Strona 32 z 39

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 02 kwie 2017, 22:30
autor: cezar62
Ale to jak to?! Będziesz miał budę tak całkiem bez rdzy?!... To nienormalne... ;)

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 02 kwie 2017, 23:14
autor: KARLone
jak to w Fordzie, ona jest i na pewno gdzieś się czai :D jednak moja przewaga wynika z tego, że bardzo dobrze poznałem wszystkie zakamarki tego modelu i nawet jak by gdzieś jeszcze wyszła, to zduszę ją w zarodku, bo teraz się przede mną nie ukryje :D

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 03 kwie 2017, 15:14
autor: RadAg!
Wykładzine kupiłeś nową czy co? Te tylne kawałki pod zderzakiem co są co ci odtwarzali nawet lepiej jak oryginał wyglądają :D

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 04 kwie 2017, 08:28
autor: KARLone
Wykładzina nowa. Nawet pachnie jak typowy dywan z PRLu. Wziąłem z "dodatkowym wygłuszeniem". Nie sprawdziłem tego ale okazało sie, że to kolejne filce których tak nienawidze. Ale nie bede ich zrywał mata butylowa ponoć jest bardzo odporna na wnikanie wilgoci.

Te tylne ranty to rzeczywiście kawał dobrej roboty. Bardzo się skupiam na jak najlepszym zabezpieczeniu tego elementu. To najwrażliwsze i najsłabiej chronione miejsce w całym aucie, przynajmniej w moim roczniku. Stan tego elementu mowi ci w jakiej kondycji jest cala buda.

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 04 kwie 2017, 08:41
autor: saint benji
Czy ogólnie polecasz ten zakład, który robił Ci blachę?

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 04 kwie 2017, 10:08
autor: KARLone
Blache robił kolega, po godzinach. W międzyczasie kolega zmienił robotę. Nie ma teraz na nic czasu. Od miesiąca próbuje się z nim skontaktowac bo wywiózł do piaskowania tylne wzmocnienie zderzaka i ch... wie gdzie to teraz jest. Zero odzewu. Doszło do tego, ze dziś kupilem wzmocnienie nowe na ebay. Najlepsze jest to, że jeszcze nie dostał kasy, nie wiem, może teraz tak dobrze zarabia i w dupie ma tą kasę? Miał dokończyć konserwację no i robię sam, drzwi też wymagają regulacji. Brak spinek do siłowników maski. Muszę coś skombinować alko kupić nowe siłowniki. Taka sytuacja. Ogólnie jestem zadowolony ale nie mam nikogo do polecenia.

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 23 kwie 2017, 10:09
autor: KARLone
powoli sobie dziubie przy aucie, zawsze znajdę gdzieś jakąś dziurkę. Niby element skończony ale jednak trzeba dopracować inaczej cała praca na marne. Tzn. pierwszy raz robię tak poważną robotę i nie mam doświaczenia na ile moje starania będą skuteczne i trwałe jednak pozostawienie pewnych rzeczy prawie na pewno przyniesie negatywny skutek. Cały czas się usprawiedliwiam czemu mi to tak wolno idzie :D :D :D ale wpływ na tempo prac mają moje pomysły ulepszenia auta.

Przykładowo: zakupiłem trochę głośników. Wymieniłem więc 4 oryginały po 20 W na sztukę, na 2x 60W (przód) i 2x 70W (tył). Odpaliłem to... niestety różnica była minimalna, w zasadzie wyszło nawet na gorsze, bo wszystko zaczęło trzeszczeć i brzęczeć. Tyle kasy i nie ma efektu. :( w międzyczasie zakupiłem butylową matę wygłuszającą, tak aby pozbyć się oryginalnych filców na gumie i żeby wilgoć nie miała swojego miejsca.

Wyłożyłem więc w znacznej części podłogę tym kosmicznym wynalazkiem, tworząc niecki dla ewentualnej wody niezależnie skąd by pochodziła, tak by nie miała styczności z podłogą. Mata jest na grubej aluminiowej folii, a raczej już w zasadzie blasze. Palcami dość ciężko to wyprofilować. Najlepiej w czynności dopasowania sprawdza się gumowy młotek blacharski. Sprzedawcy reklamują tą matę jako świetny materiał do wygłuszania systemów audio. Zdecydowałem się więc wykleić tym jedne drzwi i sprawdzić efekty.

:) tak jest. To jest to. Głośniki ożyły. Ten w oklejonych drzwiach gra głośniej i mocniejszym basem. Zmarnowałem chyba z pół godziny na słuchanie muzyki :) Teraz będę musiał dokupić tej maty, żeby dokończyć podłogę, drzwi i tylną półkę wraz z oparciem kanapy, a to oznacza kolejne wydatki. I tym sposobem stówka do stówki i robią się kolejne tysiące 8/

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 23 kwie 2017, 16:32
autor: cezar62
Sreberko wygląda pięknie proszę Pana :)
Ale dlaczego nie zrobiłeś wszystkiego jednego dnia, to nie pojmuję ;)

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 25 kwie 2017, 12:55
autor: b182
Bo ulepsza :D

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 25 kwie 2017, 15:23
autor: KARLone
zabrakło materiału :D ulepszenia są konieczne by mieć poczucie że teraz ma się coś lepszego, to prawie tak, jak bym kupił nowy samochód, biorąc pod uwagę kwoty to wręcz tak jest.
poza tym to dość ciężka praca - nie na darmo używam młotka blacharskiego. Rolka 3,5 m2 ważyła ok 20 kg.

