Zapraszam do przeczytania kolejnego artykułu, który kiedyś pojawił się w "Aucie po gwarancji". Jest to drugi już tekst opublikowany na stronie RoadRunners.pl. Ten jednak, w przeciwieństwie do artykułu Chevy G20 pozostawia pewien niedosyt. Informacje w nim zawarte nie są precyzyjne poza tym jest bardzo krótki. Mimo wszystko daje pewne wyobrażenie o 4 generacji f-body General Motors i ma fajny klimat
Zapraszam

Chevrolet camaro - sposób na życie
http://www.roadrunners.pl/artykuly/269- ... zycie.html

Dopisujcie swoje uwagi. Myślę że warto uzupełnić z czasem ten artykuł o wiecej informacji.

Mam Camaro IV-gen poliftingowe - co prawda V6 - ale te 200 koni daje możliwość spokojnego pokonywania kilometrów. Wersje przedliftingowe miały kiepskie hamulce, i tragiczne przednie reflektory.

Ktory masz rocznik?

Jest to rocznik modelowy 2001.

Co do reflektorów przy 3 generacji Camaro to sie zgodze że sa tragiczne... Jednak bardzo tanie do wymiany jak na na cały reflektor (w Camaro nie wymieniało sie żarówek w przednich światłach, wymienia sie cały reflektor). Co do hamulców to zależy od opcji. Jeżeli sie trafi Camaro z opcją 1LE (bardzo rzadko spotykana) to hamulce są takie same jak na 4th gen. Ja mam na swoim bębny z tyłu i nie narzekam. Przydało by sie coś lepszego ale na razie nie ma kasy... poza tym z bębnami łatwiej burnout robić

Ogólnie mówiąc to przed kupnem mojego auta rozważałem kupno 4th gen Camaro ale jednak nie przypadł mi do gustu. Nie podobało mi sie że jest tak zaokrąglony wszedzie, dla mnie, za bardzo "japońsko" wygląda. Prowadziłem kilka 4th gen Camaro moich znajomych i naprawde fajnie sie jeździ ale z "muscle car'ami" to juz one mi sie wcale nie kojarzą... ale to tylko moje zdanie.

Fajny artykuł, więcej takich proszę.

W IV- gen Camaro przedliftingowym reflektory są jeszcze gorsze niż w III-gen (są sporo mniejsze) i drogie - w wersji euro znalazłem tylko z ofery Hella i koszt przednich reflektorów to ok 1200 zeta (po sporych rabatach) podczas gdy do III-gen mogę kupić kpl za ok 60 zeta. Jeśli chodzi o hamulce to były inne w IV-gen przedilftingowych i poliftingowych - zarówno przód jak i tył - w przedliftingowych można założyć felgi 15 calowe, w poliftingowych min 16 calowe a w III-gen można założyć felgi 14 calowe. Mam też III-gen - Firebirda - ale jest już mocno zmodyfikowany i np. z fabrycznego układu hamulcowego zasadniczo to została tylko pompa i kilka kawałków sztywnych przewodów - reszta jest niefabryczna (np z przodu zaciski czterotłoczkowe, tarcze ważące po blisko 11 kg - średnica 320 mm - obecnie pracuje nad montażem ABS - czego nie było w III-gen i kontroli trakcji - będzie to chyba pierwszy egzemplarz na ziemi z TCS-em). Mój III-gen ma być dla mnie poligonem doświadczalnym przed zasadniczym projektem tj "staruchem" (np Rivierą z początku lat 60-tych), gdzie zamierzam zachować jedynie oryginalną zewnętrzną bryłę nadwozia (może tylko usunę część chromów - lekkie "ogolenie" auta) i wpakuje nową technologie (silnik z rodziny LS7/LS9 plus sporo elektroniki).

Brolcio, chcesz jeździć takim wehikułem na co dzień, że chcesz robić tak daleko idące modyfikacje?

Dokładnie - ma to być mój "dupowóz" - dlatego ma odpowiadać wymogom technologicznym naszych czasów. Nie lubię obecnych plastikowych aut.

no to tylko pozazdrościć. Nie dość, że spalanie będzie na śmiesznym poziomie w stosunku do gaźnika to i but będzie W pełni popieram obecność takiego auta na szarej ulicy. Powodzenia z przeróbkami.

Krótko mówiąc, brolcio kombinuje projekt w stylu określanym jako "Pro Touring". Jak kto zainteresowany, to polecam poszukać w Google. Fajna sprawa, trzymam kciuki!