Chcę kupić (mini)vana

[RadAg!]

Proszę was o poradę. Chcę kupić minivana a'la Trans Sport albo Voyager. Do 8k. Zależy mi żeby miał demontowalne fotele co zwiększałoby przestrzeń ładunkową. Oczywiście w benzynie. Co wybrać? Na co zwrócić uwagę przy zakupie? Nie znam się na vanach ale wiem, że wielu z was może mi dużo doradzić.

[MichaŁ]

Do 8 koła łapiesz się na Voyka III gen.(96-00) fotele są bardzo łatwo demontowalne, w pojedynkę robisz z niego dostawczaka w kilka minut.
Dodatkowo możesz zapiąć tylną kanapę na środek i stworzyć w ten sposób 5 osobowe auto z ogromnym bagażnikiem.

W Voyku tak jak rozmawialiśmy standardem jest odklejająca się podsufitka i schodzący klar z różnych elementów. Dodatkowo zwróć uwagę na korozje tylnych nadkoli i klapy tylnej.
Ważna jest częstotliwość zmiany oleju silnikowego i jego rodzaj. Jest to ważne ze względu na smarowanie tylnej głowicy.

W TS chyba też łatwo wypina się fotele - wadą (moim zdaniem) jest to że fotele II i III rzędu nie mają zagłówków. No i układ jest inny bo 2+3+2 ew. 2+2+2.
Mam na myśli TS I gen.

[RadAg!]

A jak z silnikami? Są takie które lepiej omijać szerokim łukiem?

[MichaŁ]

Jeśli chodzi o Voyki to 3.0, 3.3, 3.8 - choć najlepiej ostatnie dwa.
2.0 i 2.4 nie są złe, ale moim zdaniem nie mają sensu.

W PTS 3.1 i 3.8.
2.3 omijaj z daleka.

[KARLone]

GM vs. Chrysler? hmm... jedne i drugie mają swoje zalety i wady.
Pontiac TS aka Chevy Lumina APV:
- świetna widoczność,
- 7 osobnych foteli (łatwiej wyciągnąć jeden niż szarpać się z całą ławką) można przez to dowolnie aranżować wnętrze, można je też przesuwać w niewielkim stopniu, moim zdaniem układ foteli 2-3-2 jest lepszy w Pontonie, bo demontujac tylny rząd masz ciągle 5 pełnowymiarowych foteli. Tego nie da się zrobić w Voyku. Voyek mimo 3os. ławki, to trudno usiąść na niej we trzech.
- stare modele miały plastikowe poszycie, drzwi i błotniki nie korodowały, choć buda metalowa samonośna i podwozie dobrze jest przejrzeć np. przednie kielichy, tylną podłogę
- silnik 3.1 pracuje najbardziej kulturalnie ze wszystkich jakimi jeździłem choć jest za słaby na tę budę ( u mnie 125 KM), za to niezawodny i oszczędny: gazu ok 13L /100km. Nawet nie wiem jaka prędkość maks i jakie przyśpieszenie, za to moment ma wystarczający i nawet jak załadujesz auto po dach to jedzie tak samo jak pusty. Na postoju można sądzić, że zgasł tak ładnie pracuje, a może mam coś zepsute hehehe
- mięciutkie zawieszenie, przyjemnie buja, a amory mam sprawne, wszystkie koła na sprężynach u mnie tył pompowany samopoziomujący, zmieniłem amory na nowe i przez 6 lat nic się nie dzieje niepokojącego. Najlepsze auto na grzyby, jak trzeba przejechać polną drogą. Stosunkowo wysoko zawieszony ale dzięki temu właśnie te polne drogi nie stwarzają problemu, nie smyrasz podwoziem gleby no i nie jesteś wytrzęsiony
- niektóre elementy pasują z innych współczesnych aut GM nawet europejskich np cewki zapłonowe, części jak to na GM przystało są przystępne cenowo
- poza tym odpukać - najbardziej niezawodne auto jakie miałem

