Czy warto wozić ze sobą koło zapasowe?

Tu rozmawiamy o autach ogólnie. Wszystkie marki, modele, kraje.
Awatar użytkownika

Topic author
saint benji
Posty: 655
Rejestracja: 10 lut 2015, 12:39
Samochód: Ford Crown Victoria
Skąd: Warszawa

Czy warto wozić ze sobą koło zapasowe?

Post autor: saint benji »

No najlepsza rada ever - pozbądź się zapasu...

Awatar użytkownika

RadAg!
Sheriff
Posty: 12237
Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
Skąd:
Kontakt:

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: RadAg! »

A po co zapas? Kup piankę na stacji. Uszczelnia i pompuje. Zapas to przeżytek.
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<

Awatar użytkownika

pecha
Posty: 1423
Rejestracja: 25 wrz 2012, 23:06
Samochód: Azul grande, El Bandito
Skąd: Łódź

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: pecha »

W wielu nowych autach w ogóle nie ma koła zapasowego z fabryki.
Ja w TBlazerze też jeżdżę bez zapasu.


Charon
Posty: 356
Rejestracja: 27 lip 2015, 21:32
Skąd:

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: Charon »

Do tej pory zmieniałem na drodze trzy razy koło. Raz z powodu ugiętej w zimie felgi, raz z powodu wkręta w oponie i raz jak żona rozwaliła bok opony o wysoki krawężnik. Ile razy pomogłaby mi pianka? Dlatego jestem zwolennikiem pełnowymiarowego koła zapasowego, nawet jeżeli to przeżytek.

Awatar użytkownika

RadAg!
Sheriff
Posty: 12237
Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
Skąd:
Kontakt:

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: RadAg! »

A ile razy stało ci się z autem co innego niż opona w trasie co uniemożliwiło dalszą jazdę?
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<


Charon
Posty: 356
Rejestracja: 27 lip 2015, 21:32
Skąd:

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: Charon »

Raz, i była to stłuczka. Widocznie jestem niesamowitym szczęściarzem (odpukać) ale w pozostałych przypadkach zawsze dojechałem i wróciłem.

Awatar użytkownika

Topic author
saint benji
Posty: 655
Rejestracja: 10 lut 2015, 12:39
Samochód: Ford Crown Victoria
Skąd: Warszawa

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: saint benji »

pecha pisze:W wielu nowych autach w ogóle nie ma koła zapasowego z fabryki.
Ja w TBlazerze też jeżdżę bez zapasu.
Jak masz runflaty to może i tak. Jak ktoś jeździ tylko u siebie po mieście to spoko, ale wysyłać kogoś w podróż przez Europę bez koła zapasowego?


piotrekzet

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: piotrekzet »

Do Czech lepiej nie wjeżdżać bez zapasu. Podobnie jak bez kamizelki, apteczki, trójkąta i żarówek.

Awatar użytkownika

pecha
Posty: 1423
Rejestracja: 25 wrz 2012, 23:06
Samochód: Azul grande, El Bandito
Skąd: Łódź

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: pecha »

przez 20 lat jeżdżenia jeszcze mnie rozwalona opona nigdy nie zatrzymała

a z tymi Czechami to dlaczego? prawo? czyli samochody fabrycznie nie posiadające zapasu nie są wpuszczane/dostają kierowcy mandat/zabierają im dowód rej.? no wątpię


zybel
Posty: 142
Rejestracja: 24 lut 2013, 16:40
Samochód: Ogór 91, GMC Vandura 87, GMC Vandura 1974
Skąd: Witowice
Kontakt:

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: zybel »

o ile dobrze kojarzę, to na podstawie Konwencji Wiedeńskiej (czy jakoś tak), wyposażenie samochodu powinno być takie jakie obowiązuje w kraju rejestracji.
Buick REW 1995
Chevrolet Caprice 1991
GMC Vandura 1987
Chevrolet Transsport 2000


piotrekzet

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: piotrekzet »

Czyli kupując samochód od Czecha powinieneś dostać te wszystkie graty, nie może sprzedać Ci samochodu np. bez koła zapasowego :) I odwrotnie - jeśli Czech kupuje od Ciebie to nie może wymagać, żebyś mu dokupił to koło zapasowe.

