Jak tylko mi pogoda pozwoli w jakis weekend, chciałbym odnowić swoje felgi stalowe.
Poczytałem co i jak, ale chciałem sie zapytać jaki spray polecacie i może jakieś ogólne uwagi
Pozdrawiam wszystkich

Robiłem. Piaskowanie to klucz. Żadna farba nie da ci tego co malowanie proszkowe ale opinie są różna. Ja aktualnie odnawiam felgi w Luminie maluję proszkowo, zobaczymy jak to wyjdzie. W vicki były sprayowane kilka lat temu i jest ok ale szybko się ta farba uszkadza i co jakiś czas biorę pędzelek i domalowuje tu i tam Z metra nic nie widać

Jeśli chcesz jechać sprayem to podstawowa zasada jest taka, że po piaskowaniu odtłuszczasz, potem dajesz podkład, potem lakier. Jeśli chcesz koniecznie możesz dać na koniec bezbarwny.
Acha, jeszcze jedno - zapomnij, że położysz jedną warstwę i gotowe. 4 warstwy to minimum, żeby nie porobić zacieków i ładnie pokryć powierzchnię. Podkładem wyrobisz się w dwóch warstwach.

4 warstwy? Ok, szczerze myślałem ze 2 warstwy czarne i jedna bezbarwna.

Chodzi o to, żebyś przy jednym podejściu nie próbował pokryć wszystkiego, bo porobisz zacieki. Jedna warstwa nie oznacza pełnego pokrycia.

Co do piaskowania to w Szwecji nie wiem czy w ogole znajdę takie miejsce. W tym kraju to sie wszystko wymienia na nowe, nic sie nie naprawia.
Moje felgi nie sa w tragicznym stanie, lekko je rdza łapie.
Planuje je oczyścić papierem wodnym i odtłuścić.
Planuje większa renowacje kosmetyczna na przyszły rok.
Wtedy odstawię auto na kilka tygodni do Polski.
Jak dobrze pójdzie to na jesień

dokładnie tak jak pisze Radek. Spray wyglada fajnie, do pierwszego wyjazdu. Jak chcesz efekt na kilka lat to tylko proszek.
Podstawa to wypiaskowanie felg w słoneczny dzień o małej wilgotności powietrza i max do 4 godz po piachu pomalowanie.
Zerknij sobie na kilka realizacji zleceń z naszej malarni proszkowej. I jeszcze jedna uwaga: jesli ktos wam proponuje renowacje proszkiem i mowi ze nie trzeba klasc na to lakieru bezbarwnego to omijajcie takie malarnie szerokim łukiem.
Można tak zrobic (tj podkład + kolor) i zaplacic za komplet ok 260zł, ale to sie mija z celem. Prawdziwa renowacja to malowanie 3warstwowe i wychodzi o ok 1/3 drozej, ale wowczas masz pewne, ze wszystko jest zrobione jak fabrycznie.

Absolutnie nie przy jednym podejściu. Trzy bądź 4 malowania w odstępach czasowych

crownvictoriase pisze: Moje felgi nie sa w tragicznym stanie, lekko je rdza łapie.
Planuje je oczyścić papierem wodnym i odtłuścić.

Zacznij od szczoty drucianej, najwygodniej na wiertarce. Papier wodny zostaw na sam koniec, na początek jedź gradacją 100, 120, 180 tam gdzie była rdza, potem po całości 250(?) lub drobniejszym. Nanieś raz podkład, jeśli uznasz, że jest OK, to lakier, jeśli będziesz chciał dopieszczać to wtedy wodnym. Jakbyś zaczął od wodnego to po pierwszej feldze uznasz, że pozostałe są w idealnym stanie

Poszukaj sand blasting - tak to się mówi w UK na to więc w anglosaskiej Szwecji pewnie podobnie

Z językiem szwedzkim nie mam problemu i pewnie bym znalazł, ale koszty sa nieopłacalne.
To wtedy cierpliwie wole poczekać do przyjazdu do Polski.
I to jest fajne mieszkających za granica ze zawsze mamy alternatywę

I sprawdziłem i ku mojemu zaskoczeniu jest tanio.
Oddam do piaskowania

A ile to jest "tanio"? Tak przez ciekawość pytam

Tanio to jest tyle że płacisz 200 zł za felgę co i tak stanowi 1/100 twoich dochodów a nie 1/10 jak w Polsce Piotrek Bo mam wrażenie że zaraz będzie pełno komentarzy ludzi którzy nigdy nie liznęli pobytu za granicą, że to w hooy drogo. I tak zaraz te wszystkie posty wywalę do śmietnika

Zainteresowało mnie tanio w kontekście cen w Szwecji, nie w Polsce