Pokaż swojego Taurusa
-
Topic author - Posty: 606
- Rejestracja: 11 paź 2006, 12:45
- Skąd: Tarnobrzeg/ Kraków
Pokaż swojego Taurusa
W tym temacie, będziemy pokazywać nasze wozy.
Ja aparat odzyska, dopiero w przyszłym tygodniu także niech ktoś z Was znacznie ten temat :-)
Ja aparat odzyska, dopiero w przyszłym tygodniu także niech ktoś z Was znacznie ten temat :-)
-
- Posty: 219
- Rejestracja: 11 paź 2006, 21:28
- Skąd: Zamość
to mój taurus,nie jest to ideal ale jeszcze troche czasu i bedzie :lol: w przyszlym tygodniu bede mu troche blacharke naprawial, bo troche rdzy widac.
http://rapidshare.de/files/36548605/ford1.jpg
http://rapidshare.de/files/36548639/ford2.jpg
http://rapidshare.de/files/36548697/ford3.jpg
Fotki najlepiej jest wrzucac na tinypic.com :-)
http://rapidshare.de/files/36548605/ford1.jpg
http://rapidshare.de/files/36548639/ford2.jpg
http://rapidshare.de/files/36548697/ford3.jpg
Fotki najlepiej jest wrzucac na tinypic.com :-)
Ostatnio zmieniony 13 paź 2006, 11:57 przez cofi7, łącznie zmieniany 1 raz.
Ford Taurus 3.0V6 1988
Chrysler Intrepid 3.3V6 1994
Chrysler Intrepid 3.3V6 1994
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 12 paź 2006, 08:55
- Skąd: Kętrzyn
A u mnie się to przedstawia tak: Rodzinna Smoczyca:-)
http://www.fordtaurus.yoyo.pl/album_per ... ?user_id=5
http://www.fordtaurus.yoyo.pl/album_per ... ?user_id=5
______________________________________
Better Reign In Hell Than to Serve in Heaven!!
Better Reign In Hell Than to Serve in Heaven!!
-
- Posty: 219
- Rejestracja: 11 paź 2006, 21:28
- Skąd: Zamość
widze lesiu ze masz wnetrze wiśniowe, tak sie sklada ze mam kompletne drzwi identyczne jak u Ciebie nawet kolor lakieru sie zgadza, sa to tylne lewe, jakbys kiedys potrzebowal to mam :mrgreen: powiem Ci ze kozacko to wyglada, chodzi mi o wisniowe wnetrze, bez kitu :-D
Ford Taurus 3.0V6 1988
Chrysler Intrepid 3.3V6 1994
Chrysler Intrepid 3.3V6 1994
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 12 paź 2006, 08:55
- Skąd: Kętrzyn
No powiem że od pierwszego wejrzenia się zakochałem w tym wnętrzu kolorze i nawet dla żony się podoba:-) co jest bardzo dziwne ponieważ zawsze krzyczy jak "jakiś wynalazek" jak to ona mówi kupię, ale ogólnie już teraz jest zadowolona i z wnętrza i z samochodu, tylko żeby się niedowiedziała że te części co zamówiłem od Ciebie tyle kosztowały:-P...
a twój taurusik nieczego sobie podobają mi się sedany u mnie w mieście jeżdżą 2 czarny i biały:-) piękne zawsze się napalałem na nie za małolata:-)
a twój taurusik nieczego sobie podobają mi się sedany u mnie w mieście jeżdżą 2 czarny i biały:-) piękne zawsze się napalałem na nie za małolata:-)
______________________________________
Better Reign In Hell Than to Serve in Heaven!!
Better Reign In Hell Than to Serve in Heaven!!
-
- Posty: 219
- Rejestracja: 11 paź 2006, 21:28
- Skąd: Zamość
-
- Sheriff
- Posty: 12244
- Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
- Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
- Skąd:
- Kontakt:
Cześć!
Mam na imię Radek, jestem z Poznania, choć obecnie, już od roku mieszkam w Wielkiej Brytanii, na wyspie Isle of Man.
Moja miłość do amerykańskich aut zaczęła się dawno temu. Moim marzeniem nadal pozostaje Camaro 2 gen. ale kocham amerykańską motoryzację przede wszystkim za podejście do produkcji samochodów. Duże, wygodne z ogromnymi silnikami. Kanapa z przodu i automat to podstawa...
Moja przygoda z Taurusem zaczęła się w kwietniu 2005 roku kiedy to kupiłem Taurusa, jako swojego pierwszego amerykańca. Auto z 95 roku, sedan, 69000 mil przebiegu. Automat AX4N, silnik 3.0. Auto kupione w Gdańsku.