Awatar użytkownika

KARLone
Posty: 3657
Rejestracja: 29 sty 2010, 12:07
Skąd: Górny Śląsk

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: KARLone »

koło zapasowe to relikt zeszłej epoki, kiedy nie było tylu aut na drogach, wszędzie było daleko i nie było komórek. Teraz masz assistance i odholują cię do warsztatu, nawet jak nie masz pianki. Poza tym, jeśli wpadniesz np. na dziurę czy krawężnik, to złapiesz dwa kapcie i tak nic nie zrobisz jak tylko assistance, to już mi się zdarzało. Ja od dobrych kilku lat śmigam bez zapasu. Pianka powinna poradzić nawet wbitemu gwoździowi, przynajmniej żeby dojechać do warsztatu. Bez zapasu do Forda mieszczą mi się: butla z gazem i dwa wózki dziecięce + bagaż. W Pontiacu w miejscu zapasu mam zbiornik, a że auto głównie jest użytkowane właśnie ze względu na możliwości przewozowe to też tylko piankę mam + sensowny assistance. W Chryslerze to samo.

Przebite koło miałem dwa razy na 19 lat jeżdżenia. Nigdy nie były to poważne uszkodzenia. Pianka by wystarczyła.

Awatar użytkownika

Topic author
saint benji
Posty: 655
Rejestracja: 10 lut 2015, 12:39
Samochód: Ford Crown Victoria
Skąd: Warszawa

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: saint benji »

Nie no, spoko, ja po prostu uważam, że to trochę frajerstwo wzywać assistance do przebitej opony. A u mnie w fordzie pomimo butli z gazem i pełnowymiarowego koła zapasowego mieści się 5 walizek w "ryanairowym" rozmiarze. Jak mi się przebije opona, to w 5 minut zmienię i mogę tak jeździć dalej non-stop, bez dojeżdżania do warsztatu. Poza tym opony czasem się przebijają tak, że pianka da radę, a czasem się rozerwie, tak też mi się zdarzyło w przyczepie kempingowej na autostradzie. Róbcie jak chcecie, ale nie namawiajcie ludzi, do podróżowania bez zapasu i nie wmawiajcie, że to relikt zeszłej epoki, zwłaszcza, że macie (mamy) auta z tej właśnie zeszłej epoki, bez runflatów, PAXów i innych badziewi umożliwiających jazdę bez powietrza w kołach. Swoją drogą, w runflatach nie jest tak, że po przebiciu opona jest do wyrzucenia?


piotrekzet

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: piotrekzet »

Karlone, ja ostatni raz złapałem gumę jakieś 15 lat temu. W zimie, na lodzie, in the middle of nowhere zeszło mi powietrze do zera i opona zeszła mi do połowy z felgi. Bardzo dziękuję za czekanie w takich warunkach na assistance. Wcześniej miałem sytuację, że w ciągu miesiąca złapałem gumę 4 razy. W sumie jakby policzyć, to w swojej karierze złapałem gumę jakieś 10 razy, przeliczając na przejechane kilometry to wożenie zapasu nie ma sensu, ale patrząc w ten sposób to dla mnie poduszki powietrzne i pasy też sensu nie mają. Chodzi właśnie o sytuacje wyjątkowe, gdy ściągnie Ci oponę, trafisz na miejsce, gdzie nie masz zasięgu (ostatnio byłem w Kotlinie Kłodzkiej i zdarzyło mi się kilkanaście razy w ciągu trzech tygodni) a przez taką pierdołę jak brak wiatru jesteś uziemiony.


zybel
Posty: 142
Rejestracja: 24 lut 2013, 16:40
Samochód: Ogór 91, GMC Vandura 87, GMC Vandura 1974
Skąd: Witowice
Kontakt:

Re: Grzmot Camaro LS1

Post autor: zybel »

bo ty pechowy pewnie jesteś
Buick REW 1995
Chevrolet Caprice 1991
GMC Vandura 1987
Chevrolet Transsport 2000

ODPOWIEDZ