piotrekzet - miałem na myśli Cadillaca V-16 z lat 30., nie współczesny koncept. Pierwowzór był najwyższym modelem w gamie produkowanym przez 10 lat.
KARlone - co najwyżej z euroepjską wersją słowa "litr", bo akurat moje auto wg numeru VIN było zrobione na USA w Michigan, wiem czym jeżdżę. Chyba, że masz na myśli po prostu ukłon w stronę europejskiej klienteli, wtedy zwracam honor.
umieszczanie takich elementów na klapie ma jedynie podwyższać "prestiż", zwróćcie uwagę, że prestiżowe marki praktycznie w ogóle nie stosują żadnych oznaczeń modelu czy wersji silnikowej, jedynie skrajnie mocne egzemplarze były wyróżnianie dodatkowymi emblematami. Dzisiaj połowa beemek jeździ z literką M.
Ja bym się skłaniał generalnie ku teorii, że to europejska moda i kiedyś dla przeciętnego zjadacza kukurydzy nie miało znaczenia jaka V8-mka jest pod maską
Piszesz o europejskiej modzie na pokazywanie wielkich pojemnosci i niezwykłości silników (bo takie mocne i w ogóle koazk samochód mam), a ja znów przytoczę kotleta o oznaczeniach na błotnikach i shaker'ach w muscle car'ach. Jak nie widzcie na przestrzeni tych dwóch postów pewnej zależności i zaprzeczania, gmatwania słów, to już nic nie poradzę.
Żadna Miura czy Countach albo inne Ferrari nie miały oznaczeń, a takie Chevelle a to SS 396, a to SS 454... A porównując limuzyny znowu się powtórzę - stylizowana V na Cadillac'ach (a to tylko jeden mały przykład, bo od lat 50. był to masowo stosowany zabieg chyba przez wszystkie koncerny, zmienna była właściwie tylko ich lokalizacja na nadwoziu). Z Europy chyba tylko Mercedes stosował jawne oznaczenia (pojemności), więc jest to bujda (pozostając w tamtych czasach) na resorach, że to typowo europejska moda. FAKT - nie wszędzie podawano pojemność, ale dyskusja zaczęła się też od TYPU silnika, a teraz przytoczono przykład literki M...
A skoro do tablicy bierzemy "prestiżowe" auta z Europy i Azji, to nie wiem dlaczego mamy pomijać lub brać jako wyjątek Muscle Cars, które jakby nie patrzeć były prestiżowymi autami, a tę pojemność podawały przy każdej możliwej sposobości.
I nie czepiajcie się teraz proszę znowu tych nieszczęsnych "V", napisałem już akapit wyżej czemu znowu przytoczyłem ten przykład.
Z tego co pamiętam, te niestosowanie oznaczeń w eurpejczykach jest opcją płatną, na pewno któraś z marek jeszcze do niedawna taki zabieg stosowała (mówię o luksusowych limuzynach). A takie japońskie Lexusy, to co drugi ma napis LScośtamcośtam, jak się tego na życzenie nie usunie.
Knight Rider. A shadowy flight into the dangerous world of a man who does not exist. Michael Knight, a young loner on a crusade to champion the cause of the innocent, the helpless, the powerless, in a world of criminals who operate above the law.