Zakochałem się w tym samochodzie, zakochała się w nim moja żona, moja mama i jej chłopak.
Auto przez pół roku użytkowania w Polsce przyniosło wiele radosci i ogromnej frajdy, ale także dużych inwestycji bo na autach nikt się u nas nie zna a naiwność spowodowała że często za serwis płaciliśmy sporo za dużo.
Od zakupu w aucie zrobiłem:
Nowa pompa wody, chłodnica, szczęki z cylinderkami, klocki. Parę innych pierdół. Postaram się sobie dokładnie przypomnieć później.
We wrześniu wyjechałem do UK do pracy. Auto zostawiłem mamie, lecz z racji dużej awaryjności mojego egzemplarza mama nie cieszyła się tym autem. Częściej stało w warsztatach niż jeździlo...
Obecnie, rok później, mój Taurus jest razem ze mną na Isle of Man. Wsadziłem w niego sporo pieniędzy żeby przywrócić go do świetności. Nowe przewody, świece, sprężyny z przodu, konserwacja podwozia, regeneracja alternatora, łożysko koła przedniego, silnik krokowy i nowe oponki...W czerwcu tego roku odebrałem auto z zaprzyjaźnionego warsztatu pod Poznaniem, zrobione, wyszykowane, wypucowane i przejechałem nim 1500km na Isle of Man. Auto od czerwca nie wjechało jeszcze ani razu do żadnego warsztatu a zrobiło od czerwca 3000 mil. W końcu do warsztatu zajedzie bo już tam coś dzwoni pod maską ale i tak jestem w szoku jak to auto się świetnie sprawuje...
A moja mama?? Jeździ Mercurym Sable LX z 95 sedanem 3.8 pod machą
Za Mercurego ogromne podziękowania dla Adama.
A teraz foty i filmy.
Mój Taurus podczas podróży na IoM
Taurus na Isle of Man
Mercury mojej mamy
A tu dwa pliczki video.Pierwszy to klip z trasy do UK, drugi klip to Taurus w akcji na Mountain Road na Isle of Man...
http://video.google.com/videoplay?docid ... 8431&hl=en
http://video.google.com/videoplay?docid ... urus&hl=en
Mam na imię Radek, jestem z Poznania, choć obecnie, już od roku mieszkam w Wielkiej Brytanii, na wyspie Isle of Man.
Moja miłość do amerykańskich aut zaczęła się dawno temu. Moim marzeniem nadal pozostaje Camaro 2 gen. ale kocham amerykańską motoryzację przede wszystkim za podejście do produkcji samochodów. Duże, wygodne z ogromnymi silnikami. Kanapa z przodu i automat to podstawa...
Moja przygoda z Taurusem zaczęła się w kwietniu 2005 roku kiedy to kupiłem Taurusa, jako swojego pierwszego amerykańca. Auto z 95 roku, sedan, 69000 mil przebiegu. Automat AX4N, silnik 3.0. Auto kupione w Gdańsku.
Zakochałem się w tym samochodzie, zakochała się w nim moja żona, moja mama i jej chłopak.
Auto przez pół roku użytkowania w Polsce przyniosło wiele radosci i ogromnej frajdy, ale także dużych inwestycji bo na autach nikt się u nas nie zna a naiwność spowodowała że często za serwis płaciliśmy sporo za dużo.
Od zakupu w aucie zrobiłem:
Nowa pompa wody, chłodnica, szczęki z cylinderkami, klocki. Parę innych pierdół. Postaram się sobie dokładnie przypomnieć później.
We wrześniu wyjechałem do UK do pracy. Auto zostawiłem mamie, lecz z racji dużej awaryjności mojego egzemplarza mama nie cieszyła się tym autem. Częściej stało w warsztatach niż jeździlo...
Obecnie, rok później, mój Taurus jest razem ze mną na Isle of Man. Wsadziłem w niego sporo pieniędzy żeby przywrócić go do świetności. Nowe przewody, świece, sprężyny z przodu, konserwacja podwozia, regeneracja alternatora, łożysko koła przedniego, silnik krokowy i nowe oponki...W czerwcu tego roku odebrałem auto z zaprzyjaźnionego warsztatu pod Poznaniem, zrobione, wyszykowane, wypucowane i przejechałem nim 1500km na Isle of Man. Auto od czerwca nie wjechało jeszcze ani razu do żadnego warsztatu a zrobiło od czerwca 3000 mil. W końcu do warsztatu zajedzie bo już tam coś dzwoni pod maską ale i tak jestem w szoku jak to auto się świetnie sprawuje...