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 26 kwie 2017, 23:30
autor: saint benji
Ciekaw jestem efektu. Przewidujesz, że auto będzie wygłuszone? Zastanawiałem się nad wygłuszeniem swojego, bo powyżej 120 km/h jest w środku dość głośno, ale boję się, że efekt będzie znikomy i niewspółmierny do kosztów i czasu poświęconego.

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 27 kwie 2017, 19:57
autor: Charon
Efekt może być niezły, kumpel sobie wygłuszył pewien mały skośny samochodzik i twierdzi, że warto. Jest zdecydowanie ciszej.

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 27 kwie 2017, 20:47
autor: crownvictoriase
Imponująca robota, nie jestem zazdrosnikiem, ale tez tak chciałbym kiedyś zrobić, ale mój samochód stoi na ulicy pod blokiem, nawet nie mam własnego miejsca parkingowego.

Piszesz, ze idą tysiące. Podliczyłeś już to ile części, dodatki robota wyszła/ wyjdzie na koniec?

Szacun Karol :pada:

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 27 kwie 2017, 21:43
autor: crownvictoriase
Karol a pytałeś moze tego gościa ile kosztowało malowanie całego auta tym poliuretanem?

Re: 1998 P71 Crown Victoria

: 28 kwie 2017, 16:56
autor: KARLone
gdzieś widziałem że wymalowanie poliuretanem w terenówkach to koszt ok 2000 zł za samą podłogę.
Dzisiaj dojechała druga rolka tej maty butylowej. Problem jest taki, że śruby z tylnych pasów nigdy nie były pewnie odkręcane, a wszystko dzieje się blisko tylnej szyby. Trzeba odkręcić pasy, żeby zdemontować stare wygłuszenia. Czy będzie znacząco ciszej to nie wiem, bo trzeba pamiętać, że filc był jednak dość gruby, a mata butylowa zastępuję przede wszystkim maty bitumiczne. Dzięki tłumiącym właściwościom gumy butylowej mam nadzieję, że wyjdę na zero bez tych filców. Żeby high-endowo wyciszyć auto, trzeba jeszcze wszystko wyłożyć pianką kauczukową. Jak dla mnie mój Ford to najcichsze auto jakim jeździłem, sam silnik nie robi zbyt wiele hałasu, problemem może być szum powietrza przy większych prędkościach. Przedniej szyby nie da się wyciszyć, choć słyszałem o szybach podwójnych jak w oknach domowych.

Wszystko idzie jak po grudzie. Trzeci raz przeglądałem nadkola pod względem jakichś niedociągnięć. Oczywiście się znalazły. To brudne prace, łatwo usyfić siebie, a co za tym idzie niepożądane elementy np. nadwozia. Ciężko jest więc używać masy poliuretanowej w trudno dostępnych miejscach i dobrze śledzić, czy wszystko pokryła jak należy. Wszystko musi wyschnąć, tak więc trzeci raz przeglądałem nadkola od środka i jeszcze znalazłem kilka niesatysfakcjonujących miejsc. Na ile to będzie trwałe czas pokaże.

Mam jeszcze sporo do roboty:
- Montaż przednich nadkoli, wszystkiego co do nich jest zamontowane, naprawę mocowania akumulatora, montaż nowych mostków masy z miedzianej plecionki między elementami nadwozia.
- montaż plastików podszybia ( jeden ma ułamany narożnik, kiedyś już próbowałem to naprawiać ale jak widać, przy okazji ściagania znowu się złamało )
- zdobycie plastików mocowania cornerów zajmie mi całe popołudnie, bo zostały w starych zderzakach, a te są u kumpla
- przegląd i poprawki podłogi po stronie kierowcy
- po stronie pasażera wyczyszczenie od spodu podłogi i zabezpieczenie ( żeby zrobić to uczciwie, to zajmie mi to tydzień albo i dwa jak jakieś dni mi wypadną)
- uszczelnienie i zabezpieczenie progów (znowu brudna zabawa jakimś inhibitorem i poliuretanem)
- montaż nakładek na progi (część zaczepów połamana)
- regulacja drzwi, klapy maski, błotników (to chyba oddam tym co mają w tym wprawę, ja tego nie potrafię)
- montaż dywanu, foteli
- nie wspominam o dokończeniu wygłuszenia auta.
- jak czas pozwoli to chciałbym przemalować żywicą podłogę bagażnika, bo to przeźroczyste jest i znalazłem kilka niedomalowanych miejsc, generalnie każde malowanie to trzeba ze dwa trzy razy powtórzyć żeby było dobrze pokryte.

Roboty raczej się mnożą niż ubywają. Końca nie widać, a jeździć się chce.

Kwotami na razie nie chcę rzucać, podsumuję to na koniec.