A ja wam powiem Panowie że wszystkojest cacy, ale...
H1 a właściwie HUMVEE jest ikoną rozpoznawalną na całym świecie. Wisi na plakatach w chłopięcych pokojach , rozpala wyobraźnię itd...Muszę się odezwać w obronie modeli H2 i H3. Miałem wcześniej różne terenówki ( Discovery, Freelander, dwa Grand Cherokee, Troopera i Patrola GR) i mam teraz H3. Powiem wam że on wcale nie odstaje zdolnościami terenowymi od Nissana. Mam zajebiste BF Goodrige i nie zdażyło mi się aby zawiódł w terenie. Nie bronię swojego ogonka tylko obiektywnie stwierdzam. Duży prześwit, świetny napęd i kąty natarcia i zejścia powodują że auto daje radę. H1 miałem okazję jeździć już w 2000 roku i poza świadomością że to Hummer ( wwooow!!!) jest to masakra. Waga , szerokość , miejsce w środku, osiągi i prowadzenie powodują że jest to fura tylko w teren ale profesjonalnie przygotowana. HUMVEE przetestowałem w zeszłym roku i to jest zajebiście wyglądający Tarpan Honker
Poważnie. Urządzenie zadaniowe i nie można wymagać nic więcej. H2 jest wielki i nieżyciowy i dlatego zajebisty.
To trochę tak jak z Mustangami. Jak ktoś dowiaduje się że mam konika to od razu mówi że on też kocha mustagi ale eleonorę. A co to k...wa jest ta eleonora? Plastikowy kit car?
Patrzą na mojego SN95 i pytają "to jest ten mustang?"
Identycznie jest z Hummerami. Mówisz Hummer i wszyscy maj przed oczami HUMVEE z karabinem na dachu. Oczywiście nie skarżę się tylko wychodzą z tego zabawne sytuacje. W tym roku podczas wakacji nad naszym morzem wracałem do samochodu i przedemną szła para z dzieckiem. Chłopiec mówi: OOoooo , Tato, jaki wóz. To Hummer! a tatuś: to nie Hummer tylko plastikowe gówno. Hummer to H1!
Uśmiechnęłem się tylko ,ale jak zobaczyłem że kolo dumnie pakuje się do Skody Fabii sedan w darmowym niebieskim kolorze wyposażonej w LPG i komplet zaślepek oraz napis Volkswagen Group umarłem ze śmiechu i musiałem go poinformować kto porusza się gównem.
I nie chodzi o koszt obu samochodów bo sam najczęściej jeżdżę Chryslerem Visionem z 94 roku którego bardzo lubię