A moja mama?? Jeździ Mercurym Sable LX z 95 sedanem 3.8 pod machą
Za Mercurego ogromne podziękowania dla Adama.
A teraz foty i filmy.
Mój Taurus podczas podróży na IoM
Taurus na Isle of Man
Mercury mojej mamy
A tu dwa pliczki video.Pierwszy to klip z trasy do UK, drugi klip to Taurus w akcji na Mountain Road na Isle of Man...
http://video.google.com/videoplay?docid ... 8431&hl=en
http://video.google.com/videoplay?docid ... urus&hl=en
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
-
- Sheriff
- Posty: 12244
- Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
- Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
- Skąd:
- Kontakt:
A fundnąłem sobie. Głównie ze wzgledu na wygodę tego połączenia. Do Hook of Holland jest z Poznania tylko 1000km, a do Calais we francji (najpopularniejsze przejście promowe oraz eurotunel) jest 1800 także różnica spora i oszczędnośc na paliwie.
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
-
- Posty: 2419
- Rejestracja: 16 paź 2006, 13:05
- Samochód: FORD kurwa!
- Skąd:
-
- nasz człowiek z Chicago
- Posty: 468
- Rejestracja: 16 paź 2006, 20:51
- Skąd: Chicago
Swojego Taurusa model 91 kupilem póltora roku temu od jednego pana, który wyjezdzal akurat do Polski. Jestem obecnie trzecim wlascicielem i posiadam na samochód wszystkie papiery od karty gwarancyjnej i Owners Manual a na kwitkach z ubezpieczenia poprzednich wlascicieli konczac. Jest to model 91 a wiec juz przejsciówka- ostatni model jeszcze z szerokimi przednimi lampami i siwymi zderzakami ale juz z silnikiem z nowa pokrywa zaworów z drugiej generacji. Stan samochodu jak na wiek, i fakt ze nie byl garazowany oceniam na dobry. Oczywiscie ze wzgledu na trudny chicagowski klimat i dosyc duza podatnosc na korozje pierwszej generacji samochód nosi pewne slady korozji na blotnikach, drzwiach, progach. Chociaz z drugiej strony to na szczescie nie odchodza tutaj takie numery jak w niektórych, szczególnie granatowych egzemplarzach, ze z calej maski, dachu i pokrywy bagaznika potrafi schodzic farba! Niestety nie mam garazu i jedynie konserwuje powstale wykwity korozji i zbieram potrzebne elementy blacharskie, gdyz planuje tutaj popracowac jeszcze kilka lat i wyslac autko do Polski w celu przeprowadzenia remontu od podstaw i wyjazdów tylko na zloty amerykanów. Wnetrze samochodu wyglada jak w aucie moze 4-5 letnim, zreszta sami mozecie to ocenic na fotkach. Jest to dosyc nietypowa wersja, z zamykana skrzyneczka narzedziowa w tylnej czesci bagaznika, gdyz wiekszosc Taurusow miala w tym miejscu ustawione pionowo kolo zapasowe. Taurusy sa (jeszcze) bardzo popularne tutaj i nikt ich tak nie kocha. Na wiekszych zlomach mozna znalezc po 50 Taurusow i Sable praktycznie obok siebie i prawie drugie tyle Escortow. Wszystko kompletne, z alusami, z radiem. Przy tym wlaciwie codziennie dochodzi jakis nowy, a auta sa trzymane na szrocie srednio 3-4 tygodnie. Samych malych znaczkow TAURUS montowanych po stronie pasazera na tablicy rozdzielczej mam chyba z 70. Lwia czesc stanowia samochody z II Generacji, co jest dla mnie niezrozumiale, gdyz maja one bardzo wysoka odpornosc na korozje. Czesto spotykam pojazdy z 92-93 roku na zlomie z krawedziami blotnikow czy drzwi, ktore dopiero zaczynaja byc bronzowe. Generalnie niestety amerykanie traktuja Taurusy, tak jak w wiekszosci traktuje sie samochody w wieku starszym niz 10-15 lat, jako takie graty za kilka stowek do pojezdzenia kilka miesiecy;-((( Moze byc np. zdrowa karoseria, ale jesli np. pojdzie skrzynia to nikomu nie oplaca sie remontowac samochodu za z grubsza 1000;-((( Za to prawdziwym rarytasem sa autka pierwszej generacji znajdujace sie czesto od nowosci w rekach "dziadkow" czesto garazowane, wyciagane tylko do wyjazdow do kosciola i po zakupy, 10-20 mil dziennie. Jest kilka takich Taurusow w mojej dzielnicy i wlasciwie poza tym, ze maja takie osiadniete tylne zawieszenie to pelen wypas.
