Na Foto 1 - kremowy element to sterowanie odpalaniem. Z boku wkręcania jest złączka z kablami, głównie żółte, szare z żółtym paskiem, szaro czerwony, czarno zielony - te są grube. Poza tym czarno niebieski, fioletowo biały, czarny i biało czerwony - cienkie. Odkręcamy, torx t30, nie gubimy śrubek
Foto 2 - po zdjęciu kostki. Widoczny otwór, w który wchodzi bolec. Zwracamy uwagę na sprężynę w lewej części zdjęcia, na razie bez paniki.
Foto 3 - odkręcamy dwie śruby po bokach kolumny kierownicy. Na jednej widoczny założony klucz, torx t30. Druga prawie odkręcona. Odmawiamy zdrowaśkę.
Foto 4 - dobieramy się do kolumny od tyłu
musimy odkręcić krzyżak, klucz nasadowy 1/2 cala, ewentualnie ordynarne 13 mm. UWAGA - trzeba wykręcić całą śrubę i ją wyjąć.
Foto 5 - elementy, które są od tyłu, ułożone w kolejności. Pora na spowiedź i gorzkie żale.
Foto 6 - ściągamy przednią część kolumny, pilnujemy cholernej sprężyny, o której pisałem wcześniej. UWAGA - przed całą operacją dobrze jest wyjąć stacyjkę, chociaż dochodzę do wniosku, że nie jest to konieczne. UWAGA 2 - po prawej widoczny plastikowy element z metalowym bolcem - wyciągnie resztę bebechów, ale bez paniki, tego się nie da założyć odwrotnie, chyba że bezmyślnie i przy pomocy młotka.
Foto 7 - reszta bebechów, o których przed chwilą wspomniałem. Upierdzielone w żółtym smarze, dla kontrastu z żółtym plastikiem
Foto 8 - rzeczone bebechy widok od południa.
Foto 9 - ponownie bebechy, widok od północy.
W razie pytań piszcie
Jeszcze jedna uwaga, dla użytkowników wajchy w podłodze - kolumna kierownicy jest dokladnie taka sama, jedyną różnicą jest dodatkowy element w postaci wajchy zmiany biegów. Wiem, bo przerobiłem taurusa z biegami w podłodze na takiego z wajchą w pogrzebaczu
Większe zmiany były pod maską