Po pracy wsiadłem do auta i pojechałem po Syna do przedszkola. Klimatyzacja się elegancko uruchomiła, na zewnątrz 29 stopni, w środku ustawione na 24. W połowie drogi wyłączył się wentylator. Wskazania na panelu bez zmian, reaguje na zmiany ustawień kierunku nawiewu, obieg wewnętrzny etc. - słychać silniczki. Wentylator martwy. Zrobiłem autodiagnostykę i nie pokazuje żadnego błędu - po teście (migają "kreseczki") podświetlają się wszystkie możliwe ikony na panelu. Jak teraz o tym myślę, to miałem dwie sytuacje gdzie zastanawiałem się czy z wentylacją jest wszystko ok. - raz wydawało mi się, że wentylator pływał na obrotach przez chwilę, raz po uruchomieniu auta, nawiew włączył się kilka sekund później niż zawsze. Tak mi się po objawach kojarzy temat rezystora dmuchawy... Może ktoś potwierdzić po tym opisie?

Grand Marquis 2009

Hm... skoro wentylator martwy, to nie tylko wchodzi w grę opornik. Może być wypalony bezpiecznik, może być awaria samego silnika wentylatora, może być wreszcie (chociaż to mało prawdopodobne) zatarte na amen łożysko.

Temat rozpoznany - martwy silnik dmuchawy. Zawiozłem do przezwojenia/naprawy.