Chrysler Voyager Aka T&C, Caravan:
- powszechność tych aut, a zarazem dostępność części od ręki jest ogromną zaletą, choć jeśli będę miał czas to będę sciągał zza oceanu - jakościowo lepsze można dostać.
- silnik 3.0 miałem ok 150 KM, 12L/100 benzyny w mieście, rzadki u nas, konstrukcja mistubiszi a ty lubisz ryżowce dynamika przeciętna
- silnik 3.3 mam w moim roczniku całkiem dynamiczny i oszczędny, gazu ok 14-15L/100 mowią, że bardzo niezawodny. Na razie jest z nami rok czasu, nic się nie dzieje niepokojącego, bardzo cichy wręcz szokująco cichy choć na postoju ma wyczuwalne wibracje ale wszystkie którymi jeździłem takie miały, wiec chyba tak ma być.
- silnik 3.8 jeżdziłem jak szukałem auta. Niby bardziej dynamiczny ale starsze roczniki 3.8 miały moc tych nowszych 3.3 więc jedyne co mogę powiedzieć to to, że ok 180 KM wystarcza do dynamicznej jazdy żonka głównie nim śmiga i bardzo jej odpowiada.
- są wersje 4x4, co powinno cię satysfakcjonować
- są wersje full Europa (światła, liczniki, szyby), choć wydaje mi się, że te egzemplarze EU co oglądałem jakoś były bardziej korodujące niż USA, ceny wersji EU również znacząco wyższe niż US. Wnętrza takich EU były bardziej wypasione ale do mnie przemawia dobry silnik, skrzynia i brak korozji a nie chromowane klameczki, czy skórka z koziej pałki
- znacząco sztywniejsze zawieszenie, jak ktoś takie preferuje to nie polubi Pontona
- tył do 2007 r chyba, z resorem piórowym, można ładować do oporu. Szwagier miał Voyka z 94 r, wieźliśmy 700 kg kafelek, kleju itp i widać to było tylko po oponach, zawieszenie mało co poszło na dół. Zwykłe kombiaki szorują podwoziem po asfalcie o ile w ogóle są zdolne do jazdy ale takich typów pod marketem budowlanym nie brakuje
- wygodne fotele, kapitany w drugim rzędzie też, choć ponoć ławki też mają swoje zalety. Jak dla mnie ławki są kurewsko ciężkie i jak nie masz garażu tylko piwnicę to ciężko samemu sobie z tym poradzić. Pontiac w tej kategorii wygrywa do momentu aż wynaleźli Stow'n'go. Fotele w podłogę i ładujesz co popadnie. To najlepsza opcja choć trzeba liczyć średnio 17-18 tys za takie egzemplarze.
- drzwi przesuwane po obu stronach, w GM tylko w tych nowszych blaszanych
- Chrysler zazwyczaj charakteryzuje się dość bogatym wyposażeniem szczególnie porównując do ówczesnych europejskich rywali. Dzisiaj to po prostu standard ale za to niezbędny standard, czasami trafiasz na wersję z elektryczną klapą tylną i elektrycznymi drzwiami bocznymi, to mogło by być przydatne dvd już mniej
- elektrycznie uchylane tylne okienka, jeden z moich ulubionych patentów z Chryslera, nawet szwagier w aucie z 94 roku to miał, w czasie upałów na parkingu pod hipermarketem bezcenne - masz w aucie 40 st a nie 60.
- ruda lubi te auta ( podłoga tył, drzwi przesuwane na dole, a w wersjach EU nawet te przednie, do tego jak pisze MichaŁ tylna klapa i maska przód tak samo) praktycznie każdy egzemplarz na to cierpiał który oglądałem.
- bardzo skomputeryzowany, totalne przeciwieństwo GM,
- w starszych rocznikach do 96r można było wychodzić przez tylną klapę, był odpowiedni przycisk w kabinie, korzystałem kiedy lało, klapa w górę można było stać na deszczu. Pewnie jakiś głupek wypadł z auta w czasie jazdy i w nowszych tego patentu nie ma
- szyby od reki kupujesz u szybiarzy
- roczniki 2001+ mają fajne nagłośnienie fabryczne, a są też podrasowane fabryczne opcje, nie wiem jak starsze 96-10, 91-94 raczej nic specjalnego
- wersje grand mają ogromny bagażnik, z zamontowany trzecim rzędem chyba ok 700L, krótki model coś koło 350L jak się nie mylę. Możecie mnie poprawiać, nie pamiętam.


U mojej żony bezapelacyjnie wygrywa Voyek. U mnie Ponton. W sumie nie wiem dlaczego wskazuję na pontona, po prostu lubię nim jeździć tak ogólnie, a może lubię takie egzotyki, choć teraz Ponton służy głównie rodzicom (wczoraj i dziś sobie pojeździłem), bo szkoda było oddawać za parę tysi. Voykiem też lubię jeździć, cieszyłem się jak dziecko kiedy go kupiłem, może dlatego, że wszystko w nim działa

z minivanów są też takie typy jak mercury villager, pewnie dużo będzie miał wspólnego z taurusem. Pontiac Montana, Ford Freestar i Windstar, może w dobrym stanie Aerostar. Ważne, żeby zbiornik gazu był zamiast koła zapasowego wtedy nie tracisz nic z funkcjonalności.

[RadAg!]

Dzieki Karol za wyczerpującą odpowiedź. Jakbyś jednak chciał sprzedać Pączka daj znać

[KARLone]

a do czego ci to auto potrzebne jeśli można wiedzieć?

[RadAg!]

