Zawieszenie pneumatyczne a komfort jazdy

Tu rozmawiamy o autach ogólnie. Wszystkie marki, modele, kraje.
Awatar użytkownika

siwrelax
Posty: 518
Rejestracja: 05 lip 2013, 23:21
Samochód: PTS '90
Skąd: Aktualnie: Hoge Hexel, NL

Re: Zawieszenie pneumatyczne a komfort jazdy

Post autor: siwrelax »

Nie wiem jak to jest skonstruowane w Navi, nie mam czasu sprawdzać, ale moim zdaniem to nie kwestia amortyzatorów, a poduszek. Pewnie jest tak jak u mnie i we wszystkich fordach przynajmniej do połowy lat '90-tych, że z przodu są pneumatyczne "kolumny Mcphersona", czyli amortyzator wewnątrz "sprężyny" zbudowanej z poduszki powietrznej. Cena 600 PLN/ sztukę jest dla mnie jakaś niewiarygodnie niska. Do Lincolna Mark VIII (a więc i do continentala) taki "Mcpherson" kosztuje co najmniej 300$/sztukę nowy. Zorientuj się, bo na 90% z przodu masz dziurawe miechy, czyli poduszki, wewnątrz których mogą być sprawne amortyzatory. Niestety ten element nie jest rozbieralny i samych amortyzatorów nie zamontujesz.
To nie amortyzatory są pompowane, tylko te poduchy wokół nich.

Awatar użytkownika

siwrelax
Posty: 518
Rejestracja: 05 lip 2013, 23:21
Samochód: PTS '90
Skąd: Aktualnie: Hoge Hexel, NL

Re: Zawieszenie pneumatyczne a komfort jazdy

Post autor: siwrelax »

Post za postem, ale to co napisałem dotyczy innych modeli Forda i Lincolna. Natomiast odnośnie Navigatora faktycznie chyba jest inaczej.
Sprawdź tutaj: https://www.americanairsuspension.com/L ... navfrt.htm
Przy padniętych poduchach z tyłu miałem podobne odczucia. Auto nie miało sprężyn, więc bujało na nierównościach jak cholera, ale miękko. Nawet przyjemne uczucie przez chwilę, choć osoby z chorobą morską mogłyby się ze mną nie zgodzić ;)

Awatar użytkownika

Topic author
drakerc
Posty: 42
Rejestracja: 16 lip 2015, 04:32
Samochód: Lincoln Navigator 98
Skąd: Białystok

Re: Zawieszenie pneumatyczne a komfort jazdy

Post autor: drakerc »

siwrelax pisze:Post za postem, ale to co napisałem dotyczy innych modeli Forda i Lincolna. Natomiast odnośnie Navigatora faktycznie chyba jest inaczej.
Sprawdź tutaj: https://www.americanairsuspension.com/L ... navfrt.htm
Przy padniętych poduchach z tyłu miałem podobne odczucia. Auto nie miało sprężyn, więc bujało na nierównościach jak cholera, ale miękko. Nawet przyjemne uczucie przez chwilę, choć osoby z chorobą morską mogłyby się ze mną nie zgodzić ;)
dokładnie, z tyłu mam klasyczne "poduchy" pneumatyczne, natomiast z przodu są te właśnie amortyzatory pompowane (air shocks). Tylne poduchy kosztują ok. $30 i sprawdziłem, że poprzedni właściciel je wymieniał wraz z wymianą padniętego kompresora w 2010r, natomiast te przednie amortyzatory pompowane to dość rzadki produkt, stosowany praktycznie tylko w Navigatorze, stąd też jest droższy i trudniejszy do dostania (ja znalazłem je po $75 sztuka na amerykańskim Amazonie).

U mnie na wykończeniu są pewnie przednie amortyzatory pompowane, więc tył jest wysoko, a przód nieco (minimalnie - 5-7cm) niżej. Stąd też nie buja nim, ale za to z ogromnym łomotem wpada w dziury, pewnie przednimi kołami.

RadAg - akurat łączniki stabilizatora przednie wymieniałem 3-4 miesiące temu bo właśnie padły, więc one są OK. Najgorzej właśnie że nikt nie potrafi mi powiedzieć, co jeszcze z zawieszenia może być uwalone - na ścieżce diagnostycznej wszystkie badania wypadają OK, szarpaki nic nie wykazują itd, diagnosta nie potrafi powiedzieć, co może być złe. U zwykłych mechaników nie lubią takich aut, w jednym warsztacie nawet Lincoln nie zmieścił się na podnośnik (szerokość, a tylko lewe lusterko się składa :P), w drugim "nie robią amerykańskich", natomiast serwis amerykańskich "dedykowany" mam prawie 200km od domu, a jako, że to jedyne moje auto + studiuję to ciężko byłoby mi się tam wybrać.

Jedyna rzecz, jaka mi jeszcze przychodzi do głowy: wahacze. W dokumentach nie widzę, żeby były wymieniane, a gdy zmieniałem koła na letnie, to jeden wahacz z przodu wydawał mi się, że może być luźny, bo delikatnie spadła z niego tuleja i tak jakby gubił smar czy inny olej. Na przeglądzie diagnosta nic nie zauważył pod tym względem, no ale jednak może warto spróbować? Raczej wahacz (i jego sworzeń) mogą mieć znaczenie w amortyzacji, prawda?

Awatar użytkownika

siwrelax
Posty: 518
Rejestracja: 05 lip 2013, 23:21
Samochód: PTS '90
Skąd: Aktualnie: Hoge Hexel, NL

Re: Zawieszenie pneumatyczne a komfort jazdy

Post autor: siwrelax »

Na szarpakach nie zawsze wychodzi luz. Czasami dopiero podważenie podejrzanego elementu np. łomem pokazuje czy jest luźno czy nie. Tak się bujałem miesiącami po diagnostach i żaden nie zauważył luzu na drążkach reakcyjnych przy ramie, a był spory i komfort jazdy na tym cierpiał bardzo.
Moim zdaniem dobrze byłoby zainwestować w te amortyzatory. Americanairsuspension polecam - dobry kontakt, porady od znawcy tematu Eddie'go Spinks'a, szybka wysyłka do PL i nawet opłat celnych nie zapłaciłem. Ale może faktycznie da się znaleźć taniej (co nie znaczy że równie dobrej jakości).

Awatar użytkownika

Topic author
drakerc
Posty: 42
Rejestracja: 16 lip 2015, 04:32
Samochód: Lincoln Navigator 98
Skąd: Białystok

Re: Zawieszenie pneumatyczne a komfort jazdy

Post autor: drakerc »

No właśnie - może to nie tylko amortyzatory, ale widać, że nadszedł ich czas - komputer wskazuje, że przód nie pracuje prawidłowo w określonym czasie, po dłuższej jeździe przód jest niżej niż tył, są ponadto już pordzewiałe - nie zaszkodzi wymienić po 17 latach na nówki.
Zobaczę jeszcze gdzie zamówię - mam o tyle dobrze, że najblizsza rodzina mieszka w USA, więc wszystkie części idą do nich, a oni odsyłają paczką zbiorczą i wychodzi zdecydownie taniej niż inne typy wysyłek :).

Wezmę może w weekend auto na podnośnik i sprawdzę ten wahacz, bo być może jest on jednak uwalony - tuleja spada, no i okolice pokryte są smarem (choć być może ten smar pochodzi z klimatyzacji - nad okolicami tego wahacza jest osuszacz klimatyzacji, który w moim aucie był nieszczelny i leciał z niego olej).

ODPOWIEDZ