W miedzy czasie zdarzylem juz zrobic w samochodzie:
- tarcze i klocki;
- szczeki i bebny hamulcowe;
- nowe radio Premium Sound z modelu z 94;
- tylna klapa z modelu 95, gdyz dolna krawedz starej byla dalikatnie mowiac "pordzewiala"
- "dokladka" przedniego zderzaka, gdyz oryginalna byla popekana;
- nowe felgi;
- nowa prawa poloska napedowa;
- nowe swiece, filtr powietrza Motorcraft i PCV valve;
- nowe paski klinowe;
- wymienilem plyn chlodniczy w Firestone za ponad 70$
- komplet opon Firestone
Przed testem emisji spalin planuje wymienic jeszcze kopulke i palec rozdzielacza, kable i filtr paliwa- czyli Tune up.
3 Maja 2006- Polska dzielnica Belmont-Austin
Nowe felgi
Dawca felg
Wnetrze
Silnik
Pozdrawiam :-D :mrgreen:
W miedzy czasie zdarzylem juz zrobic w samochodzie:
- tarcze i klocki;
- szczeki i bebny hamulcowe;
- nowe radio Premium Sound z modelu z 94;
- tylna klapa z modelu 95, gdyz dolna krawedz starej byla dalikatnie mowiac "pordzewiala"
- "dokladka" przedniego zderzaka, gdyz oryginalna byla popekana;
- nowe felgi;
- nowa prawa poloska napedowa;
- nowe swiece, filtr powietrza Motorcraft i PCV valve;
- nowe paski klinowe;
- wymienilem plyn chlodniczy w Firestone za ponad 70$
- komplet opon Firestone
Przed testem emisji spalin planuje wymienic jeszcze kopulke i palec rozdzielacza, kable i filtr paliwa- czyli Tune up.
3 Maja 2006- Polska dzielnica Belmont-Austin
Nowe felgi
Dawca felg
Wnetrze
Silnik
Pozdrawiam :-D :mrgreen:
-
- Sheriff
- Posty: 12244
- Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
- Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
- Skąd:
- Kontakt:
Coraz bardziej podoba mi się Twoje auto. Naprawdę ładne i zadbane. Szkoda że ta korozja. Cieszę się że traktujesz Taurusa poważnie a nie jako auto do pojeżdżenia. Chcesz go tu przywieźć (Polska) i odrestaurować.
Przyznam się że u mnie Taurus miał być autem przejściowym, taką przystawką przed prawdziwym daniem a mianowicie Chevym Capricem lub innym b-body. I takie auto kupię. Jestem coraz bliżej zrealizowania tego planu. Z tym że Taurusa nie sprzedam. Zakochałem się w tym aucie, pewnego czasy myślałem nawet żeby kolekcjonować Taurusy z racji ich niskiej ceny (w Polsce 2 gen. 95 chodzi za 7-10 tyś. zł). W sumie to mała kolekcja jest. Ja mam Taurusa, a mama ma Sable'a. To auto przynioslo mi ogromnie dużo wspaniałych przeżyć imomentów w moim motoryzacyjnym życiu których nie zapomnę. Nie powiem żebym był z Taurusa bardzo zadowolony. Auto jest dość awaryjne, ale rekompensuje to niska cena zakupu. Podobne auto z rynku europejskiego (audi,mercedes) z takim wypasem z tego samego rocznika jest zazwyczaj 2-krotnie droższe. Poza tym nie ma co porównywać Taurusa z jakimkolwiek europejczykiem. Amerykańskie auta to zupełnie inna bajka. Takie 3.0 V6 to w europie potwór, już nie wspominając o 3.8. no i ta miękość. Auto po prostu płynie.
