Myślałem o nim życzliwie... i tylko tyle na odległość Jesteśmy półtora tys. km od siebie

Ogor dostal dzisiaj nowe swiece, przewody, palec rozdzielacza, kopulke oraz filtr paliwa. Docelowo musze jeszcze opanowac zbyt dlugie krecenie aby zapalil, wiec albo nie trzyma cisnienia na wtryskach albo pompa juz niedomaga.

Po trzeciej nocy z temperaturą około minus 16 stopni, poszedłem rano na parking obejrzeć Mercurego, czy nic mu się nie stało
Do pracy pojechałem PT Cruiserem, odpalił "od strzała", ale szyby wewnątrz też musiałem skrobać, o żesz...

cezar62 pisze:ale szyby wewnątrz też musiałem skrobać, o żesz...

Polecam pochłaniacz wilgoci, np taki woreczek z granulkmi, ogranicza wilgoć i tym samym zamarzanie wewnątrz auta na szybach

Woreczek? Chyba cały wór bym potrzebował
Jeszcze tylko parę dni takiej zimy i koniec z nią, więc chyba już nie będę inwestował w pochłaniacze wilgoci

Pochłaniacz wolności kosztuje z 5 zł jeden woreczek pochłania ok. 400 ml chyba, więc sporo. Warto sobie kupić i rzucić w auto, żeby się walało i pochłaniało wszystko to co zbędne. Trzeba go tylko co jakis czas osuszyć, bo on też ma swoje granice

Dolalem 20 litrow. Na razie jeszcze ponizej 5zl za litr

Wysłane z komóry

Po sześciu tygodniach postoju na deszczu, słońcu, zasypywany śniegiem, traktowany szesnastostopniowym mrozem dzisiaj Mercury odpalił jak gdyby nigdy nic i pojechaliśmy sobie na miasto

.

Ja wyjechałem z garażu żeby zrobić porządek w garażu i wjechałem po 30 minutach z powrotem i z rozpedu jeszcze odkurzyłem wnetrze odkurzaczem i zrobiłem plastiki. Muszę pomalować felgi

Jechał przede mną Ford Mustang GT, rocznik 2016 i rozbawił mnie nieco (ale przyznaję - ryczał nieziemsko)

A ja nareszcie zmieniłem olej w skrzyni biegów.

My połataliśmy przewód od wspomagania bo cały płyn uciekł... i wszystko jest git

Ducky, aktualizuj temat swojego wozu! Jakieś zdjęcia wrzuć. Warto się chwalić każdym myciem

Ja po przedwczorajszym wyjeździe na myjnię będę musiał się udać....