Oficjalnie stałem się fanem Chryslerów. Przyszedł czas na rozstanie się z moim codziennym Volvem. Myślałem nad Mercem 124 coupe ale jednak miłość do amerykańskiej motoryzacji zwyciężyła. Padło na PT Cruisera bo podoba mi się jego hot-rodowa linia i ma potencjał do modzenia jak mało który samochód. Dziś w końcu trafiłem na odpowiedni model. Manual z silnikiem diesla 2.2CRD, 207 tys. przebiegu. Jest trochę rudej we wrażliwych miejscach - narożniki błotników czy drzwi a z poważniejszych rzeczy dziura na tylnej części progu kierowcy. Z mechaniki nie działa klima i wyskakuje błąd P0038. Poza tym jak za tą cenę którą urwałem to jest mocno ok. Za tydzień umówiłem się na odbiór - w międzyczasie chcę postawić na nogi LeBarona by w razie czego zwolnić miejsce w garażu

Pitek mimo swojego słabego skrętu to bardzo fajny samochód ... Skąd pomysł na zakup Diesla ?

lincoln1998 pisze: ↑03 maja 2021, 21:50 Pitek mimo swojego słabego skrętu to bardzo fajny samochód ... Skąd pomysł na zakup Diesla ?

Czytałem gdzieś na którymś forum że benzyniaki w PT potrafią być problematyczne. Za to 2.2CRD to jednostka wyprodukowana przez Mercedesa a "one umią w dizle". Chciałem żeby auto było jak najbardziej "błędoodporne" więc postawiłem na ten silnik i skrzynię w manualu.

Eeee to ja chyba o czymś nie wiem.
2.0 i 2.4 to całkiem dobre motory.
2.0 z automatem lekko zamula, ale da się żyć.

Ten klekot chyba musi być mocno upchany pod maską.

Ważne, że jesteś zadowolony.
Gratulacje.

Ja jeszcze kiedyś muszę koniecznie nabyć HHR'a

Wysłane z mojego SM-A715F przy użyciu Tapatalka

Ciekawe autko. Jeździłem parę lat takim, z silnikiem 2.0 benzyna z LPG. Kilka drobiazgów mnie wkurzało, ale ogólnie fajnie było

W przedlifcie jest spoko środek, później to spierniczyli. Ładnego HHR miał Bartek ale chyba sprzedał.

Zgadzam się, że przedliftowy pitek ładniejszy jest wewnątrz, ale z nowej wersji podobał mi się bardzo ten wieszak na ręczniki umocowany nad schowkiem. Przydatna rzecz dla mniej sprawnych ruchowo pasażerów.

Całkiem nie głupie auto. Sam silnik jest mocno idiotoodporny pomimo że to chyba w miarę pierwszy commonrail z tamtych lat. Miałem okazję z tym motorem jeździć sprinterami które miały po lekko ponad 600tys km i chodziły malinowo. Wersja 120km?

Dokładnie - 121 KM. Tak wygląda po zakupie. Dziś wywaliłem mu z dachu bagażnik bo nigdy nie był mi potrzebny a takie rzeczy tylko generują niepotrzebnie rdzę. Jedynym kłopotem jest aktualnie stukanie z tyłu przy szybkim puszczeniu sprzęgła - przy dokładnym wrzuceniu biegu nie występuje.