Znalazłem Michała byłą Babcię do kupienia: http://ogloszenia.trojmiasto.pl/motoryz ... 93814.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Myślałem o czymś nowszym ale w sumie klasyka też przyjmę. Jak ma się sprawa z instalacją podtlenku gazotu w zabytku?

Potrzebne do ciągnięcia przyczepy z kajakami i wożenia ludzi + jako dostawczak do wożenia gratów, dlatego zależy mi na demontowalności siedzeń. Twój Pontiac by podpasił bo jak piszesz radzi sobie na leśnych duktach, choć Vojek 4x4 byłby jeszcze lepszy. Budżet mam niestety ograniczony. 8, max 9k.

[KARLone]

trudno coś doradzić przy używanych, najważniejszy stan auta. Babci trochę szkoda do lasu ale za to klimat niepowtarzalny. Kolega w Stanach miał takiego, nie zapomnę tego auta. Ja bym celował w pontona. Przystępne ceny, stan - szczególnie gdy od pasjonata - więcej niż zadowalający. Voyki często są u przypadkowych ludzi, za to wybór większy. Czasami warto kupić dobre auto z uszkodzonym silnikiem czy skrzynią, zrobić i śmigać można długie lata. Przeglądałem ogłoszenia to tak nie za bardzo jest wybór.

ten by się na zloty nadawał http://otomoto.pl/oferta/chevrolet-pont ... bD80H.html" onclick="window.open(this.href);return false;
ten wygląda obiecująco http://olx.pl/oferta/pontiac-trans-spor ... fc9b8489cf" onclick="window.open(this.href);return false;
moje czasu kawalerskie http://otomoto.pl/oferta/chrysler-voyag ... ygpGn.html" onclick="window.open(this.href);return false;

[RadAg!]

A ten?
http://olx.pl/oferta/pontiac-trans-spor ... f27ba085bb" onclick="window.open(this.href);return false;

[KARLone]

ogólnie spoko, tylko niesławny silnik 3.4L. To oczywiście żadna reguła ale ktoś już na forum opisywał przygody z tym silnikiem http://forum.roadrunners.pl/pontiac-f40 ... 63-15.html" onclick="window.open(this.href);return false;

[lincoln1998]

Wolna chwila czasu to dodam coś od siebie :

Mój Ojciec przelatał około 45 tys km w rok Chryslerem Town & Country.

Moim zdaniem wybór Chryslera Town&Country z rocznika 1996-2000 to najlepszy możliwy wybór.Samochody te,cechują się bardzo ładnym wyglądem,dużą przestrzenią w środku a zarazem wygodą oraz bardzo dobrymi osiągami.
Bardzo dobrze wspominamy to auto i absolutnie złego słowa zarówno ja jak i mój Ojciec nie możemy powiedzieć.Służył głównie w częste trasy.Niezłe osiągi,bardzo dobrze przyśpieszał a zawieszenie miał idealne,spokojnie można było zamknąć licznik ( choć nie próbowaliśmy )
Nigdy nie zapomnę tego wyglądu,przestrzeni w środku i wygody foteli Z wielką chęcią zapewne za jakiś czas powrócimy do tego auta Będę polował na zadbany egzemplarz w ulubionej kolorystyce.

Szczerze polecam i koniecznie szukaj takiego auta.Zwróć uwagę na : Nadkola tylne,progi,doły drzwi,doły klapy tylnej,rantów maski oraz na stan skrzyni biegów.

[MichaŁ]

Jak Radziu zakupisz moją byłą Babcie do taszczenia kajaków na haku i wożenia mokrych kajakarzy po lesie to padnę na plecy ze śmiechu
To już lepiej kup sobie Sharana, T4 albo Transzgżyta, a nie jedyną w Polsce Babcie na żółtych i jedną z kilku Babć w Grandzie w EU.

Dużo rzeczy o których napisał Karol tyczy się do IV gen. (01-07), a tutaj ewidentnie zamykamy się finansowo do sensownej III gen.

Moim zdaniem ważna jest też dostępność wszelkiej maści gratów od blacharki, przez tematy eksploatacyjne aż po silniki, skrzynie, szyby itp. bo w sumie auto ma służyć w różnych warunkach, wożąc ludzi i sprzęt, więc ewentualna łatwość i taniość serwisowania powinna mieć wpływ.

[RadAg!]

Ten mi się spodobał. Co myślicie? http://otomoto.pl/oferta/chrysler-voyag ... ygpGn.html" onclick="window.open(this.href);return false;

[MichaŁ]

Fajnie utrzymany. Ławki mają krótkie oparcia, nie mają zagłówków - będzie niekomfortowo moim zdaniem.
Do 1993 albo 4 roku były problemy z ABSem ale nie pamiętam dokładnie źródła problemu - trzeba pogooglować.