Ogór właśnie dostał parę kucy i niutów oraz szperę i być może kanapę w miejsce "leżanki"

Wymieniłeś cały most czy samą blokadę?
Jakie tłumiki zamontowałeś?

domowy servisik olejowo-filtrowy

Ale się taholec świeci

Ano , dostal mycie dzien wczesniej

Dzisiaj przegląd zrobiłem

Ja dokonałem "profi" naprawy lakierniczej

Też swojego czasu z tym walczyłem

Mercury był na klejeniu gumy. Czarny wkręt się wkręcił w oponę i mało brakowało, a by ją zniszczył bezpowrotnie

Pojechałem też na badanie techniczne. Facet się nagadał, żebym uważał na policmajstrów, bo na różnych można trafić
Dowód rejestracyjny opieczętował bez problemu.
Mam nielegalne lampy z przodu; niewłaściwe postojo-kierunki z przodu, brak widoczności kierunkowskazu z boku, słabo żółte kierunki z tyłu, brak kontrolki załączonego światła przeciwmgielnego i nielegalną tablicę rejestracyjną z tyłu.

Jeżdżę stale od 1987 roku i nigdy nie spowodowałem najdrobniejszej nawet stłuczki, ani nikomu nie zawadzałem na drodze! Na ch... mi to badanie techniczne?!

ło ja p... total illegal
będę przyjeżdżał na przeglądy do Opola, mojej żonce ostatnio nie chciał podbić dowodu, bo wyczaił, że w ogóle nie ma postojówek z przodu. Kolejne po przeciwmgielnym najbardziej potrzebne światło, które nigdy nie ma zastosowania w praktyce.

Postojowe, no... a co ma się świecić, jak masz postój?! hę?... No właśnie światła postojowe! i już wiesz jak ważne one są

Cały tydzień przy mechanice, szlag by to... Jakbym nie miał nic innego do roboty...
Przy okazji dziurawych kół i przeglądów technicznych, postanowiłem w końcu znaleźć odpowiedź na pytanie, co mi do cholery stuka z przodu, przy ostrym zakręcaniu. No, nie uwierzyłbym, gdybym nie zobaczył na własne oczy. Dla Was załączam zdjęcie
Jest to wyrwany z mocowania drążek stabilizatora, przy prawym, przednim kole. Jak widać, wyrwany, bo rama zgniła doszczętnie. Jeździć się da bez problemu, trzeba tylko uważać na większe dziury, żeby się dziób Mercurego nie złożył wpół i ewentualnie nie stukać nikogo przodem
Szukam spawacza do ogarnięcia tego i nawet nie chce się mnie myśleć, że dalej może być takich niespodzianek więcej...

Gruby temat ci powiem ale widzę że Bierzesz to na spokojnie