Dawno mnie tu nie było, ale powracam z kolejnym GMem

Historia jest taka, że od małego mi się one podobały i od czasu do czasu patrzyłem w ogłoszenia, ale w ostatnich latach nabrałem trochę więcej samochodowego rozsądku, w związku z czym przed zakupem powstrzymywały mnie ciągle dwie rzeczy:
1. Nie potrzebowałem drugiego samochodu, bo moje Volvo 850 kombi spełniało znakomicie funkcję wożenia mnie wszędzie razem z moimi gitarami i innymi gratami.
2. Z mojego (przyznam że dość pobieżnego) rozeznania wynikało, że wersje europejskie występowały tylko z body kitem à la Oldsmobile Silhouette, czyli bez tych fantastycznych i w moim wyobrażeniu absolutnie obligatoryjnych przetłoczeń w stylu Ferrari i bez tego najpiękniejszego na świecie spiczastego przodu! A amerykańskiej wersji nie chciałem, bo mój miejscowy Przeglądowiec jest nieubłagany pod względem świateł przez co jak miałem Aurorę, to musiałem z nią jeździć do innego:P
Pewnego razu jednak pojawił się na fb ten właśnie niebieski pojazd, który nie dość, że wyglądał tak, jak trzeba, to miał 3.8 (a 3.8 to był dla mnie kolejny warunek konieczny) i LPG. Moja rozsądna głowa policzyła więc sobie, że powinno się nim jeździć jakieś 2 razy taniej niż Volvem, a poza tym ilość sprzętu, który wożę, nadal wzrasta i Volvo kiedyś stanie się za małe, żeby poza nim zmieścić jeszcze jakichś pasażerów, mimo więc wygórowanej ceny postanowiłem wsiąść w pociąg do Gdyni i go kupić. Nadmienię też, że nazwisko sprzedawcy wzbudziło moje zaufanie, choć pewnie złamałbym jakiś zapis w forumowym regulaminie o apolityczności, gdybym napisał, kto był poprzednim właścicielem

Kupiłem go już ponad miesiąc temu i od razu zaprzągłem go do pracy, której miałem ostatnio tyle, że nawet nie było kiedy odpalić forum, ale oto przed Wami w końcu zdjęcia;)
PS: jest w nim dużo rzeczy, o których jeszcze mógłbym pisać, ale żeby nie zanudzić tych z Was, którzy nie są fanami PTSów (o ile tacy istnieją?…;)), wspomnę tylko o dwóch jeszcze:
1. Ta wersja, która myślałem, że nie istniała, tak naprawdę była produkowana w latach 1992-1993

2. To jest najbrzydsza kierownica, jaką widziałem w Pontiacu (tysiąc razy bym wolał tę z milionem przycisków), ale podoba mi się w niej to, że taka sama była we wczesnych Corvette C4:D