Pojemności silników na klapach bagażników aut merykańskich

[kitt94]

Heh, cezar, ponoć pijanego tylko pijany zrozumie.

[krzemien323]

Ja już nie piję.

[piotrekzet]

Wiesz Cezar, nie chcę być złośliwy, ale może to nie my jesteśmy pijani?

[cezar62]

Ja też nie piję. Co najwyżej uprawiam erystykę

[Zrazik]

Panowie ale to może zależeć od kasy... w Usa trzeba do znaczków dopłacać, a np w VW czy audi trzeba 300zł dopłacić by znaczków nie dolepili

Bdw Taurus 4gen ma "24V" na błotniku, a nie jest to ni Europa ni performance, bo w tej gen nie było SHO

[piotrekzet]

Te 24V to mowa o instalacji elektrycznej
Ale jak mi się skojarzylo, że SHO miał wytłoczenie na zderzakach z tyłu.

[seba4x4]

.

[kitt94]

SHO miało tłoczenie na zderzaku, owszem. Mało tego, Taurusy (już abstrahując od silników) na listwach drzwiowych mają wypisane wersje wyposażenia.

[Lucas]

Cadillac 32v

[siwrelax]

Jakie czasy, takie znaczki. Niezależnie od epoki... W latach 70-tych na musclecarach były oznaczenia silników, bo taka była moda w USA w tym segmencie, natomiast w europie wtedy na zwykłych autach żaden producent się nie chwalił co ma pod maską, w USA także. Lata 90-te w europie, Japonii, USA (również) to już czasy gdzie każdy producent wypisywał co ma pod maską bo taki standard był. Konserwatywny Lincoln, czy Cadillac rol zwlekał, ale uległ każdy modzie. Teraz znów obserwujemy odejście od tego trendu , póki co w markach bardziej "luxusowych", ale kto ma kiję bardziej na "wypasie" to też nie ma znaczków... To tak jak z ubraniami i nie można jednoznacznie stwierdzić, że w USA to nie, a reszta świata tak. Fakt jest faktem, że moda zawsze dyktowała warunki, czy tu czy tam, tylko tam wcześniej, tu później i odwrotnie. Koniec tych wywodów kto ma rację... Wszyscy mamy, zależnie od KONTEXTU.
Ja tam wyznaję jedna zasadę: jebać modę!

[kitt94]

O, wreszcie ktoś podchwycił, co miałem do przekazania. Widać, że z Pruszkowa!

A ostatnie zdanie bym nieco zmienił - sezonowców.