Generalnie najwięcej problemów miałem z układem chłodzenia. Po zakupie zmieniałem pompe wody bo stara mocno hałasowała. Potem zagotował mi się płyn chłodzący. Rozszczelniła mi się chłodnica, musiałem kupić nową (Mam namiary na firmę w Poznaniu która od ręki sprzedaje chłodnice do aut, nawet tak egzotycznych jak Taurus i Caprice. Facet mi zdjął chłodnicę do Taurusa z półki, byłem w szoku. Nówka 750zł). Co tam dalej . Klocki ale bez tarcz (muszę je w końcu zmienić bo strasznie wibrują przy hamowaniu. Szczęki, cylinderki, ale bez bebnów. Bębny toczyłem. Niestety patafian który to robił stoczył jeden beben na jajo, musiałem toczyć jeszcze raz, bardzo ostrożnie zdejmując nadmiar materiału tylko tam gdzie było go za dużo. jeżdzę na tym nadal ale bęben zaczął hałasować, musiał się ponownie odkształcić, więc jest do wywalenia.
Silnik u mnie działa git. Mama miała jakieś problemy z autem (instalacja gazowa) ale auto trafiło w ręce człowieka który wsadził w nie serce jeżdżąc autem po 100km z komputerem na siedzeniu i regulujac wszystko po 100 razy zeby było tip-top. Co ciekawe uszczelka jest cała pod glowicą mimo zagotowania się płynu chłodzacego.
Z gazem to wogle były jaja. Niby wszystko Ok ale cały czas ten "check engine". Raz się zapala, raz gaśnie (kontrolka). Ale auto jeździło. Kiedyś zgasło na drodze(silnik). Potem znowu zgasło. Filterek gazu serwis wymienił, instalacje wyregulował i jakiś czas spoko. Potem znowu problemy. Niby obecnie instalację gazowa mam sprawną ale jej nie używam. W UK stać mnie na to żeby jeździć na benzynie, kosztuje poniżej funta (ostatnio mocno staniała) nawet biorąc pod uwagę fakt że auto pali mi srednio 16 litrów (w Polsce palił 12-13, 15 gazu, ale tam było prosto i płasko, tutaj jest wąsko, ciasno, milion górek i zakrętów no i generalnie chlodniej niz w Polsce). Także moje problemy z gazem się skończyły bo go nie używam. Myslę wogle nad zdemontowaniem instalacji.
Pod maska generalnie mam potwora. Powiem szczerze że silnik chodzi u mnie jak żyleta w połączeniu ze skrzynią AX4N i pieknie mruczy (mam nagrane, wrzuce jak tylko obrobie).Wszystko powymieniane. Świece,przewody, akumulator, silnik krokowy, regenerowany alternator...
Aaaaa, nie wspomniałem że moje auto jest po wypadku. Niestety. Kiedy go kupiłem udało mi się dorwać w necie historię auta po nr VIN, akurat było za darmo (normalnie trzeba płacić ok 19 $ ). Było tam napisane że mój Taurus miał Front Impact with another Vehicle i nie został odbudowany. Było to rok po zarejestrowaniu auta w USA przy przebiegu 6 albo 8 tyś mil (nie pamietam już). Szkoda. Ale nic to. Jeździ
Wrzuciłem kilka fotek do galerii. Jakby kto chciał poogladać
http://www.fordtaurus.yoyo.pl/album_per ... ?user_id=7
Przyznam się że u mnie Taurus miał być autem przejściowym, taką przystawką przed prawdziwym daniem a mianowicie Chevym Capricem lub innym b-body. I takie auto kupię. Jestem coraz bliżej zrealizowania tego planu. Z tym że Taurusa nie sprzedam. Zakochałem się w tym aucie, pewnego czasy myślałem nawet żeby kolekcjonować Taurusy z racji ich niskiej ceny (w Polsce 2 gen. 95 chodzi za 7-10 tyś. zł). W sumie to mała kolekcja jest. Ja mam Taurusa, a mama ma Sable'a. To auto przynioslo mi ogromnie dużo wspaniałych przeżyć imomentów w moim motoryzacyjnym życiu których nie zapomnę. Nie powiem żebym był z Taurusa bardzo zadowolony. Auto jest dość awaryjne, ale rekompensuje to niska cena zakupu. Podobne auto z rynku europejskiego (audi,mercedes) z takim wypasem z tego samego rocznika jest zazwyczaj 2-krotnie droższe. Poza tym nie ma co porównywać Taurusa z jakimkolwiek europejczykiem. Amerykańskie auta to zupełnie inna bajka. Takie 3.0 V6 to w europie potwór, już nie wspominając o 3.8. no i ta miękość. Auto po prostu płynie.
