Nic nie robiłem przy silniku.Sprawdziłem tylko wszystkie płyny.Duży serwis(oleje,filtry,świece,hamulce z przodu) będzie na wiosnę zanim rozpocznę jazdę"na poważnie".Na razie cieszę się że wreszcie mam co chciałem.Most z tych najpopularniejszych C8 .OC mam do 16.01.2021.Pojeżdzę do pierwszych utrzymujcych się śniegów-chodzi mi o sól.Raczej wszystko wytrzyma te max 2 tygodnie.

Spalanie zapewne spadnie po serwisie, choć nie to jest najważniejsze w tych autach Dla mnie jest istotne, bo to moje jedyne daily

Merkurego traktuję jako auto na niedzielę.Taki był zamysł od początku,Będzie doprowadzony do porządku jeszzcze bardziej, serwisowany,dbany i chuchany.Takie "oczko w głowie".Zimowanie tylko w garażu.Przyjechał na zimówkach i miał wszystkie płyny świeże.Obecnie wyświetla info - olej w silniku 10% żywotnosci.Nie wiem tylko czy ma jakiś czujnik który sprawdza w jakim stanie jest olej czy jest to raczej kwestia czasu(rok) od ostatniego kasowania tego komunikatu.Tą drugą opcję miałem w moim Oplu Corsa "D" z 2007r.

Chyba czujnik bada gęstość lub lepkość, ale nie jestem pewien. Jaki masz przebieg ? Jakby Ci kierownica nie pasowała, to chętnie się wymienię - u mnie ten sam kolor, ale pełna skóra

143tyś na "nasze" .Kierownica na razie mi się podoba .

Dziś ponownie odwiedziłem skarbówkę w celu zapłaty podatku od wzbogacenia PCC-3.Tak,musiałem sprzedać samochód żeby dało się go zarejestrować .Ciekawostka samochód stracił na wartości 10 tyś przez ok.1,5 miesiąca .Przy wysokości 2% podatku to są śmieszne kwoty do zapłaty, Takie różnice w szacowaniu wartości nietypowych samochodów przy pierwszej rej. oraz już"na mnie".Mnie policzono wg.wspomninej wcześniej opinii rzeczoznawcy. Sami nie wiedzieli jak to ugryźdź bo na umowie widniała kwota 800zł.Wysokość podatku płaconego za pierwszym razem znałem i podałem,ale wyszło że nie ma podstaw aby tyle wycisnąć z mojej skromnej osoby .Dowiedziałem się też że teraz mój Mercury stanie się jakimś wyznacznikiem wartości dla następnego odważnego który zechce sprowadzić takie samo auto do Elbląga.Coś jak precedens w sądach.

U nas w Łódzkim jak nie mają auta w bazie to biorą cenę z umowy i tyle. Całe szczęście:)

Przeprowadzam się do Łodzi .Swoją opinię niech sobie Linda wsadzi.Urzednicy przyjaźni mieszkańcom -dla mnie to wystarczy.

W Nowym Dworze tak samo. Pisałem tak jak na umowie, i przez tyle lat nikt się z urzędu do mnie nie odezwał o jakąś rekalkulację.

Wojtek pisze: ↑07 sty 2021, 20:55 U nas w Łódzkim jak nie mają auta w bazie to biorą cenę z umowy i tyle. Całe szczęście:)

Nie w całym łódzkim
Do mnie się dowalili, że niby za mało wpisane było na umowie k/s i zaczęli wyciągać jakieś śmieszne książki, jak mi podali inną kwotę to im powiedziałem, że zapłacę % od tego ile wydałem na auto, a nie od tego ile niby powinienem zapłacić i że nie życzę sobie żeby ktoś mnie posądzał o skłamanie na umowie. Potem szybkie straszonko kontrolą, która przez 5 lat może przyjść, mój pusty śmiech i zapłacenie podatku od kwoty na umowie
Urząd Skarbowy - piękna instytucja

Ja swoją Vicki przy rejestracji w PL musiałem sprzedać żonie

pecha pisze: ↑08 sty 2021, 08:15

Wojtek pisze: ↑07 sty 2021, 20:55 U nas w Łódzkim jak nie mają auta w bazie to biorą cenę z umowy i tyle. Całe szczęście:)

Nie w całym łódzkim
Do mnie się dowalili, że niby za mało wpisane było na umowie k/s i zaczęli wyciągać jakieś śmieszne książki, jak mi podali inną kwotę to im powiedziałem, że zapłacę % od tego ile wydałem na auto, a nie od tego ile niby powinienem zapłacić i że nie życzę sobie żeby ktoś mnie posądzał o skłamanie na umowie. Potem szybkie straszonko kontrolą, która przez 5 lat może przyjść, mój pusty śmiech i zapłacenie podatku od kwoty na umowie
Urząd Skarbowy - piękna instytucja

Jak coś mają w swoim Eurotaxie to ja płacę i spokój. Jak nie mają biorą cenę z umowy.

U mnie już zimowy postój. do kwietnia.

Miałem już nic nie pisać do wiosny,ale termin 30 dni na rej.auta mnie zmobilizował do opisania czegoś co mnie dziś spodkało.Byłem w wydziale komunikacji w Elblągu.Pora zarejetrować Mercurego na siebie.Załatwiłem opłaty w kasie 200żł 50gr za zabytek.Potem do okienka i tu zgrzyt.NIE MA ŻÓLTYCH TABLIC.W ogóle,ktoś zapomniał zamówić.Trzeba czekać,do kiedy - nie wiadomo.Zeby jakoś ratowć sytucję miła urzedniczka proponuje mi zwykłe tablice..... .Efekt jest taki że nie mam teraz dowodu,tablic ani umowy kupna-sprzedaży bo wszystko zostało w wydziale komunikacji.

W czwartek 21.01 dostałem wreszcie elbląskie tablice.Zółte gwoli ścisłości.Teraz jeszcze tylko "twardy"dowód.Nie spodziewałem takich przepraw.Po wszystkim refleksja - i tak warto było .