Lampy przednie

Schilton · Post autor: **Schilton** » 17 mar 2008, 15:36

Witam wszystkich, jestem tutaj nowym, mam problem z przednimi światłami, po wyłączeniu przełącznika od świateł i po wyjęciu kluczyka świecą non stop, ratuję się wyjęciem bezpiecznika aby mi akumulator nie padł, jeżeli macie jakieś rady bym był wdzięczny. (Mercury 1999)

Post autor: **RadAg!** » 17 mar 2008, 17:31

A nie jest tak ze masz automatycznie wlaczane swiatla i masz taki suwak ktory reguluje wlaczanie sie swiatel przy odpowiedniej ciemnosci na dworze. Moze ci sie przesunal i swiatla sie pala non stop? A gasna po prostu dopiero chyba po kilku minutach jak zgasisz silnik? Moze wylacznik sie spieprzyl ale to i tak powonny gasnac jak zgasisz silnik? Sprawdz czy nie zgasna same po jakims czasie od przekrecenia kluczyka...Chyba ze juz to sprawdziels. Wczesniej bylo OK i teraz sie tak zjebalo czy masz auto od niedawna i dopiero je poznajesz?

Post autor: **MarDan** » 17 mar 2008, 19:16

jest jeszcze czujnik światła dziennego po prawej stronie na desce z przodu pod szybą. Może masz zaklejony - ja mam zaklejony ale działa mi ten suwak co opisał RadAg. W sumie przełącznik mam włączony na kokpicie cały czas a wyłączam i włączam światła tym suwakiem.

Post autor: **RadAg!** » 17 mar 2008, 19:28

On ma trzecia generacje i to jeszcze koncowke. Cholera wie jak to tam zrobili...

Post autor: **MarDan** » 17 mar 2008, 19:34

ano tak - w nawiasie rocznik... Jaskra u mnie?

Schilton · Post autor: **Schilton** » 18 mar 2008, 15:04

Bardzo dziękuję za rady, tak dopiero poznaję ten samochód, aczkolwiek mam dwa Taurusa i Merkurego i w obu nie mam świateł na stałe, do niedzieli było wszystko okej, po wyłączeniu świateł i po wyjęciu kluczyka światła gasły, teraz świecą cały czas, jest to możliwe aby światła miały coś wspólnego z zużytymi klockami hamulcowymi (zaczęły mi trzeć) dziś będą wymienione klocki, ciekawy jestem czy to jest przyczyną.
Pozdrawiam.

Post autor: **RadAg!** » 18 mar 2008, 15:26

Nie no raczej niemozliwe zeby klocki mialy wplyw na swiatla. Sprobuj poszukac tego suwaka. Moze to on sie przesunal i swiatla sie nie wylaczaja. W 2 gen. jest po lweej stronie kierownicy, lekko ponizej pokretla do rozjasniania/przyciemniania deski rozdzielczej (DIMMER). Ty masz 3 gen. ale moze jest w podobnym miejscu...

Schilton · Post autor: **Schilton** » 18 mar 2008, 22:26

Tak macie racje klocki nie miały nic wspólnego, poszukam tego przełącznika jak tylko odbiorę samochód, aczkolwiek nic takiego nie widziałem, a jak nie mam tego przełącznika, macie może jakieś pomysły jeszcze.

Post autor: **RadAg!** » 18 mar 2008, 22:30

Innych pomyslow nie mam, ale sprawdz ten przelacznik...Jaka masz wersje? GL? LX?

Post autor: **Bogdan** » 18 mar 2008, 22:56

Dość prawdopodobnym miejscem jest przełacznik świateł, a raczej to co pod panelem na którym jest ten przełącznik i DIMMER. Sprawdz czy plastik obok pokretła nie jest rozgrzany, gorący lub wręcz parzący. Jest na forum taki zapis, iż zdarzyło się (komuś) oczywista oczywistość w postaci stopienia PCV.
Ja również mam tak min. 80 stopni - na "oko" bo zbyt długo nie utrzymam palca.
2 m-ce temu podczas przyciemniania tablicy pod lekkim naciskiem zapadł się w głąb deski aczkolwiek nie na tyle aby nie mozna go było nadal kręcić.
Od tego czasu nie działa zapalniczka i podświetlenie popielniczki. Coś się spięło, zgrzało (strach zaglądać!) ze jakimś sterowaniem bo żarówka świeci z 15-20 sek i przełącza się na minimum (ale nie gaśnie) i to samo dzieje się z zapalniczką.

Bogdan

Schilton · Post autor: **Schilton** » 19 mar 2008, 14:35

Wersje mam LS, plastik obok i przy pokrętle od świateł jest po prostu zimny, na razie brak mi pomysłów, panowie amoże jakiś przekaźnik tylko gdzie go szukać.

piotrekzet · Post autor: **piotrekzet** » 19 mar 2008, 14:40

Nie wiem jak to wygląda w III gen, ale spróbuj wyjąć ten plastik na którym masz dimmer i po prostu go odłącz. Wtedy sprawdź czy świecą światła. Wiem, że już w II gen zrezygnowano ze sprężynki z drutu oporowego, która chyba zawsze się urywa i zrobili inny układzik. Ale może zwiera albo robi cokolwiek...

piotrekzet · Post autor: **piotrekzet** » 19 mar 2008, 14:47

Myślę o tym przekaźniku... no może go zapiekło i się zblokował? Ale wydaje mi sie to mało prawdopodobne, prędzej w drugą stronę, że nie dają się włączyć... Z tym, że nie mam pojęcia gdzie może być...

Post autor: **RadAg!** » 19 mar 2008, 15:36

No skoro to Mercury LS, czyli wyzsza wersja wyposazenia. Znaczy to ze masz na pewno ten suwaczek. znalazles go?Albo sam czujnik zmierzchu. moze cos na nim lezy albo jest zasloniety?

Post autor: **brolcio** » 19 mar 2008, 21:29

Miałem podobny problem - padł mi moduł świateł dziennych. Było to kilka lat temu - odłączyłem go i miałem naprawić ale nie znalazłem na to czasu.