Stało się to na co czekałem ponad pół roku. Może zacznę od tego że po głowie cały czas chodził motor V8! Pierwsze pomysły były takie aby do mojego Firebirda przeszczepić V8, zaczęły się poszukiwania silnika, różne oferty,przeszukiwania allegro,jebaja ale nic ciekawego nie było. Zresztą ceny niektórych też potrafiły powalić na kolana! Stan mojego Firebirda jest bardzo dobry i po czasie zmieniłem zdanie i zrezygnowałem ze swapa. Ale V8 nie odpuściłem
Jak miałbym wydać na przeszczep 10 k PLN, i stracić oryginalnego Pontiaca to wolałem poszukać coś innego. Na allegro znalazłem ofertę, na początku wydawała mi się mało interesująca ale podjechałem do Sosnowca obejrzeć autko i kupiłem CHEVROLETA CAMARO z 1979 roku z silnikiem 5.0 
Auto ogólnie nie miało być na sprzedaż tylko odrestaurowywane przez właściciela. Ale wyszło inaczej...właściciel wrócił na stałe do Chicago a ja na tym skorzystałem...
Auto oryginalne, żadnych przeróbek, tylko w oryginale było srebrne ale jakiś pan Henio w USA postanowił je przemalować na złoto-brązowy kolor
słabo im to wyszło...Według informacji od właściciela auta stało ono ponad 10 lat nie jeżdżone. Na liczniku ma 5500mil tylko ale czy wierzyć w to, wątpię! Auto odpala, elektryka działa i nawet jedzie
ale tylko był wjazd do garażu bo po tak długim postoju to wszystko się może wydarzyć. W momencie zakupu auto wyglądało tak:
znaczy wyjmujemy cały środek. Najbardziej bałem się o rudą. Po takim czasie stanie gdzieś w szopie to dziury na wylot w podłodze ale nie i tu miłe zaskoczenie...jest dobrze. Ruda tylko na wierzchu 
tak ma zostać odnowiony 
srodek tez piekny nawet radio ma orginalne jaaa ale ci sie trafiło 
do tego nie trzeba duzych finansów wystarzy kilka chromowanych pierdółek 
