą, a tutaj mała strata, posypie sie to sie wypierniczy i następny...

aha jakby ktoś potrzebował peżota 605 na części to oddam tanio hehe

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 27 kwie 2010, 20:58
autor: RadAg!
A czemu na czesci? Jak jezdzi zostaw go sobie w razie kolejnych wpadek z tymi amerykanskimi gownianymi autami co sie ciagle psuja :D
Zaladuj 100l oleju do bagaznika i w droge...
Ten peugot jest w automacie????

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 27 kwie 2010, 21:55
autor: GAZDA
no pewno że w automacie, co ty myślisz że bym jeszcze wajchować miał...
rejestracja traci ważność w piątek, więc nie bede i tak mógł jeździć bez unikania panów w srebrno niebieskich autach, za dużo stresu hehe

Re: problemy taurusa maratonisty...

: 29 kwie 2010, 12:11
autor: piotrekzet
Gazda, a może pomyśl o takim rozwiązaniu - drugi byczek taki jak masz, tylko bez rejestrowania? Przełożysz VIN spod szyby a na podwórku cały na części? No, oprócz komputera, jeśli w Twoim padł. W sumie nawet nie musi być ten sam rocznik tylko generacja.