Ja zdjęć nie wrzucę niestety, ale u mnie przygoda zaczęła się od.... poloneza Tak było to moje pierwsze auto Potem troszke pojeździłam starym golfem. W końcu przesiadłam się na forda, był to ford fiesta. Dzisiaj jeżdżę fordem focusem od męża i passatem B6
Też zaczynałem od Poloneza.Cóż to było za cudo.Rocznik 80',nadwozie 90'(przekładka po wypadku i chyba pożarze) dokonana w Polmozbycie.Pomalowany bez podkładu .Wspaniale gnił.Mechanika z Fiata 125p nawet na zielonym bloku silnika był taki napis.4 biegi ioraz standartowy wyjący most.Z uszkodzonym gaźnikiem brał w mieście 20l/100km.Co było w nim dobrego? Nauczyłem się mechaniki.Potrafiłem wkrętakiem z narzędziówki wykręcić z gaźnika zatykającą sie dysze wolnych obrotów.I to "na goroącym" silniku bez ściągania pokrywy filtra powietrza i beż oparzena się o pokrywę zaworów. .
Eee niee, to aż takiego rocznika to ja nie miałam Ja to miałam Poloneza z 1998 polonez Caro ja nie mogę ahhaha, ależ wspomnienia wróciły Był w kolorze takiej ciemnej zieleni Nawet w Niemczech to auto było