Generalnie najwięcej problemów miałem z układem chłodzenia. Po zakupie zmieniałem pompe wody bo stara mocno hałasowała. Potem zagotował mi się płyn chłodzący. Rozszczelniła mi się chłodnica, musiałem kupić nową (Mam namiary na firmę w Poznaniu która od ręki sprzedaje chłodnice do aut, nawet tak egzotycznych jak Taurus i Caprice. Facet mi zdjął chłodnicę do Taurusa z półki, byłem w szoku. Nówka 750zł). Co tam dalej . Klocki ale bez tarcz (muszę je w końcu zmienić bo strasznie wibrują przy hamowaniu. Szczęki, cylinderki, ale bez bebnów. Bębny toczyłem. Niestety patafian który to robił stoczył jeden beben na jajo, musiałem toczyć jeszcze raz, bardzo ostrożnie zdejmując nadmiar materiału tylko tam gdzie było go za dużo. jeżdzę na tym nadal ale bęben zaczął hałasować, musiał się ponownie odkształcić, więc jest do wywalenia.
Silnik u mnie działa git. Mama miała jakieś problemy z autem (instalacja gazowa) ale auto trafiło w ręce człowieka który wsadził w nie serce jeżdżąc autem po 100km z komputerem na siedzeniu i regulujac wszystko po 100 razy zeby było tip-top. Co ciekawe uszczelka jest cała pod glowicą mimo zagotowania się płynu chłodzacego.
Z gazem to wogle były jaja. Niby wszystko Ok ale cały czas ten "check engine". Raz się zapala, raz gaśnie (kontrolka). Ale auto jeździło. Kiedyś zgasło na drodze(silnik). Potem znowu zgasło. Filterek gazu serwis wymienił, instalacje wyregulował i jakiś czas spoko. Potem znowu problemy. Niby obecnie instalację gazowa mam sprawną ale jej nie używam. W UK stać mnie na to żeby jeździć na benzynie, kosztuje poniżej funta (ostatnio mocno staniała) nawet biorąc pod uwagę fakt że auto pali mi srednio 16 litrów (w Polsce palił 12-13, 15 gazu, ale tam było prosto i płasko, tutaj jest wąsko, ciasno, milion górek i zakrętów no i generalnie chlodniej niz w Polsce). Także moje problemy z gazem się skończyły bo go nie używam. Myslę wogle nad zdemontowaniem instalacji.
Pod maska generalnie mam potwora. Powiem szczerze że silnik chodzi u mnie jak żyleta w połączeniu ze skrzynią AX4N i pieknie mruczy (mam nagrane, wrzuce jak tylko obrobie).Wszystko powymieniane. Świece,przewody, akumulator, silnik krokowy, regenerowany alternator...
Aaaaa, nie wspomniałem że moje auto jest po wypadku. Niestety. Kiedy go kupiłem udało mi się dorwać w necie historię auta po nr VIN, akurat było za darmo (normalnie trzeba płacić ok 19 $ ). Było tam napisane że mój Taurus miał Front Impact with another Vehicle i nie został odbudowany. Było to rok po zarejestrowaniu auta w USA przy przebiegu 6 albo 8 tyś mil (nie pamietam już). Szkoda. Ale nic to. Jeździ
Wrzuciłem kilka fotek do galerii. Jakby kto chciał poogladać
http://www.fordtaurus.yoyo.pl/album_per ... ?user_id=7
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
-
- Sheriff
- Posty: 12244
- Rejestracja: 13 paź 2006, 13:27
- Samochód: 2001 Ford Crown Victoria Police Interceptor
- Skąd:
- Kontakt:
Nie jeżdżę na gazie bo go nie lubię. Nic mi teraz nie błyska na pulpicie: "check engine", "check engine", "check engine"... Kontrolka mi się nie zapaliła od czerwca Kilka razy próbowałem na gazie ale nie chce, poza tym nie ma tutaj (IoM) żadnego speca od instalacji, niech mi sie coś popierdoli i bede szukał wiatru w polu.GAZDA pisze:czemu nie jeździsz na gazie? w uk kosztuje 42p za liter to chyba lepiej niż 92p za liter benzyny.
a tak btw to myślałem że mieszkasz na IoM a piszesz że jesteś w UK... :-?
A tak BTW to IOM jest częścią Zjednoczonego królestwa, to też w uproszczeniu jestem w UK. Przepisy tu te same (poza wyjątkami), język ten sam no i zależymy od naszej kochanej królowej
Były:
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<
2001 Ford Crown Victoria P71 od 2009
1995 Chevy Lumina APV 3.1
1995 Mercury Sable 3.8
1995 Ford Taurus 3.0
>>>RoadRunners.pl na Facebook'u<<<
>>>Crown Vic na Facebook'u<<<