Przyszedł czas przedstawić mojego grata czyli Pontiac Firebird trzeciej generacji z 1991 roku z silnikiem 5,7 litra oryginalnie wtrysk paliwa u mnie gaźnik dla czego to wie tylko pan Heniek
![:]](./images/smilies/yeah.png)
ale może od początku. Firebirda znalazłem na aukcji allegro za dość nie duże pieniądze jak się potem okazało cena była adekwatna do stanu technicznego a mianowicie wspomniany wcześniej wtrysk paliwa został zastąpiony czymś w rodzaju pompki do akwarium
![:]](./images/smilies/yeah.png)
powybijane wszystkie gałki układ kierowniczy zajechany skrzynia biegów olej widziała tylko na zdjęciu brak tylnego hamulca z przodu popękane tarcze hamulcowe ktoś inteligentny założył wiatrak do chłodnicy odwrotnie przez co silnik bardzo szybko się przegrzewał chłodnica oczywiście dziurawa potopione przewody wszelakie patenty Pt. taśma klejąca silikon i po co śruba można gwoździa standardy typu oleje czy filtry to rzecz oczywista że wymieniane były bardzo dawno temu pod maską znalazło by się jeszcze kilka patentów ala Heniek ale teraz czas na wnętrze które było w równie pięknym stanie jak i silnik czyli odpadająca podsufitka z której sypała się zgnita gąbka oryginalne fotele w tym paskudnym stalowo szarym odcieniu całe brudne i poplamione nie działające szyby elektryczne wycieraczki spryskiwacze urwane klamki pozapadane przyciski od szyb lusterek i centralnego zamka nie działający prędkościomierz itp. Znalazło by się jeszcze sporo ale teraz coś pozytywnego autko miało naprawdę super lakier i blacharkę nie było pognite a lakier piękny i błyszczący co przekonało mnie do zakupu w pierwszej kolejności mechanika czyli:
Usunięcie pompki z akwarium (pseudo gaźnik) i zastąpienie go dwu gardzielowym gaźnikiem firmy Holley co nie było proste wyregulowanie i dopasowanie gaźnika do silnika który miał wtrysk paliwa
Regeneracja chłodnicy wymiana przewodów świec wszelakich filtrów gałek drążków i niezbędnych płynów na koniec czyszczenie silnika
![:]](./images/smilies/yeah.png)
i pod maską zrobiło się dość przyjemnie silnik pracował już równo płynnie wchodzi na obroty i autko zaczęło jeździć tak jak powinno a debet na mojej karcie bardzo się powiększył

.
W następnej kolejności przyszedł czas na wnętrze z Niemiec ściągnąłem oryginalne chodniki do Firebirda w czarno czerwonym odcieniu pozrywałem starą obwisłą podsufitkę i zastąpiłem nową czarną wcześniej oczywiście usuwając rdze w okolicach targi i zakładając nowe uszczelki by dach więcej nie przeciekał podsufitkę robiłem sam i jestem z siebie dumny bo wyszła mi bardzo ładnie hehe

fotele przednie jak i tylną nazwijmy to kanapę 2 osobową wraz z bokami z drzwi i kierownicą zawiozłem do tapicera który wszystko pięknie zrobił w czarno czerwonych barwach drzwi zostały obszyte czarną skórą a fotele materiałem nie zapomniałem też o kierownicy która dostała skórzane obszycie w tych samych barwach.
Klamki wewnętrzne dorobił mi teściu pracujący w pobliskim zakładzie metali lekkich klameczki jak oryginał tyle że ze stali już się nie połamią silniki szyb elektrycznych dałem do regeneracji okazało się że tylko szczotki są zajechane po ich wymianie szyby chodzą jak nowe

większość połamanych plastików udało się odratować.
Założyłem całkiem nowy robiony na zamówienie u znajomego mechanika układ wydechowy ze stali nierdzewnej.
Naprawiony został silnik od wycieraczek i spryskiwaczy oraz wskaźniki na desce rozdzielczej
I kilka innych drobiazgów jak linka przedniej klapy czy opadające drzwi kierowcy itp.
Nie ukrywam ze ogrom prac został włożony w tego Firebirda ale satysfakcja z przejażdżki zrekompensowała ogrom prac jak i wkładu finansowego oczywiście to nie koniec bo jeszcze zostało kilka drobiazgów nie zawsze działający przełącznik szyby elektrycznej itp.
Kilka